ISSN 2657-9596

Setne rocznice

Anne Picot
02/07/2015

W tym roku warto świętować wydarzenia, które są dziś często zapominane. Tak jak ruch antywojenny z czasów Wielkiej Wojny.

Mieszkańcom i mieszkankom Australii trudno było w ominąć obszerne relacje z obchodów stulecia lądowania australijskich żołnierzy w Gallipoli, które miało miejsce 25 kwietnia 1915 r. Cokolwiek sądzicie na temat decyzji o najechaniu Imperium Osmańskiego za pomocą sił zbrojnych z całego Imperium Brytyjskiego czy też o wadze pamięci o tamtym wydarzeniu, trudno zignorować nacjonalistyczny charakter wspomnianych obchodów.

Stulecie Dnia ANZAC (Australijsko-Nowozelandzkiego Korpusu Armijnego – przyp. tłum.) od dwóch dekad jest świętem wolnym od pracy. Poziom wysiłku włożonego w jego wpisanie w narodowy kalendarz pamięci jest niesamowity. Ze wspomnienia o walce żołnierzy na frontach I wojny światowej zmienił się on w pochwałę wszelkich australijskich interwencji zbrojnych i został wpisany w programy szkolne – z błogosławieństwem i wsparciem finansowym Departamentu ds. Weteranów. Odwiedziny Gallipoli stały się dla wielu osób podróżujących za granicę pielgrzymką, zaś hojnie finansowany Australian War Memorial – muzeum, otoczonym szczególną opieką.

Gdy byłam młodsza, sytuacja była inna. Nacjonalizm nie był upamiętniany w ten sposób – nie mówiąc już o jego militarystycznej odnodze, nie do strawienia dla pokolenia, sprzeciwiającego się wojnie w Wietnamie. Powiewanie flagą połączone z agresją o nierzadko wręcz rasistowskim podłożu, która towarzyszy obchodom Dnia ANZAC, wydaje się obce i wykluczające.

Vida Goldstein - australijska feministka i działaczka antywojenna
Vida Goldstein – australijska feministka i działaczka antywojenna
W 2015 r. warto jednak wspominać również i inne setne rocznice – szczególnie ważne dla ruchu Zielonych, troszczących się o pokój i rozwiązywanie konfliktów bez użycia przemocy. Na początku roku 1915 zaczęło działać Australijskie Siostrzeństwo na rzecz Międzynarodowego Pokoju (The Australian Sisterhood for International Peace) oraz Kobieca Armia Pokoju (Women’s Peace Army) – z początku w Melbourne, potem zaś również w Sydney i Brisbane. Organizacje te były częścią międzynarodowego ruchu kobiecego, sprzeciwiającego się wojnie, który w kwietniu roku 1915 zorganizował w holenderskiej Hadze pierwszy Międzynarodowy Kongres Kobiet. Stał się on początkiem Międzynarodowej Ligi Kobiet na rzecz Pokoju i Wolności, w działania której zaangażował się szereg australijskich organizacji kobiecych.

Wbrew różnym twierdzeniom I wojna światowa nie jednoczyła, lecz dzieliła kraj. Stowarzyszenie Polityczne Kobiet (Women’s Political Association) oraz Kobieca Armia Pokoju poprzez swoje gazety i zgromadzenia publiczne prezentowały swe antywojenne poglądy, pomimo wrogości ze strony opinii publicznych i władz wojskowych. Władze zakazały wręcz jednej z pieśni, śpiewanych przez jedną z członkiń Kobiecej Armii Pokoju na początku mityngów, uznając to za szerzenie niechęci wobec poboru do armii.

Socjaliści oraz członkowie Robotników Przemysłowych Świata (Industrial Workers of the World) uznali Wielką Wojnę za imperialistyczną. Spora część katolickiej społeczności Irlandii również sprzeciwiała się wojnie – szczególnie po stłumieniu powstania wielkanocnego w roku 1916. Porażką zakończyły się dwa referenda w sprawie wprowadzenia powszechnego poboru w Australii, co pokazało siłę demokracji na przekór szykanom wobec przeciwników wojny. To są wydarzenia, które warto świętować!

W dzisiejszym wielokulturowym społeczeństwie świętowanie Dnia ANZAC wydaje się upamiętnianiem białego, imperialnego militaryzmu brytyjskiego, uosabiającego XIX-wieczne przekonanie, że „naród sprawdza się w boju”. Przebija się żałoba w związku z nieludzką skalą śmierci, ale sama wojna jest rzadko (jeśli w ogóle) potępiana przez publiczne osobistości. Zieloni powinni wskazywać na fakt, że I wojna światowa odniosła sromotną porażkę, jeśli chodzi o rozwiązanie jakichkolwiek problemów. Doświadczenie wysyłania australijskich żołnierzy na zagraniczne misje w minionej dekadzie również pokazuje porażkę – porażkę rozwiązywania konfliktów siłą zbrojną. Nie powinniśmy bać się sprzeciwiać militaryzmowi oraz próbom jego celebrowania.

Za zwrócenie mi uwagi na fakt, że rok 2015 jest rokiem setnej rocznicy powołania Międzynarodowej Ligi Kobiet na rzecz Pokoju i Wolności, Trzeciej Międzynarodowej Konferencji Kobiet-Socjalistek, która odbyła się w Bernie w marcu roku 1915 oraz trzeciej antywojennej, socjalistycznej Konferencji Pokojowej w Zimmerwaldzie we wrześniu tego samego roku dziękuję Therese Doyle z Zielonych w Newcastle.

Artykuł Other Centenaries to Celebrate ukazał się w australijskim „Green Magazine”. Przeł. Bartłomiej Kozek.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.