Rozmowy rządu z górnikami- Bal na Titanicu trwa
Przedstawicielom rządu znów zabrakło odwagi, żeby w sposób sprawiedliwy i klarowny zakończyć impas w górnictwie. Zabrakło decyzji dotyczących sprawiedliwej transformacji i odejścia od węgla. W zamian mamy niekończące się dyskusje oparte o równie absurdalne propozycje tzw. Umowy Społecznej zakładające dotowanie węgla przez kolejnych trzydzieści lat. A do tego plany wyrzucania pieniędzy w błoto na mrzonki o nieistniejących czystych technologiach węglowych czy budowie nowej elektrowni Ostrołęka C na węgiel.
Rozmowy pomiędzy stroną rządową a przedstawicielami związków zawodowych zamiast skupiać się na zabezpieczeniu interesu społeczeństwa, górników i ich rodzin, skupiają się na interesach polityków koalicji rządzącej dbających o swoje stołki i związkowców, którzy – jak widać – nie reprezentują prawdziwego interesu pracowników branży. Zamiast opracowywania nowych perspektyw dla regionów górniczych mamy kolejną próbę podtrzymywania złudzenia, że status quo w górnictwie może trwać bez końca.
Terminy zamykania kopalń są oderwane od rzeczywistości gospodarczej, a krajowy popyt na węgiel będzie spadał zdecydowanie szybciej niż podawane daty zamknięć. Fikcja, którą generują ciągnące się rozmowy szkodzą interesom pracowników branży górniczej, regionom węglowym a szerzej – polskiemu społeczeństwu. Za te próżne rozmowy rachunek uiszczą obywatelki i obywatele, którzy będą musieli dopłacać do utrzymywania górnictwa przez kolejne lata ale i do coraz droższych rachunków za prąd. Podczas gdy w Unii Europejskiej energia produkowana z OZE wygrywa z tą ze spalania paliw kopalnych, Polska wciąż tkwi w skansenie energetycznym.
Rząd i przedstawiciele związków zawodowych powinni się skupić na tym jak zapewnić górnikom możliwości przebranżowienia i znalezienia miejsc pracy w innych sektorach. Zamiast kompleksowego planu sprawiedliwej transformacji mamy kolejne odwlekanie w czasie kluczowych działań i decyzji. Kluczowe jest zaangażowanie strony społecznej (związki zawodowe nie są wystarczającą reprezentacją) i samorządów tak by zaplanować kompleksową transformację całych regionów.
Fot. Bart Bernardes
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.