ISSN 2657-9596

Przystań w miejskim zgiełku

Andrzej Szeremeta
20/09/2012

Stare przysłowie głosi: Chcesz być szczęśliwy jeden dzień – upij się, chcesz być szczęśliwy tydzień – ożeń się, chcesz być szczęśliwy całe życie – zostań ogrodnikiem. Ogródki działkowe nie są reliktem przeszłości. Spełniają wiele funkcji społecznych, gospodarczych, rekreacyjnych, integracyjnych i ekologicznych. Działki to lepsza jakość życia w mieście.

Zielone płuca miasta

Rodzinne ogrody działkowe w miastach to tereny o dużej bioróżnorodności i wartości ekologicznej, zielone płuca miast. Działki to też sposób na życie i to nie tylko dla osób na emeryturze. Umożliwiają alternatywne spędzanie wolnego czasu, weekendowy wypoczynek i rekreację na świeżym powietrzu. Dają możliwość ucieczki od szarych blokowisk i miejskiego zgiełku. Widzę to w przypadku mojej już ponad 60-letniej mamy oraz mojej jeszcze starszej babci, które uprawiają małe działki.

Dla osób starszych, szczególnie tych uboższych, działki to często jedyna forma rekreacji i ruchu. Polskie miasta nie mają dziś tej grupie wiele do zaproponowania. Pozostaje chyba tylko wysiadywanie na skwerach i parkach. Brak ruchu w starszym wieku to szybsze niedołęstwo i niższa jakość życia, no i może krótsze życie. Czy warto likwidować ogrody, aby zbudować w ich miejscu nowe mieszkania, centra handlowe czy banki? Takie inwestycje są miastom potrzebne, ale lepiej szukać terenów pod nie gdzie indziej. Nie warto betonować każdego kawałka ziemi.

Świeża żywność prostu z ogrodu

Pożytkiem rodzinnych ogrodów działkowych jest też to, że umożliwiają własną produkcję owoców i warzyw, co zmniejsza wydatki na żywność i odciąża budżety domowe. Ogródki miejskie to najlepsza forma dostarczania do miast świeżej żywności przy minimalnym transporcie, zaś krótszy transport oznacza mniejsze zanieczyszczenie środowiska. Świeższa żywność to potencjalnie mniej zepsutej i przeterminowanej żywności i mniej odpadów. Produkcja żywności w ogródkach działkowych to jedno z podstawowych rozwiązań sprzyjających zrównoważonemu rozwojowi miast. W Polsce mamy szczęście, że mamy tyle naturalnych ogrodów w miastach. Żywność z prawdziwych ogrodów jest bez porównania lepsza do tej produkowanej na dachach, w pojemnikach czy metodami hydroponicznymi (tj. bez gleby, na pożywkach wodnych) – a takie rozwiązania proponuje się w zastępstwie ogrodów w tych miastach, które zostały gruntownie zabetonowane infrastrukturą.

Mieszkam obecnie w Brukseli. Mam farta, bo mogłem dołączyć do społecznego ogrodu, w którym uprawia się żywność metodami ekologicznymi. Na moich 8 metrach kwadratowych uprawiam bez chemii sałatę, rukolę i inne warzywa, które lądują na moim stole. Dochodzi do tego satysfakcja z upraw i zbiorów, oderwanie od komputera i możliwość zrelaksowania się po pracy w zielonym otoczeniu.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.

Discover more from Zielone Wiadomości

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading