Niemal 50% oleju palmowego w Europie jest spalana przez pojazdy
Samochody osobowe oraz ciężarowe spalają niemal połowę oleju palmowego używanego w Europie – cały wzrost (34%) użycia biodiesla w Unii Europejskiej od 2010 r. opiera się na imporcie oleju palmowego. Biodiesel wykorzystywany w Unii Europejskiej obecnie jest o 80% bardziej szkodliwy dla klimatu aniżeli zwykły olej napędowy.
W 2014 r. 45% oleju palmowego wykorzystywanego w Europie trafiało do baków samochodów osobowych oraz ciężarówek, takie dane przekazało Europejskie Stowarzyszenie producentów olejów roślinnych Fediol i podobne dane uzyskała federacja nieomal 50 organizacji pozarządowych z Unii Europejskiej działających na rzecz czystego transportu i środowiska Transport&Environment. Taka ilość odpowiada czterem basenom olimpijskim oleju palmowego zużywanego dziennie w Europie.
We wcześniejszej analizie zleconej przez Komisję Europejskiej stwierdzono, że olej napędowy uzyskiwany z oleju palmowego wywiera trzykrotnie gorsze oddziaływanie na środowisko naturalne aniżeli ropa naftowa, ponieważ wzrost areału gruntów przeznaczonych pod uprawę oleju palmowego doprowadza do zaniku lasów i osuszania pól uprawnych w Płd-Wsch. Azji, Ameryce Łacińskiej oraz w Afryce.
W okresie 2010-14 zużycie oleju palmowego w Europie wzrosło sześciokrotnie. Ta eskalacja doprowadziła do 34% wzrostu popytu na biodiesla w analogicznym okresie czasu. Europa oczywiście nie produkuje oleju palmowego z racji klimatu – zatem pozostaje import.
Jos Dings, dyrektor zarządzający Transport& Environment, oświadczył:
Wiemy teraz dlaczego przemysł powstrzymywał publikację tych danych, one pokazują niewygodną prawdę o europejskiej polityce w zakresie biopaliw. Doprowadza ona do karczowania lasów, powoduje wzrost emisji spalin z transportu, nie okazuje żadnej pomocy europejskim rolnikom i nie przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa energetycznego Europy. Jakby mało było Dieselgate, to teraz mamy Biodieselgate.
Produkcja oleju palmowego wykorzystywanego w celach nieenergetycznych (np. w produkcji żywności, karm dla zwierząt, kosmetyków oraz mydła) w rzeczywistość spadła o 1/3 pomiędzy 2010-2014.
W 2014 r. 60% całkowitej produkcji oleju palmowego trafiło do transportu, produkcji energii elektrycznej oraz zostało przeznaczone do ogrzewania.
Biodiesel wytwarzany z tłoczonych na zimno olejów roślinnych jest najpopularniejszym biopaliwem na rynku europejskim, na którym ma 3/4 udziałów. Unia Europejska jest drugim największym importerem oleju palmowego na świecie.
Jos Dings podsumowuje: Powinniśmy zrezygnować z I generacji biopaliw po 2020 r. Co więcej, powinniśmy już skończyć z ekstrawagancją biopaliwową, która przynosi jedynie szkodę środowisku naturalnemu i pomimo tego nadal zaliczana jest do paliw o zerowym współczynniku emisji spalin jako element osiągnięcia naszych celów klimatycznych. Póki nie skończymy z subsydiami dla biopaliw, lepsze rozwiązania nie będą miały szansy zaistnieć.
Piotr Skubisz z INSPRO, organizacji zrzeszonej w federacji T&E:
Powinniśmy promować te biopaliwa, które nie pochodzą z surowców służących do produkcji żywności, jak rzepak czy słonecznik, na rzecz biopaliw zaawansowanych, inaczej nazywanych II i III generacją (np. z odpadów, glonów itp.). To są biopaliwa niekonkurujące o rynek z żywnością. Tym samym nie mogą one wpłynąć na ceny żywności w sklepach.
Szczególnie należy odchodzić od produkcji paliw ze szkodliwych społecznie i klimatycznie surowców, jak np. olej z palmy kokosowej, olej sojowy. Pod uprawy tych roślin wycinane są lub wypalane lasy tropikalne w Ameryce Południowej i Azji. By Europa spalała tzw. „eko” biopaliwa niszczy się wielopiętrowe lasy i zastępuje się je monokulturami. Pozbawia się w ten sposób ludność lokalną ziemi (landgrabbing) i niejednokrotnie zmusza do niewolniczej pracy, jednocześnie niszcząc lasy bezcenne dla bezpieczeństwa klimatycznego.
Obecnie Komisja Europejska dokonuje rewizji zapisów Renewable Energy Directive (RED), która zadecyduje o przyszłości obecnej 7% luki dla biopaliw I generacji po 2020, i kryteriami zrównoważonego rozwoju dla sektora bioenergetycznego – włącznie z biopaliwami. Najwyższe organy Unii Europejskiej opublikują propozycję w ostatnim kwartale 2016r.
Ubiegłoroczna reforma Unii Europejskiej w zakresie polityki biopaliwowej ustanowiła granice wzrostu konsumpcji biopaliw uzyskiwanych z pól uprawnych – których użycie, zamiast zmniejszenia emisji, powoduje ich zwiększenie. Powodem są emisje związane z efektem ILUC (pośrednie zmiany użytkowania gruntu). Niestety reforma dyrektyw RED i FQD zawiodła i nie włączyła czynnika ILUC przy uwzględnianiu emisji. Oznacza to, że szkodliwe biopaliwa, takie jak olej palmowy nadal mogą być zaliczane w ramy osiągania celów klimatycznych wyznaczonych przez Unię Europejską i otrzymywać wsparcie ze środków publicznych.
źródło: miastowruchu.pl
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.