ISSN 2657-9596

PIS najgorętszym zwolennikiem nowych GMO w UE?

Ewa Sufin-Jacquemart
07/06/2021
Czy UE otworzy furtkę nowym roślinom genetycznie modyfikowanym? Polski rząd chciałby aby KE otworzyła tę furtkę szeroko, także dla modyfikowanych genetycznie mikroorganizmów i zwierząt.

W instytucjach unijnych toczy się od kilku miesięcy debata nad tzw. NGT (New Genomic Technics, po polsku nowe techniki genomowe). Od tradycyjnych GMO opartych zasadniczo na technikach tzw. transgenezy, nowe techniki różnią się technologicznie tym w jaki sposób dokonuje się manipulacji genów. Mówi się o mutagenezie i cisgenezie. Za najsławniejszą z metod, znaną pod nazwą CRISPR-Cas9 czy „nożyce genowe” jej autorki otrzymały w 2020 roku Nagrodę Nobla.

Komisja Europejska opracowała raport nt. nowych technik genomowych (NGT) opublikowany 29 kwietnia 2021, w którym stwierdziła, że techniki te mają potencjał, aby przyczynić się do bardziej zrównoważonego systemu żywienia w UE, jednak nie wyjaśniając w jaki konkretnie sposób oraz nie precyzując, że mimo licznych zapowiedzi przemysłu bioTech, na razie tylko dwie rośliny wyprodukowane przy pomocy nowych technik są komercjalizowane na świecie, więc KE opiera się na obietnicach i planach przemysłu, a nie na konkretach. KE stwierdziła też, że regulacje unijne dotyczące GMO wprowadzone w 2001 roku nie przystają do aktualnych technologii oraz wypowiedziała opinię, że niektóre produkty manipulacji genomowej praktycznie nie różnią się od produktów tradycyjnej selekcji.

Przesyłając raport do Prezydencji portugalskiej KE zapowiedziała w towarzyszącym liście, że zamierza podjąć prace nad nową specyficzną legislacją, którą proponuje objąć wyłącznie rośliny (bez mikroorganizmów i zwierząt) oraz tylko wybrane techniki modyfikacji genomowej: celową mutagenezę oraz cisgenezę.

Prezydencja wrzuciła temat na agendę Rady Europejskiej ministrów ds. rolnictwa 26 maja 2021 roku. Reprezentującym poszczególne kraje członkowskie ministrom lub ich przedstawicielom przewodniczący obrad zadał cztery pytania pod dyskusję:

1. Jaka jest reakcja kraju członkowskiego na raport KE, w tym na stwierdzenie w nim, że istniejąca legislacja dotycząca GMO nie jest dostosowana do nowych technik genomowych?

2. Czy kraj członkowski zgadza się z zakresem nowej legislacji proponowanym przez KE, czyli, że nowa legislacja będzie dotyczyła wyłącznie roślin (bez mikroorganizmów i zwierząt) i obejmie tylko wybrane typy modyfikacji: przez celową mutagenezę oraz cisgenezę?

3. Czy kraj członkowski zgadza się ze stwierdzeniem KE, że trzeba wziąć pod uwagę nie tylko ryzyka związane z wprowadzeniem na pola nowych technik genomowych, ale także korzyści ekonomiczne oraz ułatwienia w realizacji celów strategii „Od pola do stołu” Europejskiego Zielonego Ładu, jak również oczekiwania producentów oraz punkt widzenia opinii publicznej?

4. Jak można zapewnić otwartą partycypacyjną debatę w tworzeniu nowego prawodawstwa i jego realizacji?

Wszystkie kraje członkowskie oczywiście „wyraziły zadowolenie” z wykonanej przez KE pracy i „wyważonej” konkluzji. Jednakże były też zdecydowane różnice w przekazie i wyrażane przez niektórych ogólne lub konkretne rezerwy. Kraje bardziej sceptyczne (jak Słowacja, Luksemburg, Estonia, Cypr, Irlandia, Austria i in.) kładły w szczególności nacisk na unijną „zasadę przezorności”, która musi pozostać priorytetem, na konieczność uszanowania głosu opinii publicznej, która może nie zostać przekonana przez zapewnienia naukowców o bezpieczeństwie nowych technik genomowych (NGT) dla zdrowia ludzi i środowiska, szczególnie w dłuższej perspektywie. Zwracano uwagę na możliwą sprzeczność rozwoju nowych technik genomowych (NGT) z celem strategii „Od pola do stołu” rozwoju rolnictwa ekologicznego i agroekologii. Podkreślano konieczność wyboru dla konsumentów i rolników, a więc należny obowiązek odpowiedniego etykietowania produktów i samych nasion. Wreszcie przypomniano wyrok TSUE z 2018 roku, który uznał technikę mutagenezy za GMO, które powinno podlegać legislacji dla GMO z 2001 roku. Francja wyszczególniła natomiast jako nieakceptowalną modyfikację genów powodującą uodpornienie na działanie herbicydu. Słowacja zaznaczyła natomiast, że aktualnie nie dopuszcza GMO w rolnictwie w swoim kraju i chce mieć prawo utrzymania tego zakazu dla wszystkich produktów i technik GMO.

Ku naszemu zdumieniu, przedstawiciel polskiego rządu był najbardziej radykalnym obrońcą nowych technik genomowych (NGT), wzywającym KE do znacznie dalej idących zmian legislacyjnych, aby otworzyć Unię na wszystkie produkty nowych technik genomowych i wszystkie techniki, nie wykluczając żadnego sektora, a dzięki odpowiedniej kampanii medialnej „edukować” obywateli, aby nie stawiali szkodliwego sprzeciwu.

Polski przedstawiciel był w wyrażonym stanowisku jeszcze bardziej radykalny niż entuzjastyczna dla nowych technik genomowych (NGT) przedstawicielka Niemiec. Jest to tym bardziej zdumiewające, że jest to stanowisko rządu tego samego Prawa i Sprawiedliwości, które latami walczyło z GMO i poruszało cały swój elektorat i wszystkie „swoje” samorządy, broniąc Polskę i polskie rolnictwo, konsumentów i ekosystemy przed zagrożeniami jakie niesie kukurydza „Roundup ready” i inne rośliny GMO na otwartych polach, a wreszcie, gdy taka możliwość powstała, dołączyło Polskę do listy krajów członkowskich, które dobrowolnie wybrały zakaz stosowania materiału siewnego GMO na swoim terytorium.

Tak bardzo ten fakt jest zdumiewający, że cytuję wystąpienie polskiego przedstawiciela w całości (niestety nazwiska mówcy nie podano). W otoczce dyplomatycznego języka i sloganów o bezpieczeństwie i konsultacjach, przekaz jest jednoznaczny, nacisk jest położony na rozwój gospodarczy i konieczne usunięcie jakichkolwiek jego prawnych ograniczeń:

„Bardzo dziękuję panie przewodniczący.

Odpowiadając na pytanie pierwsze: szanowni państwo, Polska uważa, że analiza problemu wykonana przez Komisję Europejską jasno wykazała, że przepisy prawne w UE wymagają zmian. Szczególnie ważne jest to dla zapewnienia kontroli urzędowych przy identyfikacji produktów, które powstały przy użyciu nowych technik genomowych.

Aby wypracować zakres zmian w przepisach prawnych i ustalić zasady obowiązujące przy wykrywaniu takich produktów, niezbędne są szerokie konsultacje z ekspertami, ośrodkami naukowymi oraz organizacjami producentów i konsumentów.

Zmieniając prawo trzeba mieć na uwadze by wciąż było ono gwarantem bezpieczeństwa biologicznego i możliwości rozwoju.

Jeśli chodzi o pytanie drugie to zdaniem Polski nowe techniki genomowe stanowią różnorodną grupę technik, z których każda może być stosowana do realizacji różnych celów i różnych produktów. Do realizacji celów Europejskiego Zielonego Ładu, a w szczególności strategii „Od pola do stołu” i na rzecz bioróżnorodności, ważne są nie tylko produkty roślinne, ale również inne produkty, które mogą być tworzone przy użyciu tych technik. Stoimy zatem na stanowisku, że angażowanie ekspertów z wielu instytucji i praca nad zmianą przepisów są uzasadnione wówczas, jeśli będzie się to przekładać na wszystkie sektory, a nie wybiórczo tylko na produkty roślinne i wybrane techniki.

Poza tym w naszej ocenie taki wysiłek będzie nieskuteczny wobec problemów z identyfikacją produktów powstałych przy użyciu tych technik. Wynika to między innymi z braku metod wykrywania zmian w produktach, które powstały w oparciu o te techniki.

Odnosząc się do pytania trzeciego: Uważamy, że wszystkie decyzje związane z nowymi technologiami, na przykład z rozwojem sektora rolno-spożywczego, powinny być podejmowane w oparciu nie tylko o wyniki badań naukowych, ale również o opinię społeczeństwa oraz rozwój gospodarczy. Ważna jest jednak edukacja społeczeństwa, aby myśl naukowa nie przegrała konkurencji z dezinformacją i strachem.

Jeśli chodzi o pytanie czwarte, to uważamy, że ważna i potrzebna jest otwarta debata, aby wypracować wspólne stanowisko, które będzie podstawą stosowania Nowych Technik Genomowych i korzystania przez różne sektory z produktów powstałych z ich zastosowaniem. Potrzebne jest całościowe, globalne podejście do tego problemu i wzmocniona współpraca w oparciu o naukowe podejście. Eksperci, którzy będą pracowali nad tym zagadnieniem muszą być gotowi odpowiedzieć na szereg pytań.

Szczególnie istotne są pytania dotyczące bezpieczeństwa produktów, które powstały w oparciu o te techniki. Społeczeństwo europejskie nie jest przychylne modyfikacjom genetycznym. Jeśli dziś eksperci nie wytłumaczą jasno na czym polegają różnice pomiędzy GMO a produktami, które powstały w oparciu o nowe techniki genomowe i nie uspokoją emocji społecznych oraz niepewności jakie się z tym wiążą, to jest duża szansa, że społeczeństwo nie posłucha głosu nauki i odrzuci tą technologię”.

Debata i walka wokół nowych i starych GMO dopiero się zaczyna. Kalendarz prac nad nową legislacją jest długi i nie należy się spodziewać propozycji nowych przepisów wcześniej niż na początku 2023 roku, za prezydencji szwedzkiej. Będzie do tej pory wiele ciekawych momentów i możliwych „zwrotów akcji”, na przykład możliwe porozumienie koalicyjne po jesiennych wyborach w Niemczech między CDU/CSU a Zielonymi, a do tego możliwy wybór Annaleny Baerbock, współprzewodniczącej partii Bündnis 90/Die Grünen (niemieckich Zielonych) na następczynię Angeli Merkel.

W Polsce też nie wiadomo jak się potoczą starania rządu aby „edukować” obywateli dla nowych technik genomowych (NGT), w tym przede wszystkim swój własny prawicowy i wiejski elektorat, bardzo sceptycznie nastawiony do GMO, przede wszystkim z obaw o zdrowie ludzi i zwierząt – w odróżnieniu od Greenpeace czy Zielonych, którzy bronią przede wszystkim ekosystemów, bioróżnorodności, agroekologii i rolnictwa ekologicznego oraz zwalczają ideę przywłaszczania i patentowania świata żywego przez światowe korporacje.

Nowy temat dla żądnych sensacji mediów? Jest szansa.
Wystąpienie polskiego przedstawiciela na Radzie Europejskiej 26.05.2021 można odsłuchać tu (ok. 19:38:00): https://video.consilium.europa.eu/event/en/24610?start_time=0


 

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.