List otwarty w obronie Radykalnych Ogródków Działkowych w Warszawie
Dwa lata temu grupa działkowiczek i działkowców w proteście przeciwko dzikiej deweloperce w Warszawie zajęła opuszczone ogródki działkowe. Otworzyli miejsce dostępne dla wszystkich – Radykalne Ogródki Działkowe (ROD).
Wspólnie z sąsiadkami i sąsiadami prowadzą ogrody warzywne i próbują wypracować alternatywy dla upraw wielkoobszarowych i innych patologii masowej produkcji żywności. Zbudowali kolektor słoneczny i turbinę wiatrową. Niestety firma developerska, która jest właścicielem części terenu, zapowiedziała zniszczenie ogrodów, pomimo że z przyczyn prawnych w najbliższych latach nie będzie mogła go zagospodarować. Redakcja Zielonych Wiadomości podpisuje się pod Listem otwartym w obronie ROD. Poniżej jego treść. Więcej informacji o Radykalnych Ogródkach Działkowych w Warszawie na stronie Reclaim the Fields Polska.
Nie zgadzamy się na zniszczenie ROD!
ROD to nazwa ogrodów społecznych, którym opiekuje się kolektyw powiązany z europejską siecią Reclaim the Fields, przeciwstawiający się nasilającemu zjawisku grabieży ziemi w miastach i na wsi, oraz globalnemu rynkowi żywności. Przestrzeń dawnych ogrodów działkowych, na terenie których działa kolektyw ROD, daje możliwość eksperymentowania z produkcją zdrowej, wysokowartościowej żywności, niezależnymi źródłami energii i technologiami, które pozwolą zastąpić te używane dziś, a mające destrukcyjny wpływ na środowisko. ROD to oddolnie zorganizowana przestrzeń dostępna dla każdego, w której wiedza i umiejętności przekazywane są za darmo i w przystępny sposób.
Jednak wszelkie działania społeczne są solą w oku wielkich korporacji. Spółka Dom Development zapowiedziała, że w ciągu dwóch tygodni zniszczona zostanie duża część ogrodów i stojących tam obiektów, w tym instalacji stworzonej przez międzynarodową grupę artystów, na której umieszczona jest turbina wiatrowa – przedmiot warsztatów dotyczących odnawialnych źródeł energii. Dekonstrukcja instalacji z turbiną wynika z nakazu Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, jednak zrównanie z ziemią większej przestrzeni ogrodów to już pomysł Dom Development. Spółka ma świadomość, że takie działanie to strata pieniędzy, ponieważ wciąż nie posiada ani praw do całości gruntu, ani praw do zabudowy. Przez ponad rok nie zwracała uwagi na działania kolektywu, mimo świadomości jego istnienia, ale teraz decyduje się na drastyczne kroki, które nie przyniosą pożytku ani jej, ani społeczności lokalnej.
Tymczasem w Warszawie wciąż brakuje miejsc, które w przejrzysty sposób szerzyłyby informację na temat światowego rynku żywnością i jego wpływu na sytuację lokalną. Istnienie grupy, która promuję ideę suwerenności żywnościowej i energetycznej, oraz lokalnej samorządności jest bardzo cenne. Tym bardziej, że kolektyw w niekomercyjny sposób dzieli się wiedzą z zakresu uprawy i technologii (np. budowy małych turbin wiatrowych, produkcji nasion niemodyfikowanych genetycznie, ogrodnictwa, techniki budowy z materiałów z recyklingu, itp.)
Ziemia, powietrze, woda i energia stanowią podstawę naszego życia. Nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy płacić za dostęp do powietrza lub słońca. Już teraz coraz częściej prywatyzowane są zasoby wody, czy patentowane poszczególne gatunki roślin i zwierząt. Opłata licencyjna za posadzenie ogórka jest zwyczajnie absurdalna, tak samo jak absurdalne jest prawo by w imię zysku niszczyć, zatruwać bądź zabudowywać ogromne obszary gruntów, dzięki którym mamy co jeść. Szaleństwem jest pozbawianie się jedzenia produkowanego w najbliższej okolicy na rzecz importu na przykład z USA, Hiszpanii czy Kambodży. Ci, którzy kontrolują ziemię, kontrolują nasze życie, ponieważ to oni mają władzę nad tym co, i czy w ogóle, pojawi się na naszym stole.
Urbanizacja i rozbudowa, taka jak na warszawskim Mokotowie, gdzie działa kolektyw ROD, może przedstawiać siebie jako postęp zapewniający przestrzeń życiową dla rosnącej populacji miasta. Jednak rynek mieszkań i wynajmu tworzony jest przez spekulantów, a pułapki kredytowe i podwyższanie czynszów stwarzają warunki do tak zwanych „legalnych” eksmisji. W centrum miasta przestrzenie biurowe i biznesowe mają pierwszeństwo w stosunku do mieszkań. W rezultacie władze oddają deweloperom także ostatnie przestrzenie społeczne w pozostałych dzielnicach, z których do tej pory mieszkańcy korzystali za darmo. Wszystko w odpowiedzi na rzekomo rosnący głód mieszkaniowy.
Szkody dla środowiska powodowane przez takie projekty budowlane są ogromne i opierają się na całkowitym lekceważeniu zasobów lokalnych. Nawet jeżeli ludzie mają nowe domy to środowisko w jakim przychodzi im żyć przypomina zabetonowaną klatkę z logiem osiedla, a ostatnim miejscem publicznym jest przystanek autobusowy. Urbanizacja to nie rozwój. Rozwój to zachowanie i odtworzenie zdrowej ziemi, produkcja żywności, dostęp do czystej wody i zrównoważone korzystanie z zasobów.
Dostęp do ziemi uważamy za podstawową gwarancję niezależności i praw każdego człowieka. Dlatego nie zgadzamy się na bezmyślne niszczenie terenu zielonego, który z przyczyn prawnych w ciągu najbliższych lat nie może zostać zagospodarowany w żaden inny sposób. Apelujemy o pozostawienie terenu ROD w nienaruszonym stanie!
-
Reclaim the Fields Polska
-
Kolektyw ROD
-
Agata Dylak – Prezes Spółdzielni Domków Jednorodzinnych “Ku Wiśle”
-
Regina Synoradzka – Członek Zarządu SDJ “Ku Wiśle”
-
Paweł Tempczyk – Członek Rady Nadzorczej SDJ “Ku Wiśle
- Redakcja Zielonych Wiadomości
źródło: Reclaim the Fields Polska
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.