ISSN 2657-9596

TTIP a regulacje sanitarne – co mówią przecieki

Andrew Ranallo , Steve Suppan
01/10/2014

Przeciek ujawnia, że porozumienie handlowe USA-UE (TTIP) zagraża zdrowiu publicznemu i bezpieczeństwu żywności.

Szkic rozdziału porozumienia handlowego USA-UE został 24 lipca 2014 r. ujawniony przez Instytut Rolnictwa i Polityki Handlowej (Institute for Agriculture and Trade Policy, IATP). Analiza tego dokumentu dowodzi, że transatlantycka umowa o wolnym handlu może oznaczać zagrożenie zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywności. Rozdział ten dotyczy kwestii sanitarnych i fitosanitarnych – dotyczących bezpieczeństwa żywności oraz zdrowia zwierząt i roślin – w ramach negocjowanego właśnie porozumienia TTIP. Prawo dostępu i komentowania projektów negocjowanego porozumienia mają tylko negocjatorzy oraz uprawnieni doradcy, głównie przedstawiciele korporacji.

Zgodnie z dokonaną przez IATP analizą, „ten przeciek rozdziału TTIP nie mówi wszystkiego o tym, dokąd zmierzają negocjacje dotyczące bezpieczeństwa żywności, ale mówi dość, aby wzbudzić głębokie zaniepokojenie”.

Choć wiele ważnych szczegółów nie zostało podanych do wiadomości publicznej lub są jeszcze w trakcie negocjacji, tekst rozdziału potwierdza, że negocjatorzy konsekwentnie podporządkowują regulacje sanitarne i fitosanitarne celowi maksymalizacji handlu. Tekst, który wyciekł, wspiera np. amerykańskie podejście dotyczące braku wymogów inspekcji żywności na granicy celnej. Oznacza to, że epidemie związane z zakażeniem żywności będzie trudniej namierzyć u źródła i trudniej będzie przypisać odpowiedzialność. To ułatwienie dla firm mięsnych i żywnościowych z USA może narazić na niebezpieczeństwo konsumentów. Co więcej, tekst wskazuje, że porozumienie handlowe może utrudnić restrykcje importu z krajów, gdzie występują choroby zwierząt lub roślin, jak choroba szalonych krów czy grzybicze choroby roślin.

Rozdział deklaratywnie uznaje wagę dobrostanu zwierząt, ale brak w nim konkretnych rozwiązań. Oznacza to, że stan USA czy państwo członkowskie UE może tworzyć prawa i regulacje chroniące dobrostan zwierząt, jednak nie może zapobiec importowi produktów pochodzących od krzywdzonych zwierząt. Alternatywnie, taka polityka handlowa może popchnąć dalej nierozważną aktualnie rozważaną w kilku stanach legislację „prawa do upraw” (right to farm – prawo chroniące rolników przed odpowiedzialnością za wyrządzone szkody, takie jak hałas czy odory – przyp. red.).

„Chociaż wiele istotnych kwestii dotyczących spraw takich jak GMO wciąż pozostaje ukryte, jest jasne, że zdrowie publiczne traci poważnie na rzecz interesów korporacji”, powiedział autor analizy dla IATP, dr Steve Suppan. „Co więcej, jest to policzek dla demokracji, że społeczeństwo musi polegać na przeciekach dokumentów, aby dowiadywać się, jak te porozumienia mogą wpływać na zdrowie i bezpieczeństwo”.

W ujawnionym projekcie mowa o utworzeniu Wspólnej Komisji Zarządzającej, aby omawiać wątpliwości związane z regulacjami sanitarnymi i fitosanitarnymi w USA i UE. Jednak dostarcza on bardzo niewiele informacji o tym, jak ta komisja (podobnie jak nadrzędne wobec niej TTIP Oversight Body) ma funkcjonować w przypadku, gdy dyskusje nie rozwiążą wątpliwości w kwestii wpływu regulacji na handel. Nie jest np. jasne, czy Oversight Body miałoby przekazywać takie wątpliwości do zaproponowanego i bardzo kontrowersyjnego mechanizmu arbitrażu inwestycyjnego. W takim przypadku to prywatny trybunał prawników handlowych, a nie publiczny sąd decydowałby o tym, czy regulacje, prawa i rozporządzenia sanitarne i fitosanitarne w USA lub UE narusza TTIP. W przypadku orzeczenia korzystnego dla inwestora, państwo członkowskie UE lub rząd (federalny bądź stanowy) USA musiałby zapłacić inwestorowi za utratę oczekiwanych zysków w ramach TTIP.

Artykuł Leaked document reveals US-EU trade agreement threatens public health, food safety ukazał się na stronie Institute for Agriculture and Trade Policy. Dostępny na licencji Creative Commons: CC-BY-NC-SA. Przeł. Tomasz Szustek.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.