Permakulturowa transformacja
Od 15 lat zajmuję się promowaniem w Polsce permakultury. Na pytanie, czym jest permakultura, zwykłem podawać taką definicję:
Początkowo permakultura odnosiła się do permanentnego rolnictwa, dziś uznawana jest za podstawowe narzędzie zrównoważonego rozwoju. Jej dynamiczny rozwój doprowadził do zaczerpnięcia tej idei przez ruchy społecznościowe na całym świecie i tak rozrosła się ona do określenia
W zgodzie z naturą
Przyjrzyjmy się temu, co tak naprawdę potrzebne jest nam do życia: woda, żywność, schronienie i inne zasoby… Permakulturę można traktować jako bardziej elegancki sposób korzystania z zasobów, jakie daje nam środowisko. Opiera się ona na filozofii zakładającej współpracę z naturą, a nie działanie przeciwko niej.
Permakultura promuje długotrwałą i rozważną obserwację, zamiast długotrwałej i nieprzemyślanej pracy. Proponuje sposób myślenia, polegający na podpatrywaniu rozwiązań w naturze i działanie zgodnie z siłami przyrody. Wytwory naszej cywilizacji mogą być zaprojektowane i zbudowane w taki sposób, aby owe siły przyrody działały na naszą korzyść, a nie przeciw nam. Permakultura zaleca projektowanie ludzkich gospodarstw w oparciu o wzorce funkcjonowania naturalnych ekosystemów.
Naturalne ekosystemy, takie jak lasy czy mokradła, są w pełni samowystarczalne. Zasilane są energią słoneczną. Same produkują żywność dla niezliczonych gatunków zwierząt, w tym również dla człowieka. Przetwarzają odpady, dostarczają cennego budulca, przyczyniają się do oczyszczania wody, powietrza i odtwarzania żyznej gleby. Wszyscy wiemy, jak pachnie bogata w próchnicę leśna gleba. Taka gleba sprawia, że las jest bardzo produktywny, mimo że nikt nie stosuje tu drogich nawozów, środków ochrony roślin czy orania gleby. A gdyby tak zastosować te same zasady w rolnictwie?
Jak to działa?
Na fotografiach obok widać typowe pole kukurydzy, które w permakulturze uznawane jest za zły wzór do naśladowania, oraz las – ekosystem idealny.
Ktoś zapewne powie, że pole kukurydzy nas wyżywi, a las nie. Ale kiedy policzymy, ile energii trzeba włożyć w utrzymanie pola kukurydzy, zrozumiemy, że rolnictwo przemysłowe jest nieefektywne. Do wytworzenia jednej kalorii pożywienia w przypadku takiego pola kukurydzy potrzeba od 10 do 20 kalorii energii zgromadzonej w nawozach sztucznych, środkach ochrony roślin czy paliwie do zasilania maszyn rolniczych. Cała ta energia pochodzi z paliw kopalnych takich jak ropa naftowa i gaz ziemny, a więc ubocznym skutkiem jest zanieczyszczenie atmosfery i skażenie wody oraz gleby. Ponadto głęboka orka doprowadza do erozji i jałowienia gleby, co zmusza rolnika, aby stosował jeszcze więcej nawozów.
W przypadku lasu sytuacja jest odwrotna! Z jednej kalorii energii docierającej w postaci promieni słońca produkowanych jest blisko 10 kalorii energii w postaci prostych cukrów roślinnych. Oczywiście nie samymi grzybami, jagodami i liśćmi żyje człowiek. Ale gdyby tak zaprojektować las, który zamiast ze zwykłych drzew i krzewów składałby się z drzew i krzewów owocowych? A na niewielkich polankach uprawiać warzywa i zioła? A na martwym drewnie uprawiać jadalne i lecznicze grzyby? A dodatkowo zamiast dzikiego ptactwa do takiego leśnego ogrodu zaprosić kury i kaczki, aby wyjadały szkodniki i produkowały świeże jaja i zdrowe mięso? Liście i gałęzie można kompostować. Kompost się nagrzewa, może by tak wykorzystać energię z kompostu do ogrzewania wody do domu, a pozostałość użyć jako ekologiczny nawóz? A gdyby ten dom postawić z wyprodukowanego w takim lesie drewna? Permakultura zaczyna się od takich pytań. Każdy sam może spróbować i przekonać się, czy to działa.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.