TTIP i CETA – zagrożenia dla rolnictwa
Claude Girod, aktywistka Confédération Paysanne odpowiada na pytania redakcji „Zielonych Wiadomości”.
Zielone Wiadomości: Czy porozumienie o wolnym handlu UE z USA (TTIP) stworzy miejsca pracy na wsi?
Claude Girod: Koszt pracy i wynagrodzenie siły roboczej są traktowane w tym porozumieniu jako „zmienne dostosowawcze”. Po obu stronach Atlantyku tworzy się lukratywny – dla niektórych – rynek podporządkowanej siły roboczej, uprzemysławiając rolnictwo. Porozumienie o wolnym handlu tylko wzmocni rolę międzynarodowych korporacji, które nie zawahają się masowo przemieszczać pracowników z krajów, gdzie praca jest tańsza, odbierając mieszkańcom wsi lokalne miejsca pracy.
ZW: TTIP dąży do zniesienia ochrony celnej. Czy to dobry pomysł?
CG: Nie, bo prawa celne, nawet niewysokie, pozwalają chronić rolnictwo przed konkurencją z innych krajów. To jeden z instrumentów zapewniających niezależność żywnościową państw. Dają również możliwość uprzywilejowania niektórych partnerów handlowych w oparciu o kryteria socjalne lub środowiskowe.
ZW: Jak TTIP zmieni normy w produkcji rolnej?
CG: Pod naciskiem lobby międzynarodowych korporacji TTIP doprowadzi do osłabienia norm chroniących zdrowie, środowisko i konsumentów. Przedsiębiorstwa staną się jedynymi instancjami mogącymi tworzyć normy „oparte na nauce”, finansując i kierując jednocześnie wszystkimi badaniami naukowymi. W przypadku rolnictwa normy te będą dostosowane do potrzeb wielkich ferm przemysłowych, przemysłu rolno-spożywczego oraz wielkich korporacji handlowych. Drobni rolnicy nie będą mogli konkurować i zbankrutują.
ZW: Czy TTIP wzmocni prawa własności intelektualnej w sektorze rolnym?
CG: TTIP, zmieniając zasady dostępu do rynku, uczyni kolejny krok w interesie międzynarodowych firm z branży nasiennej i agrochemicznej. Ale dotyczy to również innych sfer, bo odrzucone przez Parlament Europejski porozumienie ACTA wróci tylnymi drzwiami. Przede wszystkim zaś zagrożone jest prawo rolnika do wykorzystywania własnych nasion.
ZW: Dlaczego TTIP ograniczy politykę publiczną na wsi?
CG: TTIP znajdzie się ponad prawem europejskim, krajowym, regionalnym. Będzie wyznaczać kierunki polityki publicznej. Samorządy lokalne stracą prawo wyboru w zamówieniach publicznych lokalnych małych firm i dostawców (np. rolników zaopatrujących stołówki szkolne). Rządy, administracja i samorządy będą się hamować przed wprowadzaniem regulacji ochronnych, obawiając się ataków ze strony międzynarodowych korporacji, w związku z czym znajdziemy się pod dyktatem tych firm.
ZW: A co ze znakami pochodzenia i jakości?
CG: Unia korzysta z trzech systemów ochrony pochodzenia i jakości, Stany Zjednoczone nie uznają ich i firmy północnoamerykańskie mogą używać określeń takich jak szampan, feta czy parmezan. W USA jedynie marka prywatna, której firma jest właścicielem, może być uznana i chroniona, więc nasze oznaczenia pochodzenia produktów regionalnych znikną.
ZW: Na czym polega spodziewany demontaż sektorów rolniczych w przypadku wejścia w życie TTIP?
CG: Wzorce hodowlane po obu stronach Atlantyku, normy sanitarne, socjalne i środowiskowe różnią się ogromnie. Koszty produkcji w UE są zdecydowanie wyższe niż w Ameryce Północnej. Model rolniczy oparty na produktywizmie, bardziej zaawansowany w państwach Ameryki Północnej, rozwinie się bardzo szybo w UE wraz z konsekwencjami, które znamy: wyludnienie obszarów wiejskich, utrata miejsc pracy dla rolników, wejście GMO, niebezpiecznych pestycydów itp. Podejmujemy dziś decyzję jakiego rolnictwa i jakiej żywności chcemy. Dotyczy to nie tylko TTIP, ale też podobnego porozumienia UE z Kanadą (CETA).
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.