ISSN 2657-9596
Protest w Zielonej Górze/Fot. Łukasz Dudzic

Czy to koniec PiS-u?

Krystyna Boczkowska
31/10/2020
Na ulicach całej Polski rewolucja jakiej jeszcze nie było. Tym razem do walki z PiS-em stanęło zupełnie inne pokolenie, które zmianą ustawy aborcyjnej poczuło się osobiście dotknięte.

To co zadziało się w 22.10 w Trybunale Konstytucyjnym stało się przysłowiową kroplą goryczy, która przepełniła czarę frustracji i rozczarowania. Młodzi ludzie, bo jest ich na protestach zdecydowana większość, nie walczą już tylko o prawa do aborcji i o prawa człowieka do samostanowienia. To walka, a właściwie wojna o demokrację, o godność, o godziwą płacę i pracę, o edukację, o poprawę służby zdrowia, o bycie obywatelem świata. Młodzi ludzie walczą o przyszłość swoją i swoich dzieci. Zmienił się zasadniczo język protestów. Nie ma w nim miejsca na kompromis. To pokazują hasła tego spontanicznego ruchu młodych. Są one krótkie i mało polemiczne; Wypier…c, i jeb..ć PIS. To jasny sygnał czego protestujący oczekują; PIS musi odejść i zakończyć swoją destrukcyjną krucjatę mocno opartą na kościele katolickim, który z tylnej ławki podsuwa coraz to nowsze pomysły jak cofnąć Polskę do średniowiecza. Do wściekłych kobiet dołączyli ich mężowie, partnerzy ale też LGBTQ+ i wszystkie upodlone przez PIS grupy polskiego społeczeństwa. Protest trwa już tydzień i nie widać jego końca.

Przypomnę co było jego początkiem; dokładnie przed tygodniem, w cieniu pandemii – 22.10. marionetkowy Trybunał Konstytucyjny zaostrzył już bardzo restrykcyjne prawo aborcyjne wykluczając z katalogu przepis pozwalający na przerwanie ciąży, w przypadku gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Pomysł nie jest nowy, bo już w 2017 roku podobny wniosek złożony przez 107 posłów, w tym Krystynę Pawłowicz, został przez TK odrzucony w lipcu tego roku z powodu dyskontynuacji. Zmiana składu TK na „swoich”, pozwoliła PiS-owi i stającym za tym ugrupowaniem fundamentalistom, na jego przegłosowanie.

Kobiety polskie dokładnie zdają sobie sprawę z konsekwencji takiego zakazu. Będą zmuszone rodzić dzieci z poważnymi wadami lub oglądać śmierć urodzonego z nieodwracalną wadą dziecka. Trudno wyobrazić sobie ból i dramat takich rodzin. Powszechnie wiadomo, że system opieki nad osobami niepełnosprawnymi w Polsce praktycznie nie istnieje i rodzina skazana jest na radzenie sobie we własnym zakresie. Często kobiety zostają w takich sytuacjach same, zostawione przez męża, partnera, który nie umie sobie poradzić z sytuacją. System edukacyjny, który propaguje PiS nie uczy tolerancji dla różnorodności i integracji, co powoduje, że osoby nawet z niewielkim wadami są wykluczone społecznie. Ostatnio słyszałam o przypadku, kiedy w prywatnej szkole rodzice wypisali swoje dzieci z klasy, do której został zapisany chory na Aspergera chłopiec.

Protest w Zielonej Górze/Fot. Łukasz Dudzic

Przypomnijmy sobie czasy nie tak odległe, kiedy to w Polsce obowiązywało prawo zezwalające na aborcję z wyboru kobiety. Prawo zostało wprowadzone w 1956 roku, czyli w trzy lata po śmierci Stalina, głównego propagatora wytycznych w obszarze prawa do przerywania ciąży, którego polityka wynikała z chęci przejęcia kontroli nad liczbą urodzeń i wprowadzenia takiego sposobu postrzegania kobiety, zgodnie z którym jej celem jest jedynie produkcja i reprodukcja*. Trudno uwierzyć, że zmiany tego represyjnego, stalinowskiego prawa dla kobiet zmieniła właśnie kobieta Maria Jaszczukowa.

Maria Jaszczukowa, z wykształcenia filozofka, należała do Ligii Kobiet i była działaczką ruchu kobiecego w powojennej Polsce. Członkini Stronnictwa Demokratycznego, z ramienia którego była parlamentarzystką w Sejmie PRL. W 1956 roku była posłanką sprawozdawczynią ustawy o warunkach dopuszczalności ciąży.

Podczas swojego wystąpienia popierającego liberalizację przepisów w zakresie prawa do aborcji Maria Jaszczukowa pokazała dane Ministerstwa Zdrowia o liczbie nielegalnych aborcji szacowanych na 300 tysięcy rocznie (z czego 80 tys. kobiet z poważnymi uszkodzeniami narządów rodnych przyjmowały szpitale) i udowodniła, że prawo narażające życie i zdrowie kobiet jest martwe”, „nienormalne” i „niemoralne”. Ta argumentacja była wystarczająca aby prawie jednomyślnie zliberalizować prawo do aborcji.

Czy obecna sytuacja w Polsce, gdzie wykonuje się tysiące aborcji płatnych za granicą a może i kraju, nie jest analogiczna do tej z 1956 roku?

Zatem istniejące prawo jest MARTWE, NIEMORALNE i NIENORMALNE, a hipokryzja PIS-u, który nie dostrzega tzw. turystyki aborcyjnej, jest niewyobrażalna.

Są w Europie przykłady krajów, które w swojej mądrości zdecydowały się na zmianę: Irlandia zmieniła swoje konserwatywne podejście do aborcji właśnie z tych przesłanek stwierdzając, że nie będą eksportować swoich problemów za granicę.

Ograniczenie prawa do aborcji to policzek wymierzony polskim kobietom, którym odebrano konstytucyjne prawo do samostanowienia, które podważa ich mądrość i odpowiedzialność i które prowadzi w dużej ilości przypadków do rozpadu rodzin. Wolność wyboru jest najlepszym wyjściem dla wszystkich; kobiety, które są aborcji przeciwne mogą jej nie wykonywać, ale dlaczego ograniczamy prawa tych, które z przyczyn zdrowotnych, społecznych i innych ważnych, chcą jej dokonać?

PiS nie spodziewał się, że uderzając w kobiety po raz kolejny, otworzy Puszkę Pandory i że wywoła protesty za całość swoich nieudolnych rządów.

Nie zapominajmy, że na dnie puszki jest nadzieja.

Ta nadzieja daje szansę na przyszłość bez PiSu, w demokratycznym kraju, w którym szanuje się prawo, ludzi, różnorodność i otaczający nas świat.

Wychodząc na ulicę właśnie o taką przyszłość dla siebie, naszych dla dzieci i wnuków walczymy.

P.S. Prezydent RP zapowiada nową ustawę antyaborcyjną

————-

• http://soviethistory.msu.edu/1936-2/abolition-of-legal-abortion/

Krystyna Boczkowska. Autorka jest członkinią Zarządu Stowarzyszenia Kongres Kobiet, członkinią Partii Zieloni, doradczynią Fundacji Liderek Biznesu. Do 07. 2019 r. piastowała funkcję prezeski zarządu i reprezentantki grupy Bosch w Polsce. Obecnie jest członkinią Rady Programowej ds. Kobiet oraz Rady Krajowej Partii Zieloni.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.

Discover more from Zielone Wiadomości

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading