RÓWNOŚĆ W PRAKTYCE. DLACZEGO SAME PRZEPISY NIE WYSTARCZĄ?
Na papierze Polska wypada całkiem nieźle — ma solidne prawa i mechanizmy chroniące równość i prawa człowieka. Konstytucja oraz Kodeks pracy jasno gwarantują równe traktowanie kobiet i mężczyzn, a unijne dyrektywy nakazują wyrównywanie szans. Powstały i wciąż powstają strategie, programy i raporty dotyczące równouprawnienia. Jednak, jak podkreśla Bogna Czałczyńska, pełnomocniczka ds. równego traktowania w województwie zachodniopomorskim:
„Prawa mamy bardzo dobre, zapisane we wszystkich głównych źródłach. Problem w tym, że ich realizacja cały czas szwankuje.”
W rzeczywistości między literą prawa a codziennością wielu Polek istnieje rozdźwięk. A to decyduje o tym, jak kobiety postrzegają swoje życie – czy czują się bezpieczne, sprawcze i zauważane, czy raczej wykluczone, marginalizowane i pełne lęków.
Równość to wartość, którą ciągle negocjujemy
Historia równości to historia deficytowa. Prof. Magdalena Środa, filozofka i była pełnomocniczka rządu do spraw równego traktowania, przypomina, że równość to świeża wartość, która ma zaledwie około dwustu lat. Społeczeństwa były przez tysiące lat całkowicie zhierarchizowane, ludzka historia jest historią dominacji i dyskryminacji. W starożytnej Grecji równość dotyczyła jedynie wolnych obywateli, w średniowieczu tylko feudałów. Nawet Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela z 1789 roku, choć zaczyna się od słów „wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi”, w praktyce odnosiła się głównie do mieszczan mężczyzn, pomijając kobiety, chłopów, Żydów czy biedaków, no i oczywiście totalnie ignorując istoty pozaludzkie, z którymi przecież dzielimy ten świat.
– „Demokracja to nie tylko wolność, ale i równość – mówi Środa. – Wolność łatwo włożyć na sztandary. Równość wymaga codziennej pracy, świadomego projektowania instytucji i odważnych decyzji.”
Ta historyczna nierówność wciąż wpływa na społeczne priorytety i narzuca bariery, które niełatwo usunąć. Choć Polska formalnie dysponuje rozbudowanym pakietem legislacyjnym, jego praktyczna realizacja wciąż napotyka na przeszkody, mimo, że – jak podkreśla Magdalena Środa – „W krajach gdzie nie ma drastycznych nierówności społecznych, niezależnie od poziomu dochodu narodowego i wolności rynku, ludzie są bardziej szczęśliwi i czują się bardziej bezpieczni”.
Technologia – nowa szansa czy kolejna przestrzeń wykluczenia?
W dobie czwartej rewolucji przemysłowej, a jak mówi Aleksandra Sawicka-Green – piątej rewolucji technologicznej – pojawiła się wyjątkowa szansa dla kobiet. Maszyny i technologie coraz rzadziej wymagają siły fizycznej, a coraz bardziej kompetencji, kreatywności i innowacyjności. W teorii powinno to wyrównywać szanse na rynku pracy. Ale jak jest naprawdę?
To, co obserwujemy i co stanowi naszą rzeczywistość, to utrwalony na przestrzeni wieków schemat, który wciąż się nie zmienia. Co ciekawe, absolwentki takich kierunków jak mechatronika, technologie informacyjne czy elektronika, zamiast zajmować się technicznym rdzeniem branży, często trafiają do działów marketingu lub HR. W efekcie kobiety nadal są słabo reprezentowane w najlepiej opłacanych sektorach, co bezpośrednio przekłada się na to, jak kształtowana jest nasza rzeczywistość. Powielanie męskich wzorców i stereotypów w projektowaniu technologii, programowaniu oraz systemach informatycznych najczęściej odzwierciedla męskie perspektywy, prowadząc do ich dalszego utrwalania.
Przykładem technologicznego wykluczenia kobiet jest sprzęt medyczny, a konkretnie defibrylatory. Przez długi czas były one projektowane głównie z myślą o męskiej anatomii, co powodowało, że u kobiet mniej skutecznie przerywały migotanie komór, a sam przebieg interwencji ratunkowej miał gorsze efekty. Innym przykładem wykluczenia technologicznego kobiet jest głośna sprawa karty kredytowej Apple Card z 2019 roku, której obsługą zajmuje się bank Goldman Sachs. Kobiety, posiadając porównywalne parametry finansowe jak mężczyźni, otrzymywały zdecydowanie niższe limity kredytowe, z powodu systemowych uprzedzeń w algorytmach finansowych.
W obecnych czasach coraz powszechniejsze modele językowe generatywnej sztucznej inteligencji trenowane są na publicznych zbiorach danych, które często powielają stereotypy płciowe – model częściej przypisuje mężczyznom role inżynierów, a kobietom – pielęgniarek czy nauczycielek.
Podane przykłady są alarmujące. Rewolucja technologiczna nabiera tempa, a długofalowe konsekwencje wdrożenia AI są dziś trudne do przewidzenia. AI dla kobiet może być szansą, bo współpraca z AI nie wymaga fizycznej siły, pod warunkiem, że kobiety będą uczestniczyć w kreowaniu tej technologii. Nasza historia już pokazała, że świat zaprojektowany tylko przez i pod potrzeby mężczyzn staje się niesprawiedliwym i niebezpiecznym miejscem. Jeżeli kobiety dziś nie zdobędą udziału w kreowaniu technologii, technologie przyszłości będą niedopasowane do aspiracji kobiet i będą zwiększały już istniejące nierówności i dyskryminacje.
Unia Europejska pomaga walczyć z luką płac
Żyjemy w świecie, w którym o realnej zmianie decydują finanse. Sytuacja kobiet na rynku pracy jest wciąż gorsza niż mężczyzn. „Syntetyczny wskaźnik równości na rynku pracy sytuuje Polskę na 23. miejscu wśród 27 krajów Unii Europejskiej” – mówi dr Ewa Rumińska Zimny z SGH i wiceprezeska Stowarzyszenia Kongres Kobiet, rekomendując raport z 2023 roku z badań przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Kongres Kobiet „Kobiety, rynek pracy i równość płac”.
Wiemy, że zawody sfeminizowane są niżej wynagradzane niż zawody, gdzie dominują mężczyźni, a kobiety, mimo, że lepiej wykształcone, zajmują niższe stanowiska. Ale dane pokazują, że również na tym samym stanowisku z podobnym wykształceniem kobiety są znacznie niżej opłacane niż mężczyźni. Pojawienie się pierwszego dziecka w rodzinie stanowi przy tym dla kobiety gwałtowne zahamowanie kariery, nie dla mężczyzny.
Niższe zarobki kobiet, w połączeniu z ich większym zaangażowaniem w nieopłacane funkcje opiekuńcze nad dziećmi, starszymi rodzicami czy osobami chorymi czy niepełnosprawnymi w rodzinie, powodują, że kobiety mają potem niższe emerytury. Luka emerytalna wynosi w Polsce dla kobiet nawet 1400-1600 zł miesięcznie.
Do nierówności na rynku pracy dokłada się stały problem niepłaconych alimentów na dzieci, głównie dotyczący mężczyzn – razem daje to duże i niesprawiedliwe nierówności ekonomiczne.
Nierówności na rynku pracy mają redukować dwie dyrektywy unijne, obydwie wdrażane w Polsce z dużym oporem. Jedna narzuca dużym firmom cele do osiągnięcia – procentowy udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych spółek giełdowych zatrudniających ponad 250 osób. Druga przewiduje transparentność wynagrodzeń, m.in. w ofertach pracy. Badania potwierdzają bowiem, że w rozmowach kwalifikacyjnych, gdy nie wiadomo jaki poziom wynagrodzenia oferuje firma na danym stanowisku, kobiety deklarują niższe oczekiwania co do zarobków. Publikowanie widełek wynagrodzenia w ofercie ma te różnice redukować.
Budżetowanie równościowe – narzędzie wyrównywania szans
Budżetowanie równościowe to metoda, która umożliwia uwzględnienie zróżnicowanych potrzeb kobiet i mężczyzn przy planowaniu i rozdysponowywaniu środków publicznych.
Bogna Czałczyńska podaje przykład samorządów lokalnych:
– „Samorządy co roku dofinansowują męskie drużyny piłkarskie, a kobiety, które chcą chodzić na fitness czy zumbę, muszą płacić z własnej kieszeni. A przecież zarabiają mniej i mają mniej czasu wolnego”. W praktyce publiczne pieniądze nie trafiają więc tam, gdzie mogłyby realnie wyrównywać szanse. Podobnie w szkole, sporty dla uczniów dopasowane są przede wszystkim do gustów chłopców. Piłka nożna, siatkówka, koszykówka czy rugby, to sporty preferowane przez chłopców. Program ignoruje preferencje dziewczynek, które chętnie by wybrały np. różne techniki tańca.
Fundusze unijne wspierają równość
Równość i niedyskryminacja są częścią Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Tak jak prawo do życia. „Prawo do życia w KPP wymaga tłumaczenia” – wyjaśnia Bogna Czałczyńska – „bo w Polsce dla ludzi w domyśle chodzi o „życie poczęte”, o zakaz aborcji”. A tak nie jest. Prawo do życia to przede wszystkim prawo do zdrowia, czystego powietrza, czystej wody, środowiska gwarantującego odpowiednie warunki życia.
Unia Europejska używa narzędzi jakie ma, żeby realizować w krajach członkowskich nasze wspólne europejskie wartości zawarte w traktatach, w tym równość i niedyskryminację oraz poszanowanie przyjętej przez wszystkich Karty Praw Podstawowych.
Ważnym narzędziem wdrażania poszanowania unijnych wartości są zasady horyzontalne obowiązujące wszystkich beneficjentów funduszy unijnych UE. Jedną z nich jest poszanowanie równości kobiet i mężczyzn.
Nie wystarczy już deklaratywnie wypełnić standardowo odpowiednia rubryczkę we wniosku o dofinansowanie, trzeba wykazać się realnymi działaniami na rzecz równości w swojej firmie, organizacji czy gminie.
„Ten wymóg wspiera powstawanie w samorządach Rad Kobiet” – wyjaśnia Joanna Stańczyk, wrocławska przedsiębiorczyni i radna osiedlowa, przewodnicząca Dolnośląskiego Stowarzyszenia Kongres Kobiet i wiceprezeska Stowarzyszenia Kongres Kobiet. Jest już ponad sto rad kobiet przy samorządach wszystkich szczebli i w szybkim tempie powstają nowe. Nie mają jeszcze umocowania prawnego i powstanie nowej rady zależy od dobrej woli lokalnego włodarza, najczęściej mężczyzny. „Argument, że utworzenie takiej rady może zwiększyć szanse samorządu na pozyskanie funduszy unijnych na inwestycje bardzo pomaga uzyskać pozytywną decyzję i realne wsparcie samorządu dla Rady Kobiet” – wyjaśnia Joanna Stańczyk.
Równość jako fundament bezpieczeństwa
„Równość to nie hasło. To codzienna praktyka, która sprawia, że czujemy się w życiu bezpiecznie” – mówi Joanna Stańczyk. Równość jest fundamentem bezpieczeństwa, ponieważ tworzy poczucie, że nasze prawa są respektowane, a wszyscy są wobec nich równi. To zaufanie do umowy społecznej, którą wszyscy akceptujemy, i przekonanie, że w obliczu prawa oraz obowiązujących norm nie jesteśmy faworyzowani ani dyskryminowani. Dzięki temu poczuciu mamy pewność, że żyjemy w sprawiedliwym i uporządkowanym społeczeństwie, co stanowi podstawę poczucia bezpieczeństwa emocjonalnego i społecznego.
Bezpieczeństwo to nie tylko brak fizycznego zagrożenia, ale też poczucie, że mamy równy dostęp do instytucji, decyzyjności i zasobów.
„Równość poprawia bezpieczeństwo wszystkich w sytuacjach kryzysowych” – mówi Joanna Stańczyk i podaje przykład z Wałbrzycha zarządzania falą uchodźczyń z dziećmi przybywających z Ukrainy w 2022 roku. Sztab kryzysowy miasta, złożony z samych mężczyzn, ustalił, że nie ma przepisów, aby udzielić uchodźczyniom pomocy. Wówczas wiceprezydentka miasta zwołała sztab ad hoc złożony z dyrektorek i kierowniczek wydziałów i biur. Kobiety szybko ustaliły plan działania aby zaopiekować się uchodźczyniami, który następnie sprawnie wprowadziły w życie z pomocą organizacji partnerskich. W sytuacjach kryzysowych empatia i troska muszą być motorem działania, stąd tak ważny jest udział kobiet w gremiach decyzyjnych.
Bezpieczeństwo to realna możliwość dla kobiet i przedstawicieli mniejszości wejścia do Sejmu i samorządu, zarządu firmy czy na boisko sportowe, nie jako zwiedzający, gość czy kibic, a jako posłanka lub radna, członkini zarządu lub rady nadzorczej, zawodniczka, trenerka lub sędzia. To pokazywanie w realnym działaniu, że każdy głos i każdy wysiłek jest równo ceniony. To także projektowanie technologii, prawa i systemów finansowania z myślą o całym społeczeństwie, a nie o jego dominującej części.
Choć Polska ma dobre narzędzia prawne, decydentom potrzebna jest odwaga i determinacja, by to prawo wprowadzać w codziennym życiu. Bez tego równość pozostanie moralnym ideałem i nigdy nie stanie się dominującą grupową praktyką, a każdy wzrost politycznej roli konserwatywno-prawicowych ideologii będzie szybko niwelował osiągnięcia poprzednich dekad.
Równość to temat na dziś i jutro
Równość to nie stan ostateczny ustalony z góry. To żywa praktyka i działanie, które wymaga uważności i aktywnego uczestnictwa oraz politycznych decyzji wspieranych przez społeczne inicjatywy. Wyzwania, przed którymi stoi społeczeństwo obywatelskie, wymagają, byśmy równość postrzegali szerzej – jako zmienny i wielowymiarowy cel, który łączy się nierozerwalnie z poczuciem bezpieczeństwa wszystkich. Unia Europejska stawia równość wysoko na agendzie, ale nie możemy liczyć tylko na Unię, bo równość to nasz wspólny interes.
Jak wyjaśnia Joanna Stańczyk – „Sytuacja kobiet w Europie jest lepsza niż była kiedykolwiek w przeszłości. Ale jest jeszcze wiele do zrobienia. Równość kobiet i mężczyzn nikomu nic nie odbiera”. Badania pokazują między innymi, że w równościowych rodzinach, gdzie kobiety pracują i zarabiają podobnie, a mężczyzna dzieli z partnerką obowiązki domowe, panowie też są szczęśliwsi. Poświęcając więcej czasu dzieciom i rodzinie nawiązują więzi, które ich budują, są mniej zestresowani, pod mniejszą presją. Wszyscy na tym zyskują. Rozwój sztucznej inteligencji daje nadzieję na skrócenie czasu pracy dla wszystkich na rzecz czasu dla budowania wspólnoty, a kobietom na jeszcze jeden skok w kierunku wyrównania ich szans i pozycji ekonomicznej.
Budowanie równego społeczeństwa to wyzwanie, które dotyczy nas wszystkich i jest warunkiem naszego wspólnego bezpieczeństwa.
Artykuł powstał na podstawie debaty pt. „Bezpieczeństwo i równość, nierozerwalne więzi”, która miała miejsce 4.07.2025 w Białowieży w ramach Zielonych Dni 2025. Debata była częścią projektu Summer Seminar 2025 Fundacji im. Heinricha Bölla w Warszawie i Fundacji Strefa Zieleni, a jednocześnie spotkaniem sieciującym współorganizowanym przez Stowarzyszenie Kongres Kobiet, na potrzeby Komitetu Monitorującego Funduszy Europejskich dla Rozwoju Społecznego. W debacie udział wzięły: Bogna Czałczyńska, Aleksandra Sawicka-Green, Joanna Stańczyk oraz na wideo: prof. Magdalena Środa i dr Ewa Rumińska -Zimny. Nagraną debatę można obejrzeć tu.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.