Kod reklamy
Jakże wesoło widzieć kolorowe plakaty dosłownie wszędzie! Z okna mieszkania, w drodze do pracy, na spacerze z psem. Na każdym rogu, skwerku, przy każdej ulicy, w mieście i na wsi. Och, jakże to cudowne!
Co? Że już dość? Że ohyda i nuda? Że każdej wiosny reklama bije własny rekord brzydoty i estetycznego chamstwa? Ależ nie! Reklama jest naprawdę ciekawa, jeśli tylko wiesz, jak ją właściwie przeczytać. Jako graficzka z wieloletnim stażem, która pół życia poświęciła zatruwaniu ludziom widoku czymś tak fascynującym, jak np. dymiący trójwymiarowy billboard z wystającą filiżanką kawy, daję ci, czytelniczko lub czytelniku, podręczny słownik, który pozwoli ci rozszyfrować tajemny kod polskiej reklamy.
Zacznijmy od kolorów…
niebieski – chcemy odróżnić się tym, że jesteśmy tacy jak wszyscy.
żółty – nie znamy kompromisów w obniżaniu ceny. Żadnych. Jak ci smakowały rano nasze trocinowe chrupki?
czerwony – chcemy cię ostro bujnąć na kasę.
bordowy – chcemy cię bujnąć na kasę, ale elegancko.
pomarańczowy – jesteśmy inni niż ci żółci. Nasze chrupki są w całości z suchych liści.
granatowy – wyraźnie różnimy się od niebieskich tym, że jesteśmy bardziej tacy sami.
biały – nie po to płacimy kupę forsy, żeby tu było tyle białego. Proszę zrobić żółte tło.
czarny – nasze suche liście są premium.
brązowy – trociny w naszych chrupkach są tradycyjnie polskie.
Nie tylko kolory, ale także różne nośniki mają swoje ukryte znaczenie:
billboard – obsikaliśmy ten teren i teraz należy do nas.
citylight – ten przystanek także jest nasz. Nie warto liczyć się z twoim gustem, jeśli nie stać cię na samochód.
megaboard – nasz szef ma dużego… samochoda.
siatka wielkoformatowa na budynku – nasz szef ma większego samochoda, niż ten od megaboardu!
pojazd z głośnikami ciągnący lawetę z reklamą – nie uciekniesz przed naszymi chrupkami i samochodem naszego szefa.
ekran led przy drodze – piesi, których tu przejechano, z pewnością nie jedli naszych chrupek, więc naprawdę nie warto się nimi interesować.
ogromne litery stojące na polu przy autostradzie – ten świat należy do posiadacza najdłuższego samochodu w kosmosie. Twój telefon też jest z trocin. Nie wiedziałeś?
Czym byłaby reklama bez haseł? Trzeba jednak dobrze rozumieć ich przesłanie!
jakość – główna cecha trocin do produkcji naszych chrupek.
dobra cena – nawet bardzo dobra, ale głównie dla nas.
rozsądna cena – dobra cena plus kasa, jaką wydaliśmy na megaboardy.
niska cena – frajerze, patrz: czerwony.
najniższa cena – nowy skład! Aż 10% kurzu w naszych chrupkach z suchych liści!
za darmo – dzięki, że zapłaciłeś za nasze wakacje i godną starość. Duży, hmm, samochód to rzeczywiście nie wszystko.
okazja – doceń, że nasze przeterminowane chrupki przesypaliśmy w nowe opakowania.
promocja – okazja do obniżenia jakości.
twoje zdrowie – to, na czym nam w ogóle nie zależy.
tradycja – powód, dla którego również w tym roku zaoszczędzimy na deratyzacji.
naturalność – zaoszczędzimy także na drogich chemicznych aromatach.
ekologia – skoro terminowo płacimy kary za zanieczyszczanie środowiska, wypada się tym pochwalić.
przyszłość – czas, w którym czerwono-żółte logo naszej firmy uznasz za symbol jakości i elegancji. No i pokochasz nasze chrupki. Smacznego!
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.