Doświadczenia młodych kobiet, które pracują na śmieciowych umowach, nie mają szans na awans i własne mieszkania, dobitnie pokazują, że „wolny rynek” to nie jest sielanka, jak przekonywali nas ojcowie i matki transformacji. Koniecznie musimy podjąć krytyczną refleksję, dokonać przeglądu polityki gospodarczej i społecznej z perspektywy praw człowieka, których prawa kobiet oraz prawa socjalne i ekonomiczne są integralną częścią.