Jak obchodzić Święto Pracy w płynnej nowoczesności
Kiedy nowoczesność jeszcze się ustalała, a my byliśmy młodzi dwudziestoletni, obchodziliśmy dzień 1 Maja jako Święto Pracy, której przeważnie było więcej niż ludzi zdolnych do jej wykonania. Zbieraliśmy się tłumnie i łączyli w pochodach maszerujących ulicami, dążąc do zmiany świata i wyzwolenia pracy.
Dziś, kiedy nowoczesność przeszła w stan płynności, a świat zmienia się z zawrotną szybkością i młodzi dwudziestoletni z trudem mogą dostać pracę odpowiednią, łączymy się z nimi już coraz rzadziej w pochodach ulicznych, a częściej w rozważaniach, debatach i pracach nad tym, jak możemy na te zmiany wpływać i w jakim kierunku powinny one postępować w Polsce, w Europie i na całej planecie Ziemia.
Nasi Zieloni wydali niedawno książeczkę pod tytułem „Gra o Europę”, z której to wynikało ponad wszelką wątpliwość, że gra o Europę toczy się, bez względu na to czy grający zdają sobie z tego sprawę, poprzez naszą grę w Europę… A w tę grę w Europę wszyscy, i to od wielu lat, gramy. No i to z owej mądrej książeczki wynikało, że wygrana zależeć będzie i tym razem, jak to już na górze napisane, od tego, jak w tę grę grać będziemy.
Gdyby wieszcz nasz Słowacki dzisiejszych dni dożył, może by i odmienił nieco adres swojej przygany krzykaczom – i skierowałby do krzyczących „Europa!” przesłanie, jakie wcześniej wystosował do tych, co to szli krzycząc „Polska!”:
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: „Jaka?”
A ostrojęzyczny autor „Zielonej Gęsi” Konstanty Ildefons Gałczyński pewnie by dodał, dla naszego oprzytomnienia:
Chcieliście Polski?! (i Europy?) No to ją macie.
Skumbrie w tomacie…
Jeśli (a i nie bez kozery) dopatrujemy się w Europie tej czy owej niedogodności, to na nikogo poza sobą zwalać winy nam nie wypada, jeśli własnej przytem nie uznamy: samiśmy pomagali robić Europę taką, jaką jest. A i samiśmy odpowiedzialni za to, jaką ją obecne nasze poczynania uczynią.
Co światli nasi wizjonerzy o winie za stan Polski i o odpowiedzialności za jego naprawę orzekli, odnosi się dziś w tymże stopniu do Europy. Ba, także i do współzamieszkiwanej przez nas Planety „Ziemią” zwanej. Bo zależności wzajemne Ziemian tak gęsto i ściśle już nasze losy powiązały, że najbardziej nawet krótkowzroczni z sobków i zadufków ich rozluźnić nie zdołają – o odseparowaniu już nie wspominając. To już przesądzone, że taką planetę dla siebie i potomków naszych wypracujemy, jaką praca nasza ją uczyni.
O tym to w dzień Święta Pracy, i w każdym dniu między dorocznymi jego obchodami, wypada nam pamiętać.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.