ISSN 2657-9596
Kongres Ruchó∑ Miejskich

Oddolny aktywizm miejski jako związek stowarzyszeń

Lech Mergler
06/04/2020
Trzy lata temu, 4 kwietnia 2017 r. sąd rejonowy w Poznaniu wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego Związek Stowarzyszeń Kongres Ruchów Miejskich pod numerem KRS 0000 671 496.

Trzy lata to mało i dużo zarazem, zależnie od kryteriów i kontekstów, jakie zostaną wzięte pod uwagę. Trudno dziś występować z euforycznym samozadowoleniem z dokonań tych trzech lat, trzeba nam oczywiście więcej. Gdyby jednak nie nastąpiło sformalizowanie Kongresu, najprawdopodobniej zostalibyśmy w tych burzliwych politycznie czasach kompletnie zmarginalizowani – w toku gwałtownych zdarzeń rozpuścilibyśmy się w kolejnych, często efemerycznych inicjatywach, będących doraźnymi reakcjami na to, co się dzieje. Tymczasem jesteśmy trwałym, coraz ważniejszym i bardziej znaczącym uczestnikiem polityki miejskiej, nie tylko lokalnie w naszych miastach.

Przypomnijmy zdarzenia

Decyzję o powołaniu Związku Stowarzyszeń KRM, czyli ogólnopolskiej federacji, podjęliśmy 18 września 2015 r. w pierwszym dniu IV Kongresu Ruchów Miejskich w Gorzowie (przełomowego jak niemal każdy Kongres, ale bardziej), ogromną większością głosów, albo nawet jednomyślnie. Oznaczała ona przekształcenie swobodnej sieci komunikacji i współpracy, głównie wirtualnej, zapoczątkowanej I Kongresem w Poznaniu w czerwcu 2011 r., w formalną instytucję z osobowością prawną i z wszystkimi innymi jej atrybutami. Po szeregu maratonów dyskusyjnych via mail i spotkaniach w realu (dwa razy w Warszawie), w czerwcu 2016 r. w Toruniu odbyło się zebranie założycielskie Związku KRM. Uczestniczyło w nim formalnie 14 organizacji założycielskich, KRSowych, bo tylko takie mogły na gruncie przepisów zakładać federację. W zebraniu brały też gościnnie udział inne organizacje i osoby zaangażowane w przygotowanie powołania federacji. Po finalnej dyskusji przyjęliśmy statut i wybraliśmy „techniczny” zarząd oraz komisję rewizyjną. Zatwierdziliśmy też kilka innych niezbędnych dokumentów. Po złożeniu papierów do sądu i dwóch zwrotach „już” po 9 miesiącach zostaliśmy zarejestrowani. Właśnie 4 kwietnia 2017 r.

Decyzja o formalizacji KRM głosowanie na IV Kongresie w Gorzowie

Decyzja o formalizacji KRM – głosowanie na IV Kongresie w Gorzowie Wlkp.

I konteksty

Decydowaliśmy o powołaniu Związku Stowarzyszeń KRM nieco ponad miesiąc przed wyborami parlamentarnymi, które przyniosły początek zinstytucjonalizowanej wojny polsko-polskiej. Wtedy o tym nie wiedzieliśmy, i nie wiedzieliśmy, co to będzie oznaczać. Nie mieliśmy też pojęcia, że zacznie się spore ssanie, żeby nas w tę „wojnę” uwikłać, póki co nieskuteczne.

Kiedy przygotowywaliśmy V KRM na Śląsku i Zagłębiu (maj 2017), podczas którego mieliśmy wybrać trwały zarząd I kadencji i przyjąć do Związku ok. 20 organizacji członkowskich, wybuchła afera LexSzyszko, w którą bardzo sensownie i w miarę skutecznie się zaangażowaliśmy. Wlokła się ona z „ogonami” (późniejsze rozporządzenia wykonawcze i nowelizacje ustawy ) kilka miesięcy i w jej wyniku ubyły w Polsce miliony drzew.

Na końcówce V Kongresu zaczęliśmy już przedwyborcze knucie, jako że w październiku 2018 odbywały się wybory samorządowe, miejskie. I przez ten rok, niemal do końca 2019 było to nasze główne, bardzo absorbujące przedsięwzięcie. Federacja KRM nie była stroną tych wyborów, ale wszechstronnie wspierała komitety z udziałem naszych organizacji.

Rok następny, 2019 przyniósł jakościowe zmiany w funkcjonowaniu KRM, jakie poniekąd zakładaliśmy powołując federację. Zorganizowaliśmy i przeprowadziliśmy VI Kongres Ruchów Miejskich w Ostródzie, z imprezami towarzyszącymi, także przełomowy, bo przynajmniej w intencjach otwierający nas na miasta małe. Braliśmy udział w Święcie Wolności i Solidarności w Gdańsku w 30-lecie wyborów 1989 r. I ruszyliśmy z dużym projektem instytucjonalizacyjnym, finansowanym przez Narodowy Instytut Wolności. Zaczęliśmy mieć znaczniejsze wpływy finansowe, także z Fundacji im. S.Batorego, a wcześniej „drobne” od Miasta Gdańska. Byliśmy partnerem II Kongresu Polityki Miejskiej w Kielcach. W wyniku wyborów parlamentarnych mamy dwuosobową, nieformalną reprezentację w Sejmie. W 2020 r. zdążyliśmy jeszcze w ostatni dzień lutego (29.02 !) zorganizować w Gdańsku publiczną imprezę na okoliczność 30-lecia powołania w Polsce samorządu. I potem przez wirusa z koroną nastąpił szlaban na działalność w realu – nie będziemy teraz obchodzić tej ani żadnej innej rocznicy. Teraz redefiniujemy plany kolejnych przedsięwzięć, przenosząc je w nowych formach do sieci.

Uchwala o powołaniu ZS KRM

Wyzwania

Według zakolegowanych uczonych socjologów wyspecjalizowanych w badaniach ruchów obywatelskich na całym świecie nasz Kongres jest unikalnym fenomenem, właśnie ze względu na jego zdolność do długoterminowej aktywności mimo różnorodności i lokalności tworzących go podmiotów. Formalna organizacja była i jest nam potrzebna jako narzędzie działania bardziej skutecznego. Potrzebujemy własnej instytucji, bo życie społeczne zbudowane jest na instytucjach. Bez niej, w sprawach poważnych, nie istniejemy.

Podstawowe nasze wyzwanie to pewnego rodzaju odrębność, czy nawet potencjalny konflikt zorganizowanego działania instytucjonalnego versus żywiołowa, spontaniczna aktywność społeczna. Zderzenie zimnych i twardych (oraz nudnych) rygorów pierwszego porządku ze swobodną, żywiołową energią aktywności społecznikowskiej, często kontestatorskiej. Niemal wszyscy z takiej właśnie aktywności się wywodzimy.

Pierwsze pozwala aktywnie trwać, budować bazę i zaplecze oraz perspektywy dla działalności w relacji do innych znaczących instytucji i do współpracy z nimi. Drugie to potencjał zapału, świeżych emocji, dzięki której „robi się samo” a pasja i żar społecznikowski powodują, że ludzie niemal unoszą się w ruchu nad ziemią. Pierwsze niesie ryzyko, że z czasem rutyna i nuda spowodują, że instytucjonalna skorupa stanie się pusta, bez treści, energii i sensu. Zagrożenie drugiego to krótki termin, w którym bez instytucjonalnego wsparcia ogień żaru i czystej pasji się wypali, jak słoma.

Według ekspertów jedno nie jest do pożenienia z drugim.

Ale my o tym nie wiemy.

I powinniśmy jak najdłużej w tej niewiedzy pozostać, robiąc dalej swoje.

A jest tyle do zrobienia w tej naszej miejskiej rzeczywistości, której kształtu nie sposób dziś przewidzieć.


Lech Mergler

Lech Mergler

Aktywista miejski z Poznania, z zawodu inżynier, potem wydawca i publicysta. Współtwórca stowarzyszeń My-Poznaniacy i Prawo do Miasta. Współorganizator Kongresu Ruchów Miejskich w 2011 r. w Poznaniu, prezes zarządu KRM 2016-2019.


 

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.

Discover more from Zielone Wiadomości

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading