ISSN 2657-9596

Polak stworzył aplikację mobilną, która ma pomóc środowisku naturalnemu

Ksawery Tyzo
28/07/2019
Miłość do mody i troska o dobro planety mogą iść w parze. Jednym ze sposobów na to może być dawanie drugiego życia ubraniom. Korzystanie z odzieży używanej to przepis na zmniejszenie ilości odpadów, oczyszczenie przestrzeni wokół siebie i zbudowanie naprawdę wyjątkowej garderoby. LESS_to nowa polska aplikacja, która odpowiada na potrzeby proekologicznych konsumentów. Pozwala ona sprzedawać i kupować używane ubrania wysokiej jakości. Tym samym pomaga żyć zgodnie z zasadą less waste, którą coraz częściej kierują się Polacy.

Nie tylko działacze proekologiczni, ale również najważniejsze osobistości świata nauki (np. Michio Kaku) czy biznesu (choćby Elon Musk) coraz głośniej zwracają uwagę na konieczność zmiany. Zmiany naszego trybu życia. Do niedawna symbolem sukcesu było posiadanie szafy pełnej ubrań i garażu pełnego aut. Dzisiaj celebryci, np. Jennifer Lopez, coraz częściej opowiadają się za minimalizmem, a sukces, według badań socjologów, w kulturze popularnej przestaje mieć wymiar jedynie materialny. Coraz częściej dzieci w wieku szkolnym, w dużej mierze kształtowane przez przekaz płynący z mediów, za sukces uznają założenie szczęśliwej rodziny czy bycie dobrymi w wybranej przez siebie dziedzinie. Twórcy internetowi zaś, zamiast robić coraz to kolejne „haule zakupowe” z Zary, relacjonują wyjścia do second-handów, gdzie za ułamek ceny detalicznej nabywają ubrania marek premium o ponadczasowej stylistyce i świetnej jakości.

To właśnie rynek ubrań, obok hodowli bydła i spalania paliw kopalnych, najbardziej zanieczyszcza środowisko naturalne. Co równie zatrważające, marki charakteryzowane jako fast-fashion, których ubrania kupuje większość z nas, szkodliwe chemikalia odprowadzają do zbiorników wodnych, zwiększając prawdopodobieństwo, że mieszkańcy terenów nieopodal fabryk zachorują na nowotwory. Liderzy rynku wprawdzie zobowiązują się do redukcji używanych chemikaliów czy płacenia swoim pracownikom wyższych, pozwalających na godne życie stawek. Mimo to produkcja jednego t-shirtu wciąż wymaga zużycia 2700 litrów wody, a model biznesowy sieciówek, opierający się na wprowadzaniu i reklamowaniu nowych kolekcji co kilka tygodni, jest dla nas w długim terminie zabójczy.

Na rynku ubrań wszystko na opak

W gospodarce panuje inflacja, a jakość elektroniki czy maszyn przemysłowych cały czas się polepsza. Ubrania jednak wyłamują się z tego trendu – tanieją mimo rosnących kosztów wynagrodzeń i… starczają nam na coraz krócej. Oznacza to, że firmy fast-fashion, aby generować większy przychód i zwiększać kapitalizację na giełdzie, dostarczają nam sterty coraz gorszej jakości odzieży. Wszystko po to, abyśmy jeszcze szybciej je wyrzucili i wybrali się do sklepu po kolejną ich dawkę.

Czy to oznacza, że nie powinniśmy kupować ubrań? Nie, w żadnym wypadku. Ubrania to element naszej ekspresji; sztuka użytkowa, z którą mamy do czynienia na co dzień. Zrezygnowanie z niej oznaczałoby częściową ascezę, pozbawienie się przyjemności z eksperymentowania modą. Nikt z nas tego nie chce. Wystarczy, abyśmy wybierali ubrania marek produkujących w sposób zrównoważony, które starczą nam na wiele lat i które później będą w na tyle dobrej kondycji, by je odsprzedać.

Są to marki uznawane zwykle za segment premium, takie jak The North Face, Patagonia czy Birkenstock. Stawiają one na ubrania z wełny czy lnu. Przy produkcji tych ubrań ograniczona jest emisja dwutlenku węgla, chemikaliów czy zużycie wody. Poza tym marki te inwestują w zaawansowany proces projektowy – mają swój określony, niepowtarzalny styl, który nie zmienia się drastycznie co miesiąc. Sieciówki natomiast uprawiają „reverse engineering” – momentalnie kopiują ubrania, które stają się popularne np. na Instagramie. Jako że trendy są bardzo ulotne – takich ubrań większość z nas nie chce nosić już kilka tygodni po zakupie.

Recepta na problem, wystawiona przez Polaka

Głównym problemem, który może napotkać osoba chcąca nabyć ubranie wysokiej jakości, jest jego zaporowa cena. Z pomocą przychodzą takie aplikacje, jak np. LESS_ której założycielem jest Polak, Mateusz Oleksiuk. Pozwala ona na sprzedaż i zakup używanych ubrań luksusowych, zarówno od zwykłych użytkowników, jak i second-handów.

LESS_ posiada również niespotykany dotąd w żadnej innej aplikacji moduł społecznościowy – użytkownik, aby być bardziej świadomym posiadanych przez siebie ubrań, może dodawać je do swojej wirtualnej szafy. Każdy nowy zakup, dodatkowo, wyświetla się na „tablicy” znajomym użytkownika, którzy mogą wchodzić z nim w interakcję. Co ciekawe, wszystkie zakupy i sprzedaże dokonane przez użytkownika są zliczane przez LESS_ – widzimy więc, ile straciliśmy bądź ile zrobiliśmy na ubraniach w danym okresie czasu.

LESS_ usprawnia wiele mankamentów konkurencji, lecz przede wszystkim ma ambicję być w centrum globalnej zmiany w sposobie konsumpcji. Zainwestował w nią anioł biznesu, Dawid Urban. W ciągu pierwszego miesiąca od premiery LESS_ zaufało 48 tys. Polaków, dzięki czemu apka stała się numerem 1 w rankingu App Store w kategorii „shopping”. LESS_ zostało także wsparte przez wielu influencerów, dla których ważna jest ekologia, takich jak Sandra Kubicka, FitLovers, Ola Ciupa czy Radek Pestka. Gwiazdy te dochód ze sprzedaży swoich ubrań w LESS_ przekazują na rzecz Fundacji Greenpeace oraz Fundacji Siepomaga.

Być może jesteśmy właśnie świadkami narodzin polskiej aplikacji mobilnej, która osiągnie sukces międzynarodowy. Jednak to, czego jesteśmy pewni już teraz, to to, że każde działanie przyczyniające się do mądrzejszej konsumpcji nie tylko sprawia, że więcej zostaje w naszym portfelu, ale także stanowi krok w stronę zmiany. Zmiany dla naszej planety, której częścią powinniśmy stać się wszyscy.

#LessIsMore

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.