Kolejna dyskusja nad wypracowaniem porozumienia, które ma zastąpić protokół z Kyoto, zakończyła się fiaskiem. Szanse na nowe globalne porozumienie dotyczące redukcji emisji CO2 są niewielkie. Czy należy żałować? Raczej nie. Tym, co przegrało, jest arogancka koncepcja możliwości wpływu człowieka na zmiany klimatu. Ważne, aby przy okazji nie zatracić celu, jakim jest całościowa ochrona środowiska.