ISSN 2657-9596

„Zielona” reforma, która nic nie zmienia

Joanna Perzyna
29/06/2021
28 czerwca 2021 ministrowie rolnictwa krajów UE, na posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w Luksemburgu, przypieczętowali porozumienie w sprawie Wspólnej Polityki Rolnej (2021-27) wypracowane przez Parlament, Komisję i przedstawicieli państw członkowskich w ostatni piątek (25 czerwca). Choć oficjalne komunikaty nazywają reformę bardziej zieloną i sprawiedliwszą, nie została ona powiązana w żaden sposób z celem neutralności klimatycznej Europejskiego Zielonego Ładu, a przewidywane działania na rzecz środowiska i klimatu nie mają nic wspólnego z ambicjami z początkowej fazy projektowania reformy.

Audytorzy z Europejskiego Trybunału Obrachunkowego jasno stwierdzili w ostatnim raporcie (czerwiec 2021), że choć w latach 2014-20 na rolnicze działania na rzecz ochrony klimatu i przyrody przeznaczono 25% budżetu Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), emisje gazów nasilających efekt cieplarniany z sektora rolnego nie spadły. Wszystko wskazuje na to, że nowe działania będą równie nieskuteczne. Przede wszystkim nie zostało ograniczone wsparcie finansowe dla przemysłowego sektora hodowlanego, który napędza kryzys klimatyczny, choć emisje z intensywnej produkcji zwierzęcej stanowią połowę emisji z rolnictwa. Przyjęta wersja reformy WPR nie zakłada także wprowadzenia mechanizmu pozwalającego pociągnąć państwa członkowskie do odpowiedzialności za dalsze pogarszanie stanu środowiska naturalnego.

Projekt reformy WPR ogłoszony w 2018 roku był ambitny. Zakładał m.in. redukcję użycia pestycydów o 50% oraz osiągnięcie 25% użytków rolnych prowadzonych metodami ekologicznymi do 2030 roku, a także powiązanie polityki rolnej ze strategiami proponującymi zrównoważone i całościowe podejście do systemów żywnościowych i ochrony różnorodności biologicznej. Jednak w uzgodnionej wersji niewiele pozostało z pierwotnych ambicji. Budżet dla ekoschematów, które mają być jednorocznymi zobowiązaniami służącymi ochronie środowiska, został określony na kompromisowe 25% dopiero od 2025 roku, wcześniej będzie to 20% płatności w I filarze. Zabrakło też jasnej definicji ekoschematu, co może oznaczać wsparcie dla praktyk pogłębiających kryzys.

Tak sprawę skomentował Ariel Brunner, starszy dyrektor ds. polityki BirdLife Europe: „Taka WPR jest zdradą rolników, którzy próbują dostosować się do zmian klimatycznych, wyrokiem śmierci dla przyrody, otwartym zaproszeniem dla oligarchów do dalszego plądrowania publicznej kasy i policzkiem wymierzonym młodym ludziom, którzy proszą o godną przyszłość. Jest to hańba, której nie ukryje żadna ilość krętactw, propagandy i greenwashingu„.

Sposób wdrażania WPR w poszczególnych państwach określą Plany Strategiczne. Polski plan dla WPR, opublikowany w grudniu 2020, wrócił do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi po fazie konsultacji, w których strona społeczna – organizacje społeczne, związki branżowe, rolnicy i konsumenci – przekazała około 4 tysięcy uwag. Jego poprawiona wersja powinna ukazać się jesienią. Ponieważ Polska była w gronie państw, które nie chciały, by reforma WPR w rzeczywisty sposób zmieniła dzisiejsze rolnictwo, nie należy spodziewać się przyjęcia w drugiej wersji Planu Strategicznego rozwiązań, których istotą byłaby ochrona zasobów (w tym wody), przyrody krajobrazu rolniczego czy wsparcie społeczności wiejskich, a zwłaszcza małych, rodzinnych gospodarstw.

Po raz kolejny, zarówno instytucje UE, jak i rządy państw członkowskich pokazały, że Wspólna Polityka Rolna to przede wszystkim skarbonka dla gigantycznego agroprzemysłu. Najgorsze jest to, że wkładamy do niej pieniądze podatników, zwrotnie otrzymując degradację środowiska, kryzys klimatyczny i żywność, która coraz bardziej staje się trucizną” – komentuje Justyna Zwolińska, koordynatorka ds. rzecznictwa Koalicji Żywa Ziemia.


 

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.