Dziś Ursynów, jutro Warszawa?
Zielone centrum społeczne na Marszałkowskiej 1 gościło wczoraj burmistrza Ursynowa Piotra Guziała. Na spotkaniu prowadzonym przez redaktorów naczelnych „Zielonych Wiadomości”, Adama Ostolskiego i Beatę Nowak, mogliśmy usłyszeć o źródłach sukcesu, osiągnięciach i politycznych planach lidera lokalnego komitetu Nasz Ursynów. O jakich konkretnie?
Tematyka pytań, zadawanych zarówno przez prowadzących, jak i publiczność była niezwykle szeroka. Była zatem o mowa budownictwie komunalnym i o rzekotkach, o mającej przeciąć dzielnicę autostradzie i o współpracy z Prawem i Sprawiedliwością na szczeblu lokalnym, o planach zagospodarowania przestrzennego i o politycznych planach na rok 2014. Oto najciekawsze wątki tej ponad dwugodzinnej debaty:
O rządzeniu Ursynowem: – Mówiono, że Nasz Ursynów rozpierzchnie się po pierwszych wyborach, w których startowaliśmy w 2006 r. Tymczasem w r/ 2010 udało się nam zdobyć aż 34% głosów, w dzielnicy, która jest matecznikiem Platformy Obywatelskiej w Warszawie. Mogliśmy iść z nimi w powyborczą koalicję, bylibyśmy jednak wtedy słabszym graczem, branym „na doczepkę”, na dodatek niewiarygodnym, bo przez 4 lata krytykowaliśmy rządy Platformy w dzielnicy jako oderwane od problemów mieszkańców. Zdecydowaliśmy się na alians z PiS, który aktualnie odbywa się na partnerskich zasadach. W mediach ogólnopolskich na PiS patrzy się przez pryzmat Jarosława Kaczyńskiego, tymczasem na Ursynowie to po prostu ekipa doświadczonych samorządowców.
O pieniądzach w kampanii samorządowej: – Naszą kampanię sfinansowały wpłaty osób indywidualnych. Ponieważ jesteśmy stowarzyszeniem, nie obowiązują nas obostrzenia, jakie dotyczą partii politycznych. Wspierali nas nasi znajomi, a od czasu, gdy zdobyliśmy radnych, także ich wpłaty. Koszty kampanii samorządowej w dzielnicy nie są wbrew pozorom takie duże. Trzeba mieć pomysł, w jaki sposób wyjść do ludzi i komunikować się z nimi zrozumiałym językiem. Pod koniec poprzedniej kadencji przygotowaliśmy np. raport z naszego działań w Radzie Ursynowa, który rozesłaliśmy do wszystkich skrzynek pocztowych w dzielnicy.
O różnicy między Naszym Ursynowem a Platformą Obywatelską: – Powstaliśmy jako ruch protestu przeciwko budowie kościoła na zielonych terenach Kopy Cwila. Jesteśmy blisko ludzi, wspierając i nagłaśniając konflikty w dzielnicy. Organizujemy spotkania z mieszkańcami, poświęcone różnym aspektom rozwoju Ursynowa, na które przychodzi od kilkudziesięciu do kilkuset osób. Gdy nie możemy załatwić jakiejś sprawy natychmiast – jak w wypadku połączenia drogowego między Ursynowem a Wilanowem – staramy się chociaż odnotować i poprawić sytuację ze zgłaszanymi w trakcie takich spotkań problemami, jak zamontowanie dodatkowej latarni albo odmalowanie zebry na skrzyżowaniu. Jako pierwsza dzielnica zdecydowaliśmy się na transmitowanie obrad Rady Dzielnicy w Internecie, znacznie szybciej niż poprzednicy odpisujemy również na kierowane do nas maile. Ludzie są zaskoczeni, że ktoś wreszcie traktuje ich poważnie. Powołaliśmy specjalną radę oświatową, pośredniczącą między władzami a szkołami i rodzicami. Poprawiamy poziom ukwiecenia Ursynowa, walczymy również o zwiększenie ilości planowanych przez miasto punktów roweru miejskiego w naszej dzielnicy.
O tym, jak mu się podoba „bycie w łóżku z prawicą”: – Z kolegami z PiS współpracuje mi się nieźle. Jedyne spory światopoglądowe między nami toczą się wokół Tygodnia Równości i Tygodnia Pamięci, które odbywają się w naszej dzielnicy. Udaje się nam jednak porozumieć. Wychodzę z założenia, że mamy za zadanie zapewnić mieszkankom i mieszkańcom Ursynowa różnorodną ofertę kulturalną i rozrywkową, tak różnorodną, jak i sama ludność dzielnicy. Tydzień Równości to czas gdy wieszamy tęczową flagę i organizujemy wydarzenia skupiające się na szeroko rozumianej równości. W tym roku tęczową flagę podniesie Janusz Palikot, a tuż przed Paradą Równości podświetlimy na tęczowo cały ratusz. W jednej z przeprowadzonych sond okazało się, że niemal połowa pytanych w dzielnicy popiera takie pomysły, 1/3 nie ma zdania, reszta jest przeciw. Pokazuje to, że żyjemy w całkiem tolerancyjnym miejscu.
Organizujemy też Tydzień Pamięci. Odbywa się on w kwietniu – to miesiąc ważny także w Europie, jako że właśnie w nim wyzwolono największą ilość obozów koncentracyjnych pod koniec II wojny światowej. W tym roku zorganizowaliśmy m.in. wykład Jarosława Kaczyńskiego na temat nowoczesnego patriotyzmu. Przyszło 300 osób. Kaczyński mówił przez 40 minut i ani razu nie odniósł się do bieżącej polityki.
O świeckości: – Nie chciałbym, byśmy popadali w jakiekolwiek ekstremum – ani siłowego zbliżania, ani zupełnego oddalania kościoła od państwa. Jeśli kościół ma najlepszą w dzielnicy salę koncertową, którą oferuje za darmo na wydarzenia publiczne, to czemu miałbym zamiast korzystania z tej oferty płacić pieniądze komercyjnej arenie? Czy jeśli w dzielnicy są dwa kluby sportowe, w tym jeden prowadzony przez duchownego, mam temu „kościelnemu” nie udzielać wsparcia?
O polityce inwestycyjnej miasta: – Funkcjonujemy w trudnej sytuacji. Miasto ogranicza wysokość inwestycji dzielnicowych, które dziś znajdują się na poziomie z okolic roku 2005. Skupia się na dużych inwestycjach ogólnomiejskich, przez co cierpią setki małych, lokalnych projektów, poprawiających jakość życia tam, gdzie ludzie mieszkają. Poświęca się duże fundusze na budowę II linii metra, która w obecnym kształcie, jedynie z odcinkiem centralnym, dubluje się z siecią tramwajową i koleją średnicową, nie rozwiązując żadnych problemów komunikacyjnych, choćby problemów bardziej oddalonych od centrum dzielnic, jak Bemowo czy Targówek.
O polityce mieszkaniowej: – Na Ursynowie władze miasta budują dziś 6 bloków po 200 mieszkań – pierwsze trzy zostaną oddane do użytku w tym roku, kolejne w przyszłym. Zlikwiduje to problem kolejek oczekujących na lokum w naszej dzielnicy. Jestem zwolennikiem wynajmowania mieszkań od deweloperów zamiast budowy mieszkań komunalnych – przecina to kumoterskie załatwianie mieszkań politycznym przyjaciołom. Ich lokatorzy powinni być monitorowani co roku pod kątem sytuacji finansowej, by ograniczyć ich wynajem przez zamożnych. Chcielibyśmy zaproponować innym dzielnicom wynajęcie nam ich pustostanów, które z chęcią przystosowalibyśmy na mieszkania socjalne dla eksmitowanych przez ursynowskie spółdzielnie lokatorów.
O reprywatyzacji: – To trudny temat. Rozmawiając o nim, musimy uwzględniać złożoność sytuacji, np. fakt, że państwo wiele reprywatyzowanych kamienic odbudowało od zera i przez lata ponosiło koszty ich utrzymania. Pamiętajmy, że często ich właścicielami zostają osoby, które z bezpośrednimi spadkobiercami nie mają już nic wspólnego. Na rekompensaty finansowe państwa nie stać, może więc należałoby np. ograniczyć reprywatyzację do określonej grupy krewnych ostatniego właściciela, albo zamiast oddawać odbudowane kamienice wydawać ekwiwalent gruntowy.
O potrzebie reformy ustroju Warszawy: – Dzielnice muszą mieć ustawowo zagwarantowane dochody własne, które nie są kwestią uznania pani prezydent miasta. Muszą mieć swobodę w przenoszeniu tych środków między poszczególne segmenty swojej działalności – nie może być jak dziś, że każdą złotówkę przeniesioną np. ze sportu na kulturę musi zatwierdzić Hanna Gronkiewicz-Waltz. Warto również rozważyć „stołeczne janosikowe”, wyrównujące dysproporcje między dzielnicami, przygotowane według jasnych, ściśle określonych kryteriów. Dysproporcje między bogatszymi i biedniejszymi dzielnicami nie powinny być większe niż 20%. Być może warto również pomyśleć o bezpośrednich wyborach burmistrzów dzielnic, mieliby oni wówczas silniejszy mandat w kontaktach z prezydent miasta.
O „janosikowym”: – Obecna jego forma nie spełnia swoich zadań – pieniądze znikają i nikt nie wie, co się z nimi dzieje. Wolałbym, by powstała komisja wspólna rządu i samorządów, która przeznaczałaby pieniądze na konkretne projekty, stymulujące rozwój słabszych gmin. Byłoby fajnie, gdyby np. na murze powstałej w tej sposób szkoły pojawiła się informacja, że została ona sfinansowana ze środków finansowych Warszawy albo chociaż z janosikowego. Właśnie dlatego poparłem obywatelski projekt reformy zasad jego funkcjonowania – nie może być tak, by nawet bogata gmina po jego odprowadzeniu stała się nędzarzem.
O politycznych planach na rok 2014: – W polityce dwa lata to cała wieczność, trudno dziś coś powiedzieć z całą pewnością. Potrzeba dziś szerokiego szyldu, wykraczającego poza ramy warszawskiej Wspólnoty Samorządowej – porozumienia lokalnych komitetów, które ma dziś ok. 50 radnych w dzielnicach i do której należy m.in. Nasz Ursynów. Jestem przekonany, że kandydat popierany przez szerokie porozumienie środowisk centrolewicowych – Zielonych, Ruch Palikota, środowiska równościowe – mógłby powalczyć nie tylko o II turę, ale o prezydenturę Warszawy.
Spotkanie z Piotrem Guziałem inauguruje w centrum Marszałkowska 1 cykl debat poświęconych polityce warszawskiej. Kuratorem cyklu jest Marek Matczak. Jeszcze przed wakacjami odbędzie się spotkanie poświęcone tajemnicom Ratusza.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.