Uśmiechaj się zdrowo, Australio
Zwiększenie dostępności dentysty od dawna było priorytetem australijskich Zielonych. W końcu dzięki porozumieniu z Partią Pracy udało się wymóc obietnicę przeznaczenia przez rząd 165 milionów dolarów australijskich (ok. 0,5 mld zł – przyp. red.) na opiekę stomatologiczną w ramach programu Denticare. Co to oznacza z punktu widzenia przeciętnego Australijczyka i Australijki?
Minisondaż, jaki przeprowadziłam w poczekalni, przyniósł szokujące wyniki. 100 procent zapytanych przyznało, że nie odwiedzali dentysty już od dwóch lat, i to pomimo tego, że odczuwali różnego rodzaju bóle, związane np. z zębami mądrości albo wypadłą plombą. Choć powodem unikania dentysty był do pewnego stopnia lęk przed zabiegiem, tak naprawdę decydujący dla trójki oczekujących w kolejce skądinąd zdrowych, pracujących na etacie mieszkańców wielkiego miasta był koszt wizyty.
Oczywiście dwuminutowa sonda na trzech osobach to żadne badanie, wydaje się jednak dobrze oddawać sytuację w całej Australii – tym bardziej, że podobne badanie w innych poczekalniach mogłoby przynieść jeszcze gorsze wyniki.
Co trzecia osoba w Australii przyznaje, że nie stać jej na dentystę i albo rezygnuje z wizyty, albo odkłada ją na później. Jeśli jednak masz niski dochód, żyjesz poza miastem albo jesteś Aborygenem, ryzyko, że Twoje zęby mogą być w fatalnym stanie, jest największe.
W reakcji na gwarancje finansowania opieki stomatologicznej na poziomie 165 mln dol. australijskich ekspert Zielonych ds. ochrony zdrowia, senator Richard Di Natale powiedział: „To solidne zobowiązanie i świetny rezultat negocjacji, ale też dopiero początek rozmów z rządem na temat poprawy opieki stomatologicznej w Australii. W bogatym kraju takim jak nasz wizyta u dentysty powinna być równie prosta, jak pójście do lekarza rodzinnego. Chcemy zagwarantować powszechną opiekę stomatologiczną dzięki włączeniu jej do ogólnego systemu ochrony zdrowia (Medicare) w ciągu najbliższych 5 lat”.
Nie tylko Zieloni dostrzegają problem. Bractwo Świętego Wawrzyńca (Brotherhood of St. Laurence), organizacja pozarządowa non-profit z Melbourne, pracuje z ludźmi najbardziej narażonymi na doświadczenie ubóstwa. Zaświadczają – mając doświadczenie z pierwszej ręki – że ludzie z chorymi zębami mają trudności z jedzeniem, mówieniem, znalezieniem pracy, a w efekcie grozi im, że ugrzęzną w ubóstwie i wykluczeniu.
By zdać sobie sprawę, jak chore zęby wpływają na życie ludzi, warto zajrzeć na stronę Bractwa, by zapoznać się z opowieściami tych, których osobiście to dotknęło. Szczególnie bolesna może być historia Joshuy, którego spróchniałe zęby bolały tak bardzo, że zdecydował się owinąć młotek w ścierkę i wybić sobie przednie uzębienie. Trudno o lepszy dowód, że zdrowe zęby to nie kwestia estetyki, ale sprawiedliwości społecznej, i że pilnie trzeba włączyć stomatologię do systemu ochrony zdrowia.
Podobne historie zebrane zostały w raporcie „Powstrzymać rozkład: koszty słabego zdrowia jamy ustnej i co z tym trzeba zrobić” (End the Decay: The cost of poor dental health and what should be done about it), dostępnym na stronie dental.bsl.org.au.
Nasze wysiłki będą wymagać wiele wsparcia. Mobilizację wokół idei powszechnej opieki stomatologicznej osiągnęliśmy dzięki Krajowym Dniom Działania jeszcze w marcu 2012 r. Rozstawiliśmy stoiska przez biurami Medicare w całym kraju, organizowaliśmy publiczne zgromadzenia, opłaciliśmy reklamy oraz rozmawialiśmy z ludźmi, chodząc od drzwi do drzwi. Przed nami jednak wciąż wiele pracy: aż do czasu, kiedy nasza wizja stanie się rzeczywistością.
Zielony program dla Denticare:
Artykuł „A campaign to sink your teeth into” pochodzi z „Green Magazine”. Dziękujemy redakcji za zgodę na przedruk. Przeł. Bartłomiej Kozek.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.