Powiatowy urząd profilowania
Idei zindywidualizowanego podejścia do bezrobotnego w urzędzie pracy i dopasowywania świadczeń do potrzeb konkretnych osób nie można odmówić słuszności.
Przynajmniej w teorii. Ale co, jeśli okazuje się, że za wszystko odpowiada komputer?
W maju ubiegłego roku weszła w życie długo zapowiadana reforma urzędów pracy, której podstawy stanowią dwa akty prawne: nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz niektórych innych ustaw i rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie profilowania pomocy dla bezrobotnego.
Celem wprowadzenia nowych regulacji miało być usprawnienie funkcjonowania urzędów i bardziej efektywna pomoc bezrobotnym w znalezieniu pracy. Metody jakimi te cele mają być osiągnięte, mogą jednak wzbudzać wiele kontrowersji.
Przychodzi urząd do rynku
Możliwość otrzymania przez bezrobotnego konkretnej formy pomocy oceniana jest przez pryzmat mechanizmu profilowania, powszechnie wykorzystywanego chociażby przez reklamodawców w branży internetowej. Można je zdefiniować jako zbieranie i automatyczne przetwarzanie informacji dotyczących osoby, w celu wyciągnięcia wniosków dotyczących jej preferencji czy zachowań – także przyszłych. Analiza danych dokonywana jest przez komputer w oparciu o ustalony wcześniej algorytm.
Profilowanie jest obowiązkowe. Każdy, kto chce zarejestrować się jako bezrobotny i skorzystać z pomocy państwa w zakresie promocji zatrudnienia musi wyrazić na nie zgodę. Zgodę fikcyjną, skoro jedyną dostępną alternatywą jest brak możliwości skorzystania z pomocy, otrzymania ubezpieczenia zdrowotnego czy zasiłku.
Źródłem informacji o osobie bezrobotnej jest wypełniana przez nią karta rejestracyjna i wywiad przeprowadzany przez urzędnika. O ile wzór karty rejestracyjnej bezrobotnego, a tym samym – katalog udostępnianych w ten sposób informacji – określają przepisy rozporządzenia, o tyle zakres pytań zadawanych podczas wywiadu nie jest przedmiotem regulacji powszechnie obowiązującego prawa.
Na podstawie zebranych danych i po przypisaniu odpowiedniej punktacji osobie bezrobotnej może zostać przydzielony jeden z trzech różnych profili pomocy, o którego wyborze decydują dwie zmienne: stopień „oddalenia od rynku pracy” oraz „gotowości do wejścia lub powrotu na rynek pracy”.
Analizie poddawane są przy tym między innymi następujące informacje: wiek, płeć, poziom wykształcenia, umiejętności, uprawnienia i doświadczenie zawodowe, stopień niepełnosprawności, czas pozostawania bez pracy, miejsce zamieszkania pod względem oddalenia od potencjalnych miejsc pracy, zaangażowanie w samodzielne poszukiwanie pracy, dyspozycyjność, powody skłaniające do podjęcia pracy, powody rejestracji w powiatowym urzędzie pracy.
Sorry, taki mamy target
Co istotne, bezrobotny nie może się odwołać od decyzji podjętej przez algorytm, nawet jeśli w jego opinii jest błędna. Ewentualna zmiana przydzielonego profilu możliwa jest jedynie w przypadku zmiany sytuacji danej osoby.
Ma to kluczowe znaczenie, jako że w ramach poszczególnych kategorii dostępne są różne formy pomocy. W przypadku profilu I są to m.in. pośrednictwo pracy oraz poradnictwo zawodowe; profil II oferuje usługi i instrumenty rynku pracy, działania aktywizacyjne zlecone przez urząd pracy oraz inne formy pomocy z wyłączeniem Programu Aktywizacja i Integracja.
Dla profilu III zarezerwowana jest możliwość udziału w Programie Aktywizacja i Integracja, działania aktywizacyjne zlecone przez urząd pracy, programy specjalne, skierowanie do zatrudnienia wspieranego u pracodawcy lub podjęcia pracy w spółdzielni socjalnej zakładanej przez osoby prawne oraz w uzasadnionych przypadkach poradnictwo zawodowe.
Problem w tym, że organizowanie przez urzędy pracy niektórych z wyżej wymienionych form pomocy jest fakultatywne ¬i w praktyce uzależnione od dostępności środków finansowych i organizacyjnych (dotyczy to w szczególności profilu III). W efekcie, z powodu zaklasyfikowania przez algorytm do określonej kategorii, bezrobotny może zostać pozbawiony jakiegokolwiek wsparcia ze strony urzędu.
Najkorzystniejsze i najbardziej pożądane jest przypisanie do II profilu, dość częste są zatem przypadki wypisywania się bezrobotnych z rejestru tylko po to, aby móc drugi raz przejść przez całą procedurę profilowania udzielając innych odpowiedzi.
Zdarza się również, że sami urzędnicy dokonują korekt w systemie – co zgodnie z zaleceniami resortu pracy powinno być stosowane w ostateczności.
Klucz nie tylko maturalny
Reforma urzędów pracy doprowadziła do sytuacji, w której otrzymanie wsparcia przez osobę bezrobotną uzależnione jest od tego, jak wpasuje się ona w ustalony klucz odpowiedzi i na ile punktów oceni ją system. Zarówno pytania zadawane podczas wywiadu jak i algorytm, w oparciu o który przebiega profilowanie, nie są przez resort pracy ujawniane (kwestionariusz został jednak pozyskany i opublikowany przez Fundację Panoptykon), co dodatkowo potęguje wrażenie obcowania ze zautomatyzowanym systemem.
Zastrzeżenia do takiego rodzaju prowadzenia polityki społecznej wyraziła między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich, stwierdzając w piśmie do Ministra Pracy, iż „profilowanie jednostki w oparciu o dane jej dotyczące jest obecnie uznane za proces, który może wpływać na pojawianie się zjawiska segregacji społecznej i przez to ograniczać prawa niektórych podmiotów biorących udział w życiu społecznym. Dlatego ocena wpływu na prywatność w przypadku instrumentów prawnych dopuszczających profilowanie powinna być dokonywana ze szczególną dbałością”.
Kontrowersje wzbudza także forma regulacji. Podczas prac legislacyjnych nad reformą Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wskazywał, że ograniczenie w zakresie korzystania z gwarantowanych przez Konstytucję praw do ochrony prywatności i ochrony danych osobowych (a tworzenie profilu nim jest) wymaga regulacji rangi ustawowej – tym bardziej że na potrzeby profilowania bezrobotnych wykorzystywane są tzw. dane szczególnie chronione, np. orzeczenie o stopniu niepełnosprawności.
Tymczasem, zasadnicze kwestie dotyczące profilowania zostały zawarte w przepisach rozporządzenia. Standardy konstytucyjne narusza ponadto pozbawienie osoby bezrobotnej możliwości odwołania się od podjętej przez system decyzji. Wszystko to powoduje, iż rozwiązanie, które w założeniu miało prowadzić do większej indywidualizacji kontaktów na linii bezrobotny – urząd pracy, w rzeczywistości pogłębia ich dehumanizację.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.