Jak buntownicy torują drogę reformatorom?
W czasach, gdy świat mierzy się z kryzysem klimatycznym, załamaniem bioróżnorodności i narastającymi nierównościami społecznymi, ruchy społeczne stają się jednymi z głównych aktorów życia publicznego. Z jednej strony – ich przedstawiciele przyklejają się do dzieł sztuki w muzeach i blokują drogi. Z drugiej – prowadzą rzeczowy dialog z politykami, edukują opinię publiczną, tworzą raporty i strategie transformacyjne. Na pierwszy rzut oka te dwa style działania wydają się nie do pogodzenia. A jednak najnowsze badania pokazują coś zaskakującego: to właśnie obecność radykałów może zwiększać społeczne poparcie dla umiarkowanych grup w tym samym ruchu.
Radykalizm jako katalizator zmiany
W renomowanym czasopiśmie PNAS Nexus opublikowano wyniki dwóch eksperymentów przeprowadzonych na łącznej próbie ponad 2700 osób. Naukowcy – Brent Simpson (University of South
Carolina), Robb Willer (Stanford University) i Matthew Feinberg (University of Toronto) – postanowili zbadać, czy i jak obecność radykalnej frakcji wpływa na odbiór bardziej umiarkowanej organizacji w ramach tego samego ruchu społecznego. W eksperymentach skonfrontowano uczestników z opisami dwóch grup: jednej radykalnej, stosującej kontrowersyjne taktyki (np. blokady, akty wandalizmu, przemoc symboliczna), oraz drugiej umiarkowanej, operującej w granicach społecznie akceptowalnych działań (kampanie, marsze, lobbying). Wynik? Uczestnicy znacznie częściej identyfikowali się z umiarkowaną grupą po wcześniejszym zetknięciu się z frakcją radykalną. W ich oczach umiarkowana organizacja jawiła się jako rozsądna, godna zaufania i bardziej „normalna” – choć jej przekaz wcale się nie zmieniał.
Ruchy klimatyczne i prawa zwierząt: dwa przykłady
W pierwszym eksperymencie badacze przyjrzeli się ruchowi na rzecz praw zwierząt. Radykalna frakcja No Animals For Food nawoływała do całkowitego zakazu konsumpcji mięsa i posługiwała się szokującymi metodami, jak oblewanie ulic krwią. Umiarkowana grupa PACA protestowała spokojnie, organizowała wystąpienia publiczne, apelowała o lepsze warunki w hodowlach przemysłowych. W drugim eksperymencie analizowano ruch klimatyczny. Radykalni aktywiści z Climate Action Today żądali natychmiastowego zakazu korzystania z paliw kopalnych i atakowali majątek korporacji. Umiarkowani z Global Warming Warning stawiali na edukację, naukę i stopniową transformację. W obu przypadkach wyniki były jednoznaczne: obecność radykalnych działań zwiększała poparcie i gotowość do działania na rzecz umiarkowanych grup. Badani chętniej podpisywali petycje, wyrażali gotowość udziału w akcjach i lepiej oceniali umiarkowane organizacje.

Dlaczego to działa?
Mechanizm jest dobrze znany psychologii społecznej i nazywa się efektem kontrastu. Gdy zestawiamy ze sobą dwa zjawiska – jedno ekstremalne, drugie umiarkowane – to to drugie zaczyna wydawać się jeszcze bardziej racjonalne i dopuszczalne. W tym przypadku to radykalne taktyki – a nie sam radykalizm ideowy – budują kontrast. Słowa mogą być kontrowersyjne, ale to czyny najbardziej przemawiają do odbiorców. Co więcej, autorzy badania wskazują na rolę identyfikacji społecznej i percepcji norm społecznych. Jeśli ludzie widzą, że inni wspierają umiarkowaną frakcję (szczególnie w kontraście do radykalnej), sami również chętniej się z nią utożsamiają.
Równowaga, nie rywalizacja
Badacze przestrzegają jednak przed zbyt uproszczonymi wnioskami. To nie oznacza, że radykałowie zawsze „służą” umiarkowanym. Efekty mogą się odwrócić, jeśli przeciwnicy ruchu skutecznie połączą wizerunkowo obie frakcje – tworząc efekt „winnych przez skojarzenie”. Kluczowe znaczenie ma więc umiejętność strategicznego odróżniania się, a nie konflikt. W praktyce oznacza to, że najskuteczniejsze ruchy społeczne to nie te jednolite, ale te, które potrafią zbalansować wewnętrzne napięcia. Radykałowie mobilizują emocje, umiarkowani tłumaczą i budują poparcie – razem tworzą duet, który ma szansę realnie zmieniać świat.
Aktywizm XXI wieku
W czasach, gdy przestrzeń publiczna jest głośna, spolaryzowana i pełna dezinformacji, skuteczność ruchów społecznych zależy nie tylko od słuszności postulatów, ale od mądrości strategicznej.
Warto zatem, by liderzy społecznych inicjatyw – niezależnie czy walczą o klimat, prawa kobiet, równość rasową czy zwierzęta – zadawali sobie pytanie nie tylko co głosić, ale też kto i jak to powie. Bo czasem największą siłę ma nie pojedynczy głos, ale kontrast – który sprawia, że umiarkowany ton brzmi donośniej.
Radykalizm porusza. Umiarkowanie przekonuje. Ich współpraca może być największą bronią ruchów społecznych.

Żródło: PNAS Nexus
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.