Związkowcy i Zieloni razem o bezpiecznej Europie
Europarlamentarzystki z Wielkiej Brytanii i Niemiec, wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka, działacze ruchów społecznych, eksperci i liderzy związkowi wzięli udział w pierwszym Kongresie Europa Społeczna. Zieloni, ruchy społeczne i związki zawodowe rozmawiały o wizji trwałego i bezpiecznego rozwoju w czasach europejskiego kryzysu. Rozwój taki wymaga nowych sojuszy. – Gdy Polska blokuje europejską politykę klimatyczną, polscy Zieloni rozmawiają z górniczymi związkowcami o przyszłości energetyki – mówiła współprzewodnicząca Partii Zieloni, Agnieszka Grzybek.
Nie równać w dół
– Potrzebne jest europejskie obywatelstwo socjalne – postulowała Grzybek – Unia Europejska potrzebuje nie tylko wspólnej polityki zagranicznej, ale i wspólnej polityki społecznej i budżetowej; tych samych praw obywatelskich, pracowniczych i praw człowieka dla wszystkich Europejek i Europejczyków. Nie może to jednak polegać na równaniu w dół, do państw o najniższych standardach.
– Zmiany w służbie zdrowia i edukacji – zauważył współprzewodniczący Partii Zieloni Adam Ostolski – zachodzą w czasie demontażu systemu zabezpieczeń społecznych, usprawiedliwianego kryzysem ekonomicznym. Tymczasem od lat rządzą nami ekonomiczni analfabeci – mówił Ostolski, który przypomniał że ekonomia to nauka o szukaniu środków zaspokajania ludzkich potrzeb. – Pracownicy edukacji i służby zdrowia wiedzę o problemach społecznych mają z pierwszej ręki. Warto słuchać ich głosu.
Politykę dyscypliny fiskalnej UE omówił Francisco Padilla, ekspert grupy europarlamentarnej Zieloni – Wolny Sojusz Europejski. Zwrócił on uwagę, że polityka finansowa wpędza w błędne koło kryzysów. Długą owację otrzymała prof. Leokadia Oręziak, której wystąpienie poświęcone było paktowi fiskalnemu i długowi publicznemu. Oręziak uważa, że rozpad strefy euro zagrażałby istnieniu Unii Europejskiej, a w dalszej perspektywie – bezpieczeństwu w Europie. Jednak próba ratowania jej przez pakt fiskalny jest działaniem zastępczym. Potrzebne jest myślenie systemowe, ponieważ kryzys zadłużenia powoduje sama struktura strefy euro – a nie błędy Greków, Hiszpanów czy Irlandczyków. Mowa była też o długach Polski. – Połowa polskiego zadłużenia po roku 1999 została wygenerowana przez OFE – przypomniała ekonomistka.
– Badania epidemiologiczne przeprowadzone przez prestiżowe brytyjskie pismo „Lancet” wskazują, że tam, gdzie są cięcia, tam pogarsza się stan zdrowia społeczeństwa – mówił Adam Ostolski, przewodniczący Partii Zieloni. A jak przypomniała europosłanka Jean Lambert z Partii Zielonych Anglii i Walii, zarówno edukację, jak i służbę zdrowia wyjęto spod unijnej dyrektywy, stawiającej konkurencję wyżej niż jakość usług publicznych.
Edukacja broni się sama
– Nikt nie bierze pod uwagę jakości edukacji i pracy nauczycieli – odpowiedział Lambert Sławomir Broniarz, prezes ZNP. – Wszyscy mówią tylko o kosztach, nie myśląc o skutkach, a rząd nie ma wizji dalszego rozwoju edukacji. Edukacja broni się sama – pracą uczniów i nauczycieli.
Broniarz postulował powrót do idei lokalnej szkoły środowiskowej – jako centrum społeczności. Szkoła taka edukowałaby nie tylko uczniów, ale i dorosłych; byłaby ważnym ośrodkiem kulturalnym. – Ostatnie wypadki pokazują, że lokalne społeczności chcą i potrafią bronić swoich szkół – mówił prezes ZNP. Słowa te padły w kontekście głosu Danuty Kuroń, zdaniem której w modelu neoliberalnym społeczeństwo przestaje być podmiotem polityki.
Zapytany o stosunek do strajków, Broniarz zapowiedział udział nauczycieli we wrześniowych protestach. Jednak najważniejsza dla nauczycieli jest merytoryczna dyskusja. – Nie przeanalizowaliśmy do dziś skutków reformy Handkego, a nawołuje się do likwidacji gimnazjów. Tymczasem gimnazja potrzebują rzetelnego audytu. Panuje przekonanie, że na edukacji zna się każdy, a w mediach dominują głosy równie niechętne wobec szkolnictwa, co niemerytoryczne.
Wszyscy jesteśmy pacjentami
– 70% czasu poświęcanego pacjentowi to czas pracy pielęgniarek i położnych – zauważyła Lilianna Pietrowska, pielęgniarka i przewodniczącą regionu dolnośląskiego OZZPiP. Mimo to w polskich placówkach służby zdrowia zmniejsza się ilość białego personelu, a braki ewentualnie uzupełnia umowami śmieciowymi.
– Jak jedna pielęgniarka może skutecznie zająć się 40 pacjentami na oddziale? Od jej decyzji zależy życie i zdrowie. W kwestii opieki zdrowotnej do dziś nie zostały zrealizowane postulaty sierpniowe z 1980 – mówiła Pietrowska.
Na regularne naruszanie w Polsce praw pacjenta zwracała uwagę dr Kinga Dunin, socjolożka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Choć Zieloni i związki zawodowe muszą walczyć o wzięcie przez państwo odpowiedzialności za służbę zdrowia, to niezbędna jest też współpraca z ruchami obywatelskimi na rzecz praw pacjenta. – Nie ma lepszego kontrolera praw pacjenta niż sam pacjent. – podsumowała Dunin.
Eksperci zwracali uwagę na konieczność radykalnej zmiany myślenia o funkcjonowaniu opieki zdrowotnej. Zamiast utrudniać pacjentowi dostęp do systemu aż do czasu, kiedy sytuacja jest naprawdę groźna, postawić należy na profilaktykę i rozwój opieki podstawowej. – Nie powinniśmy kierować się wyłącznie racjami ekonomicznymi. Ale profilaktyka jest tańsza, należy z tego skorzystać – mówiła Ska Keller, zielona europarlamentarzystka z Niemiec. – Tymczasem – przypomniała dr Dunin – w Polsce spożywa się olbrzymią ilość leków. To najlepszy dowód na to, że z różnych powodów nie czujemy się dobrze.
Europosłanka Keller zwracała uwagę na globalny kontekst problemów opieki zdrowotnej. Kryzys wzmocnił już wcześniej istniejące problemy – jak sprawa dostępu imigrantów do bezpłatnej służby zdrowia. Wielkie koncerny farmaceutyczne wydają gigantyczne środki na promocję, w niewielkim stopniu reinwestując w produkcję leków; logika ich działania ukierunkowana jest pod rynek zamożnych społeczeństw. Sytuacja ta ma tragiczne skutki dla biednych krajów Południa, którym dostęp do leków utrudniają drogie patenty. Adam Ostolski przypomniał, że Partia Zieloni opowiada się za nacjonalizacją badań farmaceutycznych.
Prawa obywatelskie potrzebne też w sieci
Kongres zamknęła dyskusja o obywatelskich prawach cyfrowych. Wzięli w niej udział m.in. Radek Pietroń, lider Partii Piratów, Józef Halbersztadt z polskiego oddziału Internet Society, Michel Bauwens z P2P Foundation i Eleanor Saitta, główna inżynierka ds. bezpieczeństwa w OpenITP.
– Okazało się, że Internet sam z siebie nie zmienia świata na lepsze. Jest kolejnym polem bitwy o prawa obywatelskie i dobro wspólne – mówił publicysta „Zielonych Wiadomości” Bartłomiej Kozek. Polemizował z nim lider Piratów, dla którego sieć – jako nowy sposób myślenia i działania – jest szansą na samoorganizację społeczeństwa i prawdziwie oddolną „płynną” demokrację. Dla Radka Pietronia dostęp do sieci jest prawem człowieka – gwarantowanym już przez konstytucje niektórych krajów. Eleanor Saitta z kolei porównywała zagrożenie ze strony prywatnych korporacji z tym płynącym ze strony aparatu państwa.
Imprezę zakończył wspólny udział uczestników w manifestacji przeciwko PRISM – polityce inwigilacji internautów przez amerykańskie służby – pod ambasadą USA.
Kongres Europa Społeczna objęły patronatem liczne środowiska i media lewicy społecznej – „Głos Nauczycielski”, „Krytyka Polityczna”, „Magazyn Kontakt”, portal lewica.pl, Lewica24, „Le Monde Diplomatique. Edycja polska”, „Nowy Obywatel”, „Nowe Peryferie”, „Dziennik Trybuna”, „Zgrzyt” i „Zielone Wiadomości”.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.