ISSN 2657-9596

Sport to zdrowie

FELIETONY SPORTOWE
15/09/2012

Igrzyska olimpijskie w Londynie – zakończone! W klasyfikacji medalowej Polska zajęła znakomite dziewiąte miejsce, zdobywając 36 medali, w tym 14 złotych, 13 srebrnych i 9 brązowych. Oczywiście mowa o Paraolimpiadzie – igrzyskach sportowców niepełnosprawnych. W tamtych dla pełnosprawnych było trzydzieste miejsce, a nie dziewiąte, medali było ponad trzyipółkrotnie mniej, w tym złotych – siedmiokrotnie mniej.

Brzmi to jak paradoks, ale podczas gdy uwaga władz publicznych i publiczne pieniądze są skierowane głównie ku sportowi wyczynowemu osób jak najbardziej pełnosprawnych, z którego otrzymujemy w zamian na ogół rozczarowania i czasami skandale z udziałem skorumpowanych działaczy, to właśnie sport niepełnosprawnych przynosi Polsce chlubę i przechowuje resztki nieskażonej idei olimpijskiej. Warto się nad tym zastanowić: być może w skrajnie skomercjalizowanym świecie sportu wyczynowego przestrzeń dla bezinteresownej pracy nad własną sprawnością pozostała już tylko w ruchu paraolimpijskim. Być może właśnie osoby, które z różnych przyczyn straciły zdrowie, lub nigdy nie mogły się nim cieszyć, doceniają szczególnie jego ważność i są gotowe walczyć o sprawność swego organizmu dzielniej niż pełnosprawni stypendyści pani minister Muchy. Wynik sportowy nie pozostawia złudzeń.

Jeśli już mowa o stypendiach i ministerstwie, chciałbym wiedzieć, ile publicznych pieniędzy wspiera paraolimpizm w Polsce. Minister Mucha milczy w tej sprawie, więc pewnie jest to kwota zawstydzająco mała. A choć pani minister zapowiada, że coś się tu poprawi, to gdy się zna dotychczasowe finansowanie polskiego sportu, trudno mieć zaufanie do słów pani minister. Pieniądze lądują głównie tam, gdzie wokół sportu jest tłum kibiców, bo kibice to bądź co bądź także wyborcy. A kto w Polsce chciałby oglądać zmagania niepełnosprawnych? Niemal nikt. Imprezy paraolimpijskie w naszym kraju świecą najczęściej pustymi trybunami. To strasznie smutne. To świadczy o nas, Polakach jak najgorzej. Szkoda, że nie mieliśmy narodowej okazji obejrzeć pełnych trybun na londyńskim stadionie olimpijskim podczas zmagań paraolimpijczyków. Może to by nas czegoś nauczyło.

Właśnie. Dlaczego nie mogliśmy tego oglądać? Dlaczego państwowa (bo przecież nie „publiczna”) telewizja nie transmitowała igrzysk, w których sypał się grad polskich złotych medali? Dlaczego zamiast tego w ramach misji realizowanej za nasz abonament pokazywano nam w tym czasie pięć tysięcy pięćset osiemdziesiąty odcinek idiotycznego serialu o bogatych kretynach z Ameryki? Jest w Polsce, jak sądzę, sporo ludzi, którzy – podobnie jak ja – mają gdzieś, czy Ridge nie może znieść myśli, że Steffy i Rick znów będą razem, a za to chcieliby obejrzeć, jak w skoku wzwyż Maciej Lepiato rezultatem 2,12 m zdobywa złoty medal XIV Igrzysk Paraolimpijskich i ustanawia wspaniały rekord świata. Mam prawo do tego, by państwowa telewizja pokazywała mi czasami rzeczy piękne i dobre, a nie – wyłącznie głupie i podłe. Rzekłem.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.