ISSN 2657-9596
Fot. Pixabay – U. Leone

Zakaz sprzedaży bezpośredniej energii i rozwój OZE w Polsce

Michał Budzyński
14/04/2021
Nadchodzi prawdziwa rewolucja w sektorze energetycznym, której wątpliwym beneficjentem mają być konsumenci.

W sejmie ważą się losy nowelizacji ustawy Prawo energetyczne, która wg uzasadnienia ma na celu wykonanie obowiązków UE w obszarze usprawnień systemu inteligentnego opomiarowania zużywanej energii. Zakres ten niewątpliwie napawa optymizmem konsumentów, jednak w treści projektu znalazł się przepis, który zakazuje zawierania umów na kompleksowe dostarczanie energii poza lokalem przedsiębiorstwa.

– „4c. Umowa sprzedaży paliw gazowych lub energii elektrycznej lub umowa kompleksowa dotycząca dostarczania tych paliw lub energii nie może być zawarta z odbiorcą paliw gazowych lub energii elektrycznej w gospodarstwie domowym poza lokalem przedsiębiorstwa w rozumieniu ustawy z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta (Dz. U. z 2020 r. poz. 287). Umowa ta zawarta poza lokalem przedsiębiorstwa jest nieważna.”

Zostań w domu, ale umowę podpisz w biurze

Sprzedaż w formule door to door w dobie e-commerce nie zyskuje na popularności. Dla wielu konsumentów to jednak wciąż jedyna forma dotarcia z ofertą, a w przypadku rynku energii stanowi często główne źródło informacji. Przy sprzedaż instalacji fotowoltaicznych wizyta handlowca w domu lokalu klienta jest wręcz nieunikniona. W przeciwieństwie do obwoźnych sprzedawców garnków czy pościeli, przedsiębiorstwo energetyczne stosujące nielegalne praktyki sprzedażowe, poza karą z UOKiK-u może stracić nawet koncesję na obrót energią. Brak możliwości zawierania umów poza lokalem przedsiębiorstwa uderzy głównie w osoby starsze. Abstrahując od rekomendowanej akcji #zostań w domu, po wejściu w życie nowych przepisów konsumenci de facto zostaną pozbawieni 14 dniowego odstąpienia od umowy. W realiach zawierania umów w okienku biura obsługi raczej nikt nie będzie czytał uważnie kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu stron umowy, która z chwilą podpisania stanie się wiążąca. W przypadku zmiany sprzedawcy prądu lub gazu liczba odstąpień od umów zawartych poza lokalem przedsiębiorstwa może wynosić nawet 30 procent. Warto jeszcze dodać, iż aktualnie konsumenci w celu uniknięcia zawiłych procedur zmiany dostawcy energii, dają z reguły pełnomocnictwo nowemu sprzedawcy do dokonania w jego imieniu wszelkich niezbędnych formalności.

Cui bono…?

Nie sposób nie zauważyć, iż na zakazie sprzedaży bezpośredniej energii zyskają głównie duże spółki energetyczne, które mają swoje biura w każdym powiecie. Mniejsze przedsiębiorstwa energetyczne będą zmuszone ograniczyć swoje usługi do poziomu lokalnego, co znacząco może wpłynąć na ich funkcjonowanie. Nie trzeba przy tym długo się zastanawiać, gdzie klienci, którzy wcześniej wybrali własnego sprzedawcę będą migrować po zakończeniu umów terminowych… Z jednej strony konsumenci zgodnie z liberalizacją rynku energetycznego w Polsce, od roku 2007 mają możliwość wyboru dostawcę energii, a drugiej strony, żeby korzystać z jego usług będą musieli pokonywać niekiedy kilkaset kilometrów, żeby podpisać z nim umowę. Nie skorzystają więc seniorzy i mieszkańcy mniejszych miejscowości.

Nowelizacja niekorzystna dla OZE

Wraz z dynamicznym wzrostem instalacji fotowoltaicznych, niektórzy z przedsiębiorców PV oferują również dostawę energii. Wiele takich kompleksowych umów zawieranych jest właśnie u konsumentów, ponieważ i tak wymagają one fizycznej wizyty w celu dokonania weryfikacji i audytu u klienta. Niektóre, niezależne przedsiębiorstwa oferują instalacje PV wraz z bilansowaniem 1:1, a to z pewnością nie koniecznie może się podobać największym graczom rozdającym karty na rynku energii. Szkoda się bowiem pozbywać możliwości zabrania 20% energii wytworzonej od prosumentów. Czy wraz z dążeniem podwyższenia udziału OZE w energetyce, nie powinno się minimalizować barier dla odnawialnych źródeł?


 

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.