Biopaliwa – kosztowne szaleństwo
Spalanie setek milionów ton podstawowych upraw na potrzeby produkcji biopaliw jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Od 2007 r. dążenia agrobiznesu do zastąpienia benzyny żywnością były szczodrze wspierane przez rządy państw Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych – przez obligatoryjne cele, zwolnienia podatkowe i subsydia idące w miliardy rocznie. Jaki jest tego skutek? Wzrost światowego głodu, grabież ziemi, degradacja środowiska naturalnego, wreszcie setki tysięcy ofiar śmiertelnych.
W tym tygodniu (12 grudnia 2013 r.) rządy państw Unii Europejskiej będą mieć okazję zainterweniować i zakończyć ten paliwowy idiotyzm. Biorąc pod uwagę to, że z głodu i powiązanych z nim chorób co 5 sekund ginie dziecko poniżej 10. roku życia (na podstawie danych Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa [FAO]), muszą to zrobić.
Na ironię zakrawa fakt, że biopaliwa wciąż promowane są przez niektóre międzynarodowe korporacje jako „ekologiczna” i zrównoważona alternatywa dla paliw kopalnych. W ich środowiskowe czy społeczne korzyści wierzą już chyba tylko ci, którzy bezpośrednio korzystają z polityki promującej biopaliwa – jak unijny cel zwiększenia udziału energii z odnawialnych źródeł w transporcie do 10%. W rzeczywistości, którą opisałem w książce „Geopolityka głodu”, jest to tylko kolejna forma lekkomyślnego wykorzystywania zasobów – do wyprodukowania jednego litra biopaliwa potrzeba, na przykład, 2500 litrów wody.
Polskie i europejskie polityki promujące biopaliwa od 2008 r. wyprowadzają uprawy żywności z rynków na polecenie potężnych agrobiznesów, którym zależy jedynie na własnym zysku. Wykorzystanie mnóstwa ton żywności i upraw towarowych dla wyprodukowania stosunkowo niewielkich ilości paliwa transportowego spowodowało trzy katastrofalne konsekwencje.
Pierwsza z nich to wzrost głodu na świecie. Niemal wszystkie biopaliwa wykorzystywane w Europie są wytwarzane z upraw konsumpcyjnych, takich jak pszenica, soja, olej palmowy, olej rzepakowy czy kukurydza, które stanowią podstawowe źródła pożywienia dla szybko zwiększającej się populacji świata. Kalorie spalane przez europejskie samochody wystarczyłyby do wykarmienia 100 milionów ludzi. Co więcej, ze względu na obligatoryjne unijne cele dotyczące biopaliw (które aktualnie podlegają ocenie) ceny podstawowych produktów żywnościowych mają do 2020 r. wzrosnąć: rzepak o 20%, olej roślinny aż o 36%, a kukurydza nawet o 22%. Niektórym może to wydawać się mało istotne, ale dla mieszkańców slumsów całego świata, którym brakuje środków na zakup niezbędnej żywności, oznacza to tragedię.
Drugim skutkiem boomu na biopaliwa jest ogromny wzrost popytu na ziemię rolną, co ma niszczący wpływ na drobnych rolników i siedliska zwierząt. Spekulanci, fundusze hedgingowe i przedsiębiorstwa bioenergetyczne stoją na czele nowej gorączki ziemi, która pozbawiła setki tysięcy drobnych rolników ich pól, zabierając im źródło utrzymania i zasoby wody. Na całym świecie, ale przede wszystkim w Ameryce Łacińskiej, Afryce i Azji, monopolizacji ziemi przez międzynarodowe korporacje biopaliwowe towarzyszy przemoc, której ofiarami padają miejscowi rolnicy i ich rodziny.
Trzecią konsekwencją jest degradacja środowiska. Popyt na dodatkowe tereny, które mogłyby sprostać unijnym planom z zakresu biopaliw, oznacza zwiększenie areału ziem uprawnych o obszar równy powierzchni Irlandii – przez wycinkę lasów, dewastację torfowisk i zaoranie prerii. Istnieją coraz wyraźniejsze dowody na to, że korzyści klimatyczne płynące z większości biopaliw są nieznaczne albo zerowe. Przez zastosowanie nawozów, karczunek, wylesianie i wypieranie innych upraw, większość unijnych biopaliw nie tylko nie przyczynia się do zmniejszenia emisji, na co są dotowane, ale wręcz emituje miliony dodatkowych ton CO2 do atmosfery.
Nie ma wątpliwości, że należy jak najszybciej zmniejszyć zużycie paliw kopalnych – jednak rozwiązaniem jest zmniejszenie zużycia energii w ogóle, transport publiczny i alternatywne źródła czystej energii, a nie biopaliwa, z którymi wiąże się tak wiele szkodliwych konsekwencji.
Dlatego mówimy: dość. Najwyższy czas położyć kres szaleństwu biopaliw, które przysparza zysków kilku międzynarodowym korporacjom, zostawiając za sobą zniszczone środowisko naturalne i miliony bezradnych ofiar. 12 grudnia, gdy przedstawiciele państw członkowskich UE będą głosować w Brukseli nad przyszłością morderczej polityki ws. biopaliw, muszą natychmiast zlikwidować obligatoryjne cele i wycofać wsparcie dla biopaliw konkurujących z żywnością. Jeżeli tego nie zrobią, staną się współwinni zbrodni przeciwko ludzkości.
Artykuł ukazał się również w „The Guardian” i „Süddeutsche Zeitung”. Przeł. Aleksandra Szkudłapska.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.