ISSN 2657-9596

Polska bez Rzecznika Praw Obywatelskich?

Grzybowski Paweł
18/11/2020

Mijają kolejne tygodnie, a Parlament nie potrafi wybrać nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Na początku września zakończyła się pięcioletnia kadencja Adama Bodnara, obecnego Rzecznika. Pogrążona w kryzysie Zjednoczona Prawica nie potrafi zgłosić jednego, wspólnego dla partii prawicowych kandydata. Jedyną kandydatką jest więc, popierana przez ponad tysiąc organizacji społecznych, Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Tymczasem do spraw 2 grudnia może się włączyć Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej.

Walczące ze sobą partie wchodzące w skład Zjednoczonej Prawicy nie potrafią uzgodnić jednego, wspólnego kandydata na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry co jakiś czas nieoficjalnie wysuwa kandydaturę poznańskiego posła Bartłomieja Wróblewskiego. Słynący z radykalnych poglądów na sprawy obyczajowe Wróblewski, to on był posłem sprawozdawcą w Trybunale Konstytucyjnym wniosku w sprawie zakazu aborcji. Przegłosowanie tej kandydatury nie uzyskałoby więc prawdopodobnie poparcia Senatu, które jest wymagane przy procedurze wyboru rzecznika Praw Obywatelskich.

Jedyną pełnoprawną, bo zgłoszoną w konstytucyjnym terminie, kandydatką na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich jest Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Popiera ją blisko 1200 organizacji społecznych i politycznych. Niestety to poparcie nie przekłada się na liczbę głosów w Sejmie. Prawo i Sprawiedliwość nie uznaje tej kandydatury i konsekwentnie nie poddaje jej pod głosowanie.

Przy Nowogrodzkiej pojawił się więc pomysł, by to Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej zdecydował, co zrobić w sytuacji, w której większość parlamentarna nie potrafi wybrać nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Trybunał ma się wypowiedzieć, czy Adam Bodnar może pełnić funkcję RPO po zakończeniu swojej kadencji. Termin rozprawy wyznaczono na 2 grudnia. Nieoficjalnie można usłyszeć od polityków PiS, że liczą na orzeczenie, zgodnie z którym możliwe będzie później powołanie p.o. Rzecznika Praw Obywatelskich bez konieczności zdobycia poparcia w Senacie. Z prawnego i konstytucyjnego punktu widzenia oznaczałoby to likwidację niezależnego od polityków Rzecznika Praw Obywatelskich, zrównując ten urząd z tworami politycznymi typu Krajowa Rada Sądownicza czy Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.

Co ciekawe, niejako równocześnie, w Sejmie cały czas trwa procedura ponownego wyboru nowego RPO. W planie obrad Sejmu na 18 i 19 listopada widnieje zapis, iż porządek obrad może zostać uzupełniony o wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Wiązałoby się to też z koniecznością zorganizowania obrad Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. W chaosie legislacyjnym z jakim mamy do czynienia w tej kadencji, w ostatniej chwili może okazać się, że wybór nowego RPO po raz kolejny zostanie przełożony.

Choć mało osób o tym pamięta, urząd Rzecznika Praw Obywatelskich powołano pod koniec lat 80tych. Pierwszą Rzeczniczką była prof. Ewa Łętowska (w latach 1988-1992). Od kilkunastu lat kadencja RPO trwa 5 lat. Obecny Rzecznik, Adam Bodnar, został powołany na to stanowisko na początku września 2015 roku, na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi, po których PiS przejęło władzę.

Zgodnie z Konstytucją Rzecznik Praw Obywatelskich „stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji oraz w innych aktach normatywnych” (art. 208 Konstytucji RP). Dla Zjednoczonej Prawicy Konstytucja jest jednak tylko zbiorem przepisów uznawanych i interpretowanych w sposób dowolny. Stąd tak ważne jest, by Polska miała niezależnego od wpływów politycznych Rzecznika Praw Obywatelskich.

 

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.

Discover more from Zielone Wiadomości

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading