ISSN 2657-9596
MRGA-underbombs

Rojava – zielone pędy na zgliszczach

Agata Tarasewicz
10/10/2019
Strefa nazywana przez Erdoğana „strefą bezpieczeństwa” jest de facto strefą NIEbezpieczeństwa. Decyzją o wycofaniu wojsk amerykańskich z syryjskich terenów zamieszkałych przez ludność kurdyjską, Donald Trump pozostawia Kurdów – swoich niedawnych sojuszników – na pastwę wojsk tureckich. Strefa, która według Erdogana ma być miejscem, do którego wrócić mają przebywający na terenie Turcji syryjscy uchodźcy, od kilku dni jest polem bitwy, na którym z jednej stronie ginie ludność cywilna, z drugiej zaś więzienia, w których przetrzymuje się działaczy Państwa Islamskiego są bombardowane.
MRGA-underbombs

Apel społeczności Rojavy (Rożawy) z 9.10.2019 r.: Wobec wojny w północnej Syrii. Stanowisko „Make Rojava Green Again”

W lipcu 2019 r., podczas Obozu Dla Klimatu spotkaliśmy się z grupą wolontariuszy, realizujących w północnej Syrii wraz z lokalną społecznością projekt odbudowy bioróżnorodności na zniszczonych wojną terenach, próbujących stworzyć niezależność żywieniową dla tego regionu.

Nie może być zgody na realizowanie polityk rządów poprzez całkowitą destabilizację pokoju na Bliskim Wschodzie.

Poniżej zamieszczamy materiał z wrześniowego wydania Zielonych Wiadomości, którego tematem przewodnim był aktywizm klimatyczny. Materiał, który ze względu na aktualne wydarzenia, niebawem trafić może na półki archiwów aktywizmu.


Autonomiczny region w północnej i północno wschodniej Syrii, działający na zasadach bezpośredniej i uczestniczącej demokracji, deklaruje równouprawnienie kobiet, równość wyznaniową oraz ekologię jako jedną z podstaw swoich działań.  W 2017 roku grupa obcokrajowców, aby wesprzeć tamtejsze działania rozpoczęła kampanię “Make Rojava Green Again”, mającą na celu pomoc w odbudowaniu zniszczonego przez wieloletni konflikt środowiska i poprawy jakości życia zmęczonych wojną mieszkańców.

Rojava, czyli zachodni Kurdystan, a północ Syrii, to tereny zamieszkałe od lat przez ludność arabską, syryjską, kurdyjską oraz chrześcijańską. Na fali wiosny ludów z 2011 roku, Kurdowie po 40 latach przedłużającego się konfliktu z Turcją i licznych doświadczonych represjach przybyli na tereny Rojavy, aby tam budować swój nowy dom. Od wybuchu powstania w Syrii tamtejszy reżim blokuje jakikolwiek rozwój gospodarki w tym regionie, chcąc skłonić Kurdów do wycofania się. W ostatnich latach rząd zabraniał nawet sadzenia drzew, próbując tym samym zmusić lokalną ludność do migracji jako tania siła robocza do dużych miast takich jak Aleppo, Raqqa i Homs. Stawiając za priorytet jak najszybszy zysk, potrzebny do finansowania prowadzonej wojny, stosowano tam ogromne ilości pestycydów zatruwając tym samym glebę, wodę oraz powietrze. Sama ziemia w Rojavie jest jednak dla rewolucjonistów hojna i pozwala na uprawę podstawowych produktów. Oprócz warzyw także chleb i mięso są produkowane lokalnie, wszystko inne pochodzi z importu.

W ostatnich latach w wojnie z Państwem Islamskim wiele wiosek będących pod  kontrolą zaczęło bardzo mocno budować swoją świadomość i poczucie chęci autonomiczności. Coraz więcej grup dołączało do Rojavy, w pewnym momencie doprowadzając do punktu, w którym możliwym i potrzebnym było rozpoczęcie budowania wewnętrznych struktur – opowiada Martin, jeden z aktywistów działających w Rojavie.

Fot: Make Rojava Green Again

Martin i kilkunastu innych wolontariuszy od 2017 roku realizują w Rojavie kampanię „Make Rojava Green Again”. Kiedy przyjechali na miejsce długo rozmawiali  z mieszkańcami o tym, jak by mogła wyglądać ich pomoc. – Ekologia to temat, który dzięki dostępowi do wiedzy eksperckiej, kontaktom i funduszom mogliśmy najbardziej efektywnie wziąć pod nasze skrzydła. Również specyfika naszej działalności, w której co jakiś czas przyjeżdżają nowi wolontariusze, a część z nich wraca do swoich krajów odpowiada procesowi realizacji tego projektu. Wracając do siebie organizują wsparcie na miejscu, szukają dofinansowania, a także dbają o rozpowszechnienie informacji o tym co dzieje się na północy Syrii.

Dlaczego ekologia?

Powstały paradygmat opierający się na zasadach demokracji, równouprawnienia kobiet i ekologii pokazuje, że żadna ze składowych w tym systemie nie może istnieć bez drugiej. Nie ma demokracji bez kobiet zabierających w niej głos, nie ma ekologii bez stworzenia społeczeństwa opartego na zasadach równouprawnienia, gdzie każdy ma prawo dostępu do tych samych dóbr. Cały ten system inspirowany jest myślą Murraya Bookchina, twórcy ekologii społecznej, który funkcjonowanie społeczeństwa porównywał do procesów zachodzących w świecie roślin oraz podkreślał rolę natury i jej oddziaływania na jednostkę. Całość oparł na całkowitej samorządności i decentralizacji, aby całkowicie pozbyć się jakiejkolwiek dominacji – płciowej czy rasowej. Bezpośrednią inspiracją dla Kurdów była jednak postać Abdullaha Ocalana, lidera Partii Pracujących Kurdystanu, obecnie odbywającego karę dożywotniego więzienia na tureckiej wyspie Imrali, skąd od lat nawołuje do zawieszenia broni.

Założenia projektu

Jednym z podstawowych i realizowanych założeń projektu było stworzenie Akademii, jako instytucji odpowiedzialnej za budowanie świadomości ekologicznej wśród mieszkańców poprzez edukację i wspólne zakładanie oraz kultywowanie terenów zielonych. W 2018 roku założono przy niej szkółkę leśną, gdzie zasadzonych zostało blisko dwa tysiące drzew i pięćdziesiąt tysięcy innych sadzonek jadalnych roślin. Ponadto, wolontariusze projektu „Make Rojava Green Again” wspierają lokalny Komitet Naturalnej Ochrony i Reforestacji Rezerwatu Hayaka, gdzie planują zasadzić pięćdziesiąt tysięcy drzew przy brzegu jeziora Sefan w ciągu nabliższych pięciu lat.

Fot: Make Rojava Green Again

„Ludzie wyalienowani od natury, generują alienację w społeczeństwie i auto destrukcję, a  co za tym idzie jakiekolwiek działanie, które krzywdzi życie społeczności lub środowiska uważane jest za przestępstwo” – fragment konstytucji Rojavy

Główne wyzwania

Głównym problemem doskwierającym mieszkańcom Rojavay jest  dostęp do czystej wody. Turcja poprzez kontrolę nurtu trzech największych dopływających do Syrii rzek zasilających ich tamy, przyczynia się do postępującego osuszania terenów północnej Syrii, tym samym pozbawiając dostępu do wody lokalne społeczności. Po wybuchu rewolucji wszystkie porozumienia dotyczące regulacji ich przepływu poszły w niepamięć. Do tego stopnia, że w lipcu tego roku bez oficjalnego ostrzeżenia doszło do wypuszczania ogromnej ilości wody na zamieszkałe tereny doliny Tygrysu.

Fot: Make Rojava Green Again

Brak niezależności rozporządzania gospodarką wodną powoduje też odcięcie tych terenów od źródeł energii elektrycznej, którym jest tam system wodny. Turbiny nie mają wystarczającej ilości wody żeby się kręcić, psują się, a ekonomiczne embargo nałożone na Rojave nie pozwala na ich renowację. System irrygacyjny jest niemal całkowicie zniszczony przez wojnę. Do degradacji środowiska przyczynia się także wydobycie ropy naftowej, a sytuacja w rolnictwie pogarsza się poprzez postępujące tam pustynnienie. Kolejnym dużym problemem jest deforestacja związana z zakładaniem ogromnych monokultur zbóż i uprawą drzew oliwnych. Od samego początku, gdy syryjskie tereny wywłaszczane były od rządu przez lokalne kooperatywy, zobowiązywały się one do odbudowy różnorodności biologicznej, kultywacji hodowli bydła i sadzenia drzew w celu zachowania niezależności regionu. Jako “Make Rojava Green Again” staramy się wspierać ten proces poprzez uświadamianie lokalnych producentów o wadze różnicowania ich upraw.  Warto wspomnieć, że to właśnie rolnictwo daje mieszkańcom największe zatrudnienie. Wymiana żywności wśród producentów, a tym samym wzmocnienie niezależności regionu to jeden z naszych długodystansowych celów. W niektórych komunach ludzie zaczęli już pracować z ziemią bardziej kolektywnie, często oddanie terenów w ręce społeczności jest sposobem na ocalenie go od popadnięcia w nieużytek. Ludzie zdają sobie coraz bardziej sprawę z tego, że nie potrzebują właścicieli ani szefów, że mogą sami sprawiedliwie się organizować – opowiada Martin.

Dwa odcienie wody

Większa część wody zużywanej w gospodarstwach w Rojavie ląduje bezpośrednio w okolicznych rzekach, skąd pobierana jest następnie w celach zasilania pól, na których produkowana jest żywność. Brak systemu filtracji powoduje rozprzestrzenianie się licznych chorób oraz generuje dewastacje ekosystemów rzecznych.

System irygacji pól – Fot. https://makerojavagreenagain.org

Podział wody na szarą – spływającą z kranów i pryszniców oraz czarną – z toalet, pozwala na ponowne jej wykorzystanie wielu dziedzinach życia. Tak na przykład szara woda, ze względu na zawarte w niej środki myjące oraz organiczne pozostałości zawiera duże ilości fosforu, korzystnie wpływające na kultywację upraw. Takie rozwiązanie nie tylko zwiększyłoby plony, ale także pozwoliło na uwolnienie się od ograniczeń w dostępie do wody ze strony tureckiej. W przy pomocy filtracji przez specjalne sita, woda ta może być wykorzystywana do podlewania drzew, zaś przy oczyszczaniu jej metodą piaskową – upraw  warzywnych. Takie rozwiązanie zostało wprowadzone już w wielu miejscach w Australii.

Fot. Make Rojava Green Again

Tzw. czarna woda, w której skład wchodzą głównie ekskrementy zawiera dzięki nim, a w szczególności ludzkiej urynie duże ilości składników odżywczych (głównie nitrogenu) możliwych do użycia jako fertylizatory w rolnictwie. Jednak bez długiego okresu kompostowania może być używana tylko do nawadniania drzew, krzewów i zbóż przeznaczonych na paszę dla zwierząt. System całkowitej separacji dwóch typów wód pozwala na uniknięcie przedostawania się czarnej wody do obiegu związanego z konsumpcją człowieka, a tym samym rozprzestrzenianiu się chorób. Wydział Rolnictwa Uniwersytetu Południowych Chin potwierdza, że ludzkie ekskrementy od lat osiemdziesiątych stanowiły główne źródło nawozów w kraju, nadal utrzymując się na poziomie 30%. Od 2002 roku w Tanum w Szwecji (36 tys. mieszkańców) funkcjonuje system całkowitej separacji odpadów ludzkich, gdzie uryna gromadzona w specjalnych zbiornikach przekazywana jest jako nawóz dla lokalnych rolników. Zaś w Trosie, niedaleko Sztokholmu (11 tys. mieszkańców) czarna woda przechowywana jest przez sześć miesięcy, a następnie, gdy jej szkodliwość ulega zneutralizowaniu również dostarcza się ją dla okolicznych producentów żywności. Taki system jest jednym z długofalowych projektów realizowanych w Rojavie. Inwestycja wymaga jednak wsparcia wielu specjalistów oraz funduszy na jej realizację.

Energia od nowa, ale skąd?

Usytuowanie Rojavy między górami oraz obecność terenów mocno wystawionych na nasłonecznienie czyni ten region idealnym dla instalacji zarówno paneli słonecznych jak i turbin wiatrowych. Sama Akademia położona jest na zboczu, stwarzającym dobre warunki do produkcji energii wiatrowej. Mieszkańcy i wolontariusze apelują o pomoc naukowców, ekspertów, konstruktorów o wsparcie w realizacji tej części projektu.

Izolacja Rojavy ze względu na sytuację polityczną od sąsiadujących państw nie wpływa korzystnie na rozwój energetyki odnawialnej. Instalacja paneli słonecznych to pomysł chciałoby się powiedzieć idealnie pasujący do realiów tamtych terenów, jednak w tym momencie nie ma środków, ani nawet możliwości importu odpowiednich materiałów do ich budowy.

Życie codzienne w Rojavie

Komuna jest podstawową jednostką organizacyjną w demokracji konfederalnej. W praktyce tworzy ją około stu rodzin, czasem jest to po prostu jedna wioska. Regularnie rozmawiają o najważniejszych problemach codziennego życia ich społeczności, a każda komuna na poziomie mniejszych regionów ma swoich reprezentantów. Jest to zawsze kobieta i mężczyzna, najczęściej innego pochodzenia etnicznego bądź wyznania. Nie jest to żadna reguła, raczej naturalna, niepisana umowa w oparciu o zasady równości panujące w Rojavie. Jednocześnie funkcjonują tam jednostki nazywane komisjami, które odpowiadają biurom czy departamentom ds. edukacji, służby zdrowia, czy infrastruktury, których zadaniem jednocześnie jest bieżące komunikowanie społeczności o postępujących pracach. Ludzie zdali sobie sprawę, że poddawanie każdej najmniejszej decyzji pod głosowanie nie ma sensu, ufają swoim reprezentantom.– opowiada Martin.

Teraz społeczeństwo żyje w Rojavie trochę spokojniej. Prezentacje tureckich sił powietrznych nad głowami oraz pojedyncze ataki regularnie nadal jednak przypominają rewolucjonistom o trwającym konflikcie. Pomimo prób odbudowy miasteczek w celu powrotu do normalnego życia, napięcie i niepewność jutra towarzyszą mieszkańcom na co dzień.

Jak pomóc?

Najlepiej spakować plecak i wpaść do Rojavy! Także pisanie projektów o dofinansowanie, organizowanie zbiórek, rozpowszechnianie informacje o działaniach tamtejszej społeczności – to wszystko wartościowe cegiełki potrzebne w odbudowie życia społeczności Rojavy. Na stronie internetowej projektu można też znaleźć bieżące informacje odnośnie realizowanych tam działań oraz bezpłatnie pobrać książkę mówiącą o zielonej rewolucji w północnej Syrii.


Z historii regionu: Konflikt w Rojavie, znany również jako rewolucja w Rojavie, jest przewrotem politycznym, rewolucją społeczną i konfliktem militarnym w północnej Syrii, znanym jako Rojava. Podczas wojny domowej w Syrii koalicja arabska, kurdyjska, syryjska i niektóre grupy turkmeńskie dążyły do ​​ustanowienia Konstytucji Rojavy w de facto autonomicznym regionie, podczas gdy skrzydła wojskowe i sprzymierzone bojówki walczyły o utrzymanie kontroli nad regionem. Rewolucję cechuje znacząca rola kobiet zarówno na polu bitwy, jak i na nowo ukształtowaniu systemu politycznego, a także wprowadzeniu w życie demokratycznego konfederalizmu, formy demokracji oddolnej opartej na lokalnych zgromadzeniach i demokracji bezpośredniej.

Więcej:

https://en.wikipedia.org/wiki/Rojava_conflict

https://www.arte.tv/pl/videos/084989-000-A/syria-rozawa-kobieca-rewolucja/

Apel o kontakt i pomoc


Jeśli podoba Ci się to, co robimy, prosimy, rozważ możliwość wsparcia Zielonych Wiadomości. Tylko dzięki Twojej pomocy będziemy w stanie nadal prowadzić stronę i wydawać papierową wersję naszego pisma.
Jeżeli /chciałabyś/chciałbyś nam pomóc, kliknij tutaj: Chcę wesprzeć Zielone Wiadomości.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.