KFC kontra sumatrzańskie tygrysy
Po skutecznych akcjach przeciw takim firmom jak Nestle, Mattel (producent lalki Barbie), Unilever i Kroger, Greenpeace wziął się za kolejnego niszczyciela lasów tropikalnych: fastfoodowego giganta Kentucky Fried Chicken. Naukowcy Greenpeace odkryli bowiem, że papier, którego KFC (a także jej spółka dominująca Yum!, właściciel KFC, Pizza Hut i Taco Bell) używa do pakowania fast foodowego jedzenia, zawiera włókna z ginących lasów deszczowych w Indonezji.
Krytycznie zagrożone tygrysy
KFC kupuje papier na jednorazowe opakowania w notorycznie niszczącej lasy tropikalne firmie Asia Pulp & Paper (APP), mającej siedzibę w Singapurze. APP przyczynia się do niszczenia lasów deszczowych w Indonezji w zastraszającym tempie, aby zapewnić dostawy papieru dla KFC. Te bezcenne lasy są m.in. domem dla milionów rzadkich roślin i zwierząt oraz tysięcy społeczności zależnych od lasów. Są też siedzibą ostatnich 400 tygrysów sumatrzańskich. KFC przykłada swą potężną rękę do niszczenia siedlisk sumatrzańskich tygrysów, aby sprzedawać swe charakterystyczne wiaderka z frytkami i chrupiącym kurczakiem. Szybkie jedzenie i… „szybkie opakowania”, lądujące błyskawicznie w śmietniku, trudne do recyklingu ze względu na nasiąknięcie tłuszczem.
Zaledwie 80 lat temu w Indonezji występowały trzy podgatunki tygrysa. Dzisiaj dwa z nich są wymarłe, a ostatni jest w poważnych tarapatach. 400 osobników na wolności to przerażająco niska liczba. Jest on klasyfikowany jako „krytycznie zagrożony” – na krawędzi wymarcia. Tygrys stracił 93% swoich siedlisk za sprawą firm takich jak APP. Bujny las tropikalny zamienia się w jałowe pole. Wskutek tego tygrysy są bardziej narażone na ataki kłusowników, zabijających je, by pozyskać części ich ciał (używane w tradycyjnej medycynie chińskiej). Są też zagrożone przez ludzi przenoszących się na wylesiane tereny. Jeśli nie będziemy działać teraz, to te piękne zwierzęta będą skazane na wyginięcie – odejdą bezpowrotnie, na zawsze. Liczy się więc każdy dzień.
Greenpeace wzywa do wysyłania petycji (także poprzez Facebook) do władz KFC w Kentucky o zaprzestanie współpracy z APP. Wciąż są szanse na uratowanie krytycznie zagrożonego tygrysa, jednak proceder niszczenia dżungli na Sumatrze przez APP musi się skończyć. 70 000 listów z całego świata – z Indonezji i Chin, z Australii i Ameryki, a także z Europy – mówi jednej z największych na świecie korporacji fast-food, że odpowiedzialne firmy nie zamieniają lasów deszczowych na śmieci i że tygrysy nie mogą stać się „uboczną ofiarą” naszej konsumpcji.
Niestety, wydaje się kierownictwo KFC wciąż próbuje ignorować sprawę i postępować tak, jak dotychczas, aby oszczędzić grosze na opakowaniach. KFC nie potwierdziło nawet, że ma problem w swym łańcuchu dostaw, ani tym bardziej nie przedstawiło sposobu jego rozwiązania. Jest to jednak kwestia podaży i popytu. Kiedy klienci oczekują tanich produktów, firmy takie jak KFC muszą odpowiedzieć na to zapotrzebowanie. Sposobem jest obniżanie kosztów, a więc wylesianie. Presja konsumentów na firmy papiernicze takie jak APP może jednak nauczyć je, że niszczenie lasów deszczowych jest złe dla biznesu i spowodować, że zmienią swe postępowanie. Dzięki połączonym wysiłkom konsumentów firmy takie jak Nestle, Kraft, Unilever i Mattel już zmieniły swoją politykę.
KFC wydaje się jednak nie nadążać. Pomimo licznych prób włączenia firmy w dyskusje, nie udało się przekonać kierownictwa KFC, by dostosowało politykę firmy do wartości, jakie rzekomo wyznaje:
KFC jest zaangażowane w ochronę środowiska tak samo, jak dba o swoje produkty spożywcze i o swoich klientów. Jesteśmy dumni z kroków jakie do tej pory podjęliśmy w celu ograniczenia wpływu naszej firmy na środowisko i jako marka zamierzamy zrobić w tym względzie jeszcze więcej.
Powyższy cytat pochodzi ze strony internetowej Kentucky Fried Chicken. KFC wiele mówi o odpowiedzialności względem środowiska, o tradycji i społeczności, i zgadzamy się z nimi co do tych wartości. Jednak działania KFC nie są spójne z ich retoryką.
Amerykańskie lasy w niebezpieczeństwie
Produkcja opakowań KFC przyczynia się do wyniszczania lasów nawet w USA. Podczas gdy niektóre wiodące marki fast food pracują nad wprowadzeniem zrównoważonej polityki dotyczącej opakowań, KFC w dalszym ciągu produkuje swoje słynne papierowe wiaderka z drzew, które wycięto w zagrożonych lasach, m.in. w rezerwacie Green Swamp – jedynym w swoim rodzaju lesie w rejonie Brunswick w stanie Północna Karolina. Tereny Green Swamp są wysoko cenione przez ekologów za ich niespotykanie bogatą różnorodność. Znajdują się tam rozległe obszary otwartych wód i mokradeł. Występują jedne z najbardziej okazałych sawann sosny błotnej w USA. Green Swamp jest także jednym z nielicznych obszarów na świecie, gdzie można zobaczyć wolno rosnącą mięsożerną roślinę muchołówkę amerykańską.
Już od czasów gdy indiańskie plemiona Waccamaw Siouan łowiły ryby w wodach tego rezerwatu, całe pokolenia mieszkańców stanu Północna Karolina doceniały piękno i spokój tych terenów. Obszary te idealnie nadawały się do polowań, łowienia ryb i zrównoważonej wycinki drzew na długo przed tym, zanim założyciel KFC, pułkownik Sanders udoskonalił swój „sekretny przepis”, a i do dziś Amerykanie chętnie tam wędrują, łowią ryby i polują. Jednak to dziedzictwo jest zagrożone przez nieodpowiedzialne praktyki KFC.
A przecież to wcale nie musi tak wyglądać. Wielu z konkurentów KFC poczyniło znaczące kroki, by wprowadzić zrównoważony sposób pakowania – stosując opakowania i pojemniki z papieru z makulatury czy kupując papier z włókien pierwotnych pochodzący z lasów zrównoważonej gospodarki leśnej i tworząc przy okazji innowacyjne gałęzie przemysłu i dobrze płatne miejsca pracy. Owe firmy fast foodowe nie są wcale odosobnionymi przypadkami. Świat biznesu pełen jest myślących przyszłościowo osób na stanowiskach dyrektorskich, które zdają sobie sprawę z tego, że niszczenie naszych zasobów naturalnych i naszego wspólnego dziedzictwa po prostu nie ma sensu.
Oprac. Andrzej Żwawa i Magdalena Wnukowicz-Rękosiewicz na podst. materiałów Greenpeace i strony kentuckyfriedforests.com.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.