7 zagrożeń związanych z wydobyciem gazu łupkowego
Wydobycie gazu łupkowego metodą szczelinowania hydraulicznego przynosi ogromne dochody firmom wydobywczym, natomiast dla lokalnych społeczności oznacza degradację środowiska naturalnego oraz poważne problemy zdrowotne i społeczne.
Przedstawiona poniżej lista najważniejszych zagrożeń związanych z zastosowaniem tej technologii oparta jest na danych pochodzących z poważnych i wiarygodnych źródeł, m.in. raportów przygotowanych na zlecenie Komisji Europejskiej, rządu Francji, rządów prowincji Kolumbia Brytyjska oraz Quebec w Kanadzie, a także z szeregu raportów amerykańskich opracowanych przez niezależne organizacje badawcze, zespoły ekspertów i instytucje naukowe.
1. Zagrożenie skażeniem wód podziemnych i gruntowych
Wszystkie raporty podają listę substancji niebezpiecznych stosowanych jako dodatki do płuczek wydobywczych i płynów wydobywczych. W sumie mamy konkretne dane o 750 molekułach chemicznych (raport francuski [1]) i 632 molekułach (raporty amerykańskie), z których 75% jest w wysokim stopniu szkodliwych dla ludzi, 40-50% może powodować choroby nerek, systemu nerwowego, systemu immunologicznego oraz sercowo-naczyniowego; 37% oddziałuje na układ hormonalny, 25% jest kancerogennych. (wg zespołu pod dyrekcją dra Theo Colborna [2], [3]).
Problem polega na tym, że stosowanie takiego, a nie innego „zestawu” środków toksycznych pozostawiono w wielu krajach samym firmom wydobywczym. Tymczasem raport francuski, który wyodrębnia 30 substancji jako szczególnie szkodliwych, mówi o tym, że ilość tych substancji można w trakcie badań i eksperymentów ograniczyć z ponad 700 do 20, eliminując te najbardziej szkodliwe.
Polska powinna bezwzględnie zakazać stosowania najbardziej szkodliwych substancji do szczelinowania hydraulicznego, stale monitorować skład płuczek i płynów wydobywczych pod kątem toksyczności i radioaktywności oraz zobligować firmy wydobywcze do publikacji ich składu zgodnie z procedurami REACH.
2. Zagrożenia dla zdrowia ludzi i zwierząt
Na podstawie doświadczeń z USA i Kanady możemy opisać objawy, jakie występują u ludzi na obszarach intensywnego wydobycia gazu łupkowego: zaburzenia gastryczne (bóle, nudności, wymioty); choroby skóry – odczyny alergiczne, poparzenia, niegojące się rany, stany przedrakowe; krwawienia z nosa (do 20% populacji); choroby oczu, uszu, zaburzenia oddechowe, w tym astma; bóle głowy, migreny; problemy neurologiczne – niski poziom energii, apatia, kłopoty z pamięcią; pylica; choroby nerek, wątroby, układu krwionośnego choroby nowotworowe; bezsenność, stres (światło, hałas), syndrom stresu pourazowego.
Toksyny oddziałujące na organizm człowieka mają zwielokrotniony efekt (woda, powietrze, ziemia, żywność), część skutków jest odroczona w czasie. Lekarze i toksykolodzy napotykają na trudności w zdiagnozowaniu przyczyny schorzeń – brak odpowiednich badań toksykologicznych. Problemem nie są pojedyncze dawki toksyn, ale stała, długotrwała ekspozycja na relatywnie niewielkie dawki substancji, które reagują pomiędzy sobą oraz reagują z innymi powszechnie stosowanymi środkami (nawozy sztuczne, środki ochrony roślin, środki piorące i czyszczące, szampony, mydło itd.).
Brak specjalistów w miejscu zamieszkania, wysokie koszty leczenia, spadek wydajności pracy, odpływ ludności z terenów wiejskich to kolejne wyzwania dla ludności zamieszkującej tereny wydobycia. [2-7,18-24].
Polska i Unia Europejska powinna przeprowadzić dokładne badania wpływu wydobycia gazu łupkowego na ludzi, zwierzęta hodowlane i pola uprawne, i wprowadzić restrykcyjne regulacje mające na celu ich ochronę.
3. Zanieczyszczenie wód na skutek pęknięć szybów wiertniczych
Wg profesora Roberta Howarta z Cornell University 6% betonowych kołnierzy okalających otwory wydobywcze gazu łupkowego w Pensylwanii ulega uszkodzeniu w ciągu pierwszych 6 miesięcy użytkowania. Inne opracowania mówią o prawdopodobieństwie awarii 60% szybów w perspektywie 30 lat (debata publiczna w Syracuse University z 12.12.2012). Szeroko opisywany w prasie zagranicznej i krajowej przypadek wycieku w miejscowości Pavillion zadaje kłam twierdzeniom, że przenikanie toksycznych płynów pomiędzy szybami oraz przesiąkanie pomiędzy warstwami geologicznymi jest niemożliwe. Otóż jest możliwe. [15]
Na spotkaniu poświęconym gazowi łupkowemu zorganizowanym przez firmę PGNiG pod koniec 2012 r. w siedzibie „Gazety Wyborczej” spotkałem się z poglądem, że w ciągu ostatnich 30 lat wykonano w Polsce 7500 odwiertów i awarii nie zanotowano. Mam wiele szacunku dla polskich geologów oraz dla polskiej myśli technicznej, niemniej jednak szczelinowanie hydrauliczne poziome różni się zasadniczo od szczelinowania pionowego, a skala ryzyk i zagrożeń związanych z wydobyciem gazu łupkowego jest dużo większa niż w przypadku wydobycia gazu konwencjonalnego.
Podam prosty przykład: transport płynu szczelinującego i powracającego w przypadku gazu konwencjonalnego jest wykonywany za pomocą kilkunastu, najwyżej zaś stu kilkunastu kursów cystern, w przypadku gazu łupkowego jest to średnio ponad 1600 kursów.
Polska powinna wprowadzić restrykcyjne normy dotyczące obudowy szybów wiertniczych, jednocześnie firmy wydobywcze powinny zapewnić gwarancje finansowe z zabezpieczeniem na majątku firm matek inwestorów, w tym na akcjach i udziałach, w przypadku katastrof i szkód górniczych.
4. Zagrożenie emisją siarkowodoru (H2S) oraz dwutlenku siarki (SO2) oraz związkami powstałymi na skutek spalania węglowodorów w tym metali ciężkich na skutek procesu tzw. flarowania
Szacuje się że w Kanadzie spala się w tym procesie ok. 200 mln m sześciennych gazu rocznie. W USA jest to wielkość rzędu 30 mln m sześciennych dziennie! Gazy te są silnie trujące, w dodatku grożą powstawaniem kwaśnych deszczy, które stanowią zagrożenie dla rolnictwa, zdrowia ludzi i przyrody. Dodatkowo nieunikniona przy wydobyciu gazu łupkowego emisja metanu do atmosfery jest dużo groźniejsza w kontekście zmian klimatycznych niż emisja CO2. Dlatego z początkiem 2015 r. w USA wprowadzony zostanie całkowity zakaz flarowania, co nastąpi także w Kanadzie rok później.
Flarowanie powinno być w Polsce zakazane od samego początku, ponadto powinna zostać wprowadzona tzw. procedura Green Completion, dzięki której można ograniczyć emisje do atmosfery o 10-15%.
5. Wzmożone zużycie wody na płuczki i płyny wydobywcze
Zużycie wody należy szacować na 20 tys. m sześciennych na jeden proces szczelinowania. W USA woda ta pochodzi z lokalnych zasobów, głównie rzek i jezior lub wód podskórnych. Tworzy to zagrożenia związane z suszą, ograniczeniami w dostępności wody dla gospodarstw oraz z ryzykiem zmian w ekosystemach.
W USA, np. w Wyoming, odnotowano 20-krotny wzrost cen za wodę w regionie wydobycia gazu łupkowego. Skutkuje to wzrostem kosztów produkcji rolnej, a w konsekwencji wzrostem cen żywności, oraz tzw. efektem wypychania z rynku innych gałęzi przemysłu i usług, których na zakup wody nie stać.
Zaobserwowano też zjawisko polegające na porzucaniu uprawy roli i produkcji zwierzęcej przez rolników i hodowców z terenów sąsiadujących z terenami występowania gazu łupkowego na rzecz wiercenia studni głębinowych na swoim terenie i sprzedaży wody do terenów objętych wydobyciem, co prowadzi do trwałych zmian w ekosystemach na znacznie większym obszarze niż sam rejon wydobycia, jak również do zmian o charakterze społeczno-ekonomicznym o trudnych do przewidzenia skutkach.
W kwestii zużycia wody raport francuski proponuje rozwiązanie polegające na wydawaniu zgody na kolejne odwierty dopiero po zakończeniu wydobycia z już działających. Warto także zwrócić uwagę na Wisłę, która ze względu na swój charakter i znaczenie dla całego ekosystemu na terenie naszego kraju powinna być szczególnie chroniona.
Polska powinna wprowadzić ograniczenia co do wykorzystania wody do celów wydobywczych, stan poziomu wód powinien być stale monitorowany i należy rozważyć wprowadzenie odpłatności za korzystanie z wody przez firmy wydobywcze, co nie powinno zwalniać od limitów jej wykorzystania. Handel wodą przez komunalne przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne uważam za proceder niebezpieczny i niezgodny ze statutową działalnością tych przedsiębiorstw. Ich rolą ma być zapewnienie wody mieszkańcom, a nie firmom wydobywczym.
6. Zagrożenia związane z przechowywaniem płynów wydobywczych w otwartych zbiornikach
Składowanie płynów technologicznych w otwartych zbiornikach ma w USA za zadanie odparowanie wody (wraz z trującymi związkami) do atmosfery. W niektórych krajach stosuje się armatki wodne do rozpylania tych płynów celem przyspieszenia parowania. Związki te to: dwutlenek siarki, VOC- lotne zanieczyszczenia organiczne, fluorki, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, BTX benzen, toluen, xylen, związki baru, stront, rad 226, rozpuszczalne sole metali ciężkich, chlorek metylenu, aldehyd octowy, pył oraz drobne cząstki pyłu zawieszonego, tlenek węgla, glikole, pył krzemowy i tlenki azotu.
Substancje te pod postacią smogu, mgły i opadów trafiają następnie na pola i za pośrednictwem żywności, wody i wdychanego powietrza stają się toksynami środowiskowymi dla ludzi i zwierząt. Jednocześnie oczyszczalnie miejskie czy gminne nie są przeznaczone do utylizacji substancji toksycznych. Na świecie są znane i stosowane technologie oczyszczania tego typu płynów, np. na zasadzie osmozy, czy ozonowania, wiąże się to jednak z kosztownymi instalacjami przemysłowymi do ich oczyszczania.
W Polsce nie ma obecnie odpowiednich, adekwatnych do planów wydobycia gazu łupkowego firm posiadających wystarczające moce przerobowe do oczyszczenia płynów wydobywczych w spodziewanej ilości. Procedury przydzielania koncesji całkowicie pomijają ten aspekt. Oznacza to w praktyce, że wkrótce może się pojawić ogromna ilość toksycznych płynów wydobywczych, z którymi nie będzie wiadomo, co zrobić. Mało tego: ilość tych płynów będzie rosła wprost proporcjonalnie do ilości odwiertów i ilości wykonanych procedur szczelinowania.
Co gorsza, w przypadku już wykonanych procedur szczelinowania skład płynów powracających nie został podany do publicznej wiadomości (poza Markowolą gdzie przekroczony został znacznie poziom strontu), a ślad po tych płynach zaginął. To znaczy, że nie wiadomo, gdzie trafiły i w jaki sposób zostały zagospodarowane. Tego typu praktyki miały również miejsce w USA i w tej chwili toczy się tam szereg postępowań karnych związanych z wylewaniem płynów powracających do rzek, strumieni, kanałów burzowych itd.
Polska powinna całkowicie zakazać składowania płynów wydobywczych i płuczek w otwartych basenach retencyjnych oraz określić wysokie normy w zakresie ich przechowywania i utylizacji. Transport płynów wydobywczych do miejsca utylizacji przez profesjonalne firmy powinien być ściśle monitorowany przy wykorzystaniu adekwatnych metod śledzenia (np. system GPS, tachometry itd.). Potrzebna jest w tej kwestii całkowita przejrzystość. Należy także prawnie obarczyć odpowiedzialnością za ewentualne błędy popełnione przez podwykonawców samych zleceniodawców. Stan powietrza, wody i ziemi powinien być stale monitorowany. Udzielanie pozwoleń na kolejne odwierty powinno brać pod uwagę możliwości pełnego oczyszczenia i utylizacji płynów wydobywczych przez specjalistyczne firmy. Firmy te powinny być certyfikowane i na bieżąco audytowane. Jest niedopuszczalne, aby firmy z zarzutami prokuratorskimi zajmowały się nadal utylizacją radioaktywnych płynów wydobywczych.
7. Zagrożenia psychologiczne i społeczne
Wprowadzenie działalności przemysłowej na tereny rolnicze oraz tereny rekreacyjne, turystyczne oraz o walorach kulturowych i krajobrazowych może prowadzić do istotnych z punktu widzenia lokalnych społeczności zagrożeń. Czynniki takie jak utrata miejsc pracy, utrata klientów (turystyka), utrata certyfikatów ekologicznej żywności (gospodarstwa produkujące ekologiczną żywność), wielomiesięczne utrudnienia w codziennym funkcjonowaniu (hałas w trakcie odwiertów, transport kołowy), wzrost stresu, a co za tym idzie chorób o podłożu psychosomatycznym, jak np. alkoholizm, jest moim zdaniem obszarem niedocenianym, a jego wpływ na gospodarkę oraz stan zdrowia i dobrobyt społeczności lokalnych często niesłusznie banalizowany.
Na terenach wydobycia gazu łupkowego w USA np. w Colorado i Wyoming znacznie wzrosła przestępczość, szczególnie zwiększyła się liczba przestępstw tzw. ciężkich oraz związanych ze spożyciem narkotyków i alkoholu [11,12], a także ilość ofiar wypadków drogowych. Na spokojnych dotychczas wiejskich drogach, gdzie ludność nie jest przygotowana na tak duży ruch kołowy, rośnie 7- lub 8-krotnie, w tym wypadków z udziałem dzieci (nic dziwnego że jedna z firm wydobywczych rozdawała breloczki odblaskowe dzieciom w szkołach). W Polsce powinny zostać przeprowadzone kompleksowe badania nad społecznym i psychologicznym wpływem wydobycia gazu łupkowego na mieszkańców i lokalne społeczności.
Wydobycie gazu łupkowego w Polsce wymaga dokładnego przemyślenia i dokonania wieloaspektowych badań i analiz, których dzisiaj brakuje. Nie powinniśmy ulegać skrajnym emocjom, tylko polegać na dokładnych analizach. Strona rządowa powinna być bardziej krytyczna w stosunku do obietnic firm wydobywczych, które nazbyt często nie podają rzetelnych danych i informacji. Przykładem może być podawana przez jedną z firm wydobywczych informacja o ilości zatrudnionych w sektorze wydobycia gazu łupkowego w Pensylwanii. Według tych informacji zatrudnienie miałoby wynosić 140.000 osób bezpośrednio, a 300.000 łącznie z branżami powiązanymi z wydobyciem. Gdy jednak zajrzymy do danych Labour & Industry Data (amerykański GUS), okaże się ze zatrudnienie w branży wydobywczej (Mining & Logging) wynosiło w grudniu 2012 r. niecałe 40.000 osób. Między II kwartałem 2009 r. a II kwartałem 2012 r. liczba zatrudnionych w sektorze wydobywczym wzrosła z ok. 22.000 do około 40.000, a dokładnie o 19.945 pracowników. Jeżeli zaś chodzi o pracowników branżach powiązanych (choć „branże powiązane” są tutaj potraktowane dość szeroko, i należałoby przeanalizować czy rzeczywiście jest związek w przypadku wszystkich wymienionych w zestawieniu zawodów z wydobyciem gazu łupkowego), wzrost wyniósł 16.037 pracowników. A zatem łącznie nie więcej niż ca 36.000 miejsc pracy na 5.750.000 zatrudnionych oraz przy bezrobociu na poziomie 7,9% w porównaniu ze średnią 7,8% (średnia dla wszystkich stanów USA).
Szacuję, że w Polsce przy wydobyciu gazu łupkowego mogłoby znaleźć zatrudnienie nie więcej niż 10.000-15.000 osób, z czego większość będą stanowili specjaliści spoza terenu wydobycia, natomiast zatrudnienie lokalnych pracowników będzie dotyczyły stanowisk niższych, nisko opłacanych. Wiąże się to z niekorzystnymi konsekwencjami dla lokalnych przedsiębiorstw, które będą miały problem z pozyskaniem lokalnych pracowników. Wpłynie też na wzrost cen żywności i wzrost kosztów produkcji rolnej.
Technologie związane z wydobyciem gazu łupkowego są nowe, bardzo niedoskonałe i ciągle znajdują się w fazie eksperymentalnej, a Polska myśl techniczna, ze względu i na tradycje i na potencjał naszych ośrodków naukowych i badawczych, może i powinna w tej kwestii wykazać się innowacyjnością. Nie ma potrzeby, aby kupować drogie technologie od kogokolwiek i oddawać za bezcen złoża naszego gazu. Nie ma też potrzeby, aby ten gaz wydobywać już teraz, za wszelką cenę. Również w zakresie ochrony środowiska możliwy jest postęp, podam przykład artykułu z lutego 2012 r. w „American Science” na temat wykorzystania kwasu kaprynowego (dekanowego) do oczyszczania płynów wydobywczych.
To interes firm wydobywczych, a nie nasz narodowy, dyktuje szybkie tempo wydobycia przy wykorzystaniu bardzo ryzykownych, szkodliwych dla ludzi i dla środowiska metod. Bezpieczeństwo energetyczne wymaga długofalowego, perspektywicznego zapewnienia źródeł energii. W tym kontekście o wiele większym zagrożeniem dla Polski jest zahamowanie rozwoju OZE niż ewentualne spowolnienie wydobycia gazu łupkowego wynikające np. z zastosowania zasady najwyższej ostrożności.
BIBLIOGRAFIA
[1] Raport francuski „Les hydrocarbures de roche-mère en France”, luty 2012
[2] Theo Colborn, Carol Kwiatkowski, Kim Schultz & Mary Bachran, Natural gas operations from a public health perspective, „Human and Ecological Risk Assessment”, nr 5/2011, s. 1039-1056.
[3] Theo Colborn, Kim Schultz, Lucille Herrick & Carol Kwiatkowski An exploratory study of air quality near natural gas operations), „Human and Ecological Risk Assessment”, 2012.
[4] A report of the Fraser Basin Council to the BC Ministry of Health, SUBMITTED MARCH 30, 2012, Identifying Health Concerns relating to oil & gas development in northeastern BC, human health risk assessment – phase 1 report
[5] The Collaborative on Health and the Environment (CHE), Fracking: Implications for Human and Environmental Health, Nov. 9, 2010
[6] Support to the identification of potential risks for the environment and human health arising from hydrocarbons operations involving hydraulic fracturing in Europe, Dr Mark Broomfield, AEA Technology plc dla Komisji Europejskiej
[7] Public Health Dimensions of Horizontal Hydraulic Fracturing: Knowledge, Obstacles, Tactics, and Opportunities, Seth B. Shonkoff, University of California, Berkeley, kwiecień 2012
[8] Draft Plan to Study the Potential Impacts of Hydraulic Fracturing on Drinking Water Resources. Washington, DC, United States Environmental Protection Agency
[9] Michelle Bamberger & Robert E. Oswald, Impacts of gas drilling on human and animal health, „New Solutions”, nr 1/2012, s. 51-77.
[10] Daniel J. Rozell & Sheldon J. Reaven, Water Pollution Risk Associated with Natural Gas Extraction from the Marcellus Shale, „Risk Analysis”, sierpień 2012
[11] Jill Kriesky, Socioeconomic Change and Human Stress Associated with Shale Gas Extraction
[12] Roxana Witter i in., Potential Exposure-Related Human Health Effects of Oil and Gas Development (2008)
[13] Central and Eastern European Shale gas outlook, KPMG (2012)
[14] David Brown, Fundamentals of toxicology with exposure to shale gas development
[15] Site Inspection – Analytical Results Report, Pavillion Area Groundwater Investigation Site, Pavillion, Fremont County, Wyoming, made by URS Operating Services, Inc., Contract No. EP-W-05-050, Date: 08/2009
Zobacz też:
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.