ISSN 2657-9596

ZIELONI: powstrzymamy atom

Dariusz Szwed
25/04/2011

Zieloni są zdeterminowani by powstrzymać atomowy program rządu Donalda Tuska.

Kilkanaście dni przed 25 rocznicą katastrofy jądrowej w Czarnobylu awaria w elektrowni Fukushima I została przekwalifikowana z poziomu 6 do najwyższego poziomu 7, tzn. „wielkiej awarii”, w międzynarodowej 7-stopniowej skali INES. Ten sam poziom osiągnęła atomówka na Ukrainie dwie i pół dekady temu. Jeszcze w marcu media donosiły za japońską Agencją Bezpieczeństwa Jądrowego i Przemysłowego, że wszystko jest pod kontrolą i zdarzenie nie ma charakteru czarnobylskiego. Przez ostatnie 25 lat lobby atomowe wmawiało nam, że awaria w Czarnobylu była możliwa tylko w kraju niedemokratycznym, źle zarządzanym, w którym energetyka jądrowa była nierozerwalnie powiązana z bronią atomową a podobna katastrofa nie ma szans wydarzyć się już nigdy. Lobbyści nie przewidzieli, że po ćwierćwieczu kolejna wydarzy się w kraju demokratycznym, którego społeczeństwo charakteryzuje wysoka kultura techniczna a poziom zorganizowania należy do najwyższych na świecie. Tym razem „problemem” okazała się przyroda uderzająca z potężną siłą w wybrzeże Japonii. Pojawia się nieodparte wrażenie, że po każdej katastrofie na taką skalę poszukuje się powodów, dla których „bezpieczna energetyka jądrowa” tym razem okazała się znowu niebezpieczna.
Status quo sektora atomowego jest takie, że prawie wszystkie reaktory na świecie zbliżają się do projektowego końca swojego życia – 30 lat. 26 marca 2011 roku także Fukushima I osiągnęłaby ten wiek. W sytuacji rosnącego oporu społecznego wobec atomu oraz zwiększającej się konkurencyjności sektora energetyki odnawialnej jedyną nadzieją lobby atomowego na reanimację podupadającego przemysłu jądrowego na świecie jest okłamywanie społeczeństw, że siłownie nuklearne są, mimo upływu lat, bezpieczne, a nawet bezpieczniejsze niż w momencie oddania ich do użytku. Nie mogąc zbyt wiele zbudować, lobby atomowe od lat forsuje przedłużanie życia reaktorów jądrowych, dezinformując opinię publiczną na temat bezpieczeństwa takich działań. A przecież każda i każdy o zdrowych zmysłach wie, że samochód czy toster czym starszy, tym mniej bezpieczny dla osób ich używających. Tyle, że samochód czy toster po „wielkiej awarii” nie będą wymagały zalania betonem i przykrycia sarkofagiem a ich pozostałości, w przeciwieństwie do ruin Fukushimy I, nie staną się de facto ostatecznym składowiskiem odpadów jądrowych, które będą zagrażały radioaktywnością następnym pokoleniom.
Zieloni, będący konsekwentnie, od swego zjazdu założycielskiego w 2003 roku, partią antyatomową, nie zamierzaj przyglądać się biernie nieodpowiedzialnym działaniom rządu zamierzającego zbudować elektrownie jądrową w Polsce.
W stanowisku Rady Krajowej Zielonych 2004 zatytułowanym: „Domagamy się nowoczesnego, inteligentnego systemu energetycznego w Polsce zamiast nieefektywnej energetyki jądrowej” możemy m.in. przeczytać:
(…) Niezależnie od decyzji rządu w tej kluczowej sprawie polscy Zieloni podejmą działania:

  • zwiększające wiedzę społeczeństwa o prawdziwych kosztach ekologicznych, społecznych i gospodarczych energetyki jądrowej;
  • wzmacniające zaplecze naukowe i eksperckie dla dynamicznego rozwoju energetyki odnawialnej oraz podnoszenia efektywności energetycznej;
  • budujące polityczne koalicje z innymi progresywnymi partiami politycznymi na rzecz zrównoważonej energetyki bez atomu, zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne i społeczne Polek i Polaków oraz zrównoważony rozwój Polski;
  • wspierające aktywność i budowanie koalicji wszystkich inicjatyw społecznych, a w szczególności inicjatywy kobiet sprzeciwiających się energetyce jądrowej oraz współtworzące antyatomowe platformy obywatelek i obywateli całej Unii Europejskiej.

Celem polskich Zielonych jest zatrzymanie rządowego Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, szkodliwego dla środowiska, społeczeństwa i gospodarki i niezgodnego z polską racją stanu, oraz wsparcie działań Zielonych Europejskich na rzecz odejścia od atomu w całej Europie.
Stanowczo sprzeciwiamy się budowie nieprzejrzystego, scentralizowanego i autorytarnego państwa atomowego, w którym interesy korporacji energetycznych są forsowane kosztem ludzi i środowiska. Popieramy rozwój demokracji energetycznej, opartej na rozproszonej, odnawialnej energetyce lokalnej na ludzką skalę, kontrolowanej przez lokalne społeczności, zapewniającej bezpieczeństwo społeczne i ekologiczne oraz zrównoważony rozwój.
Nie zamierzamy czekać na kolejną wielką awarię jądrowa. Czas elektrowni jądrowych skończył się.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.