ISSN 2657-9596
Copyright (c) 2004 Richard Ling [CC BY-SA 3.0 Acropora coral. Lighthouse, Ribbon Reefs, Great Barrier Reef

Utrata bioróżnorodności szkodzi ludziom tak samo jak zmiany klimatu

Redakcja
12/05/2019
Przyroda zanika na całym globie w tempie niespotykanym dotąd w ludzkiej historii, a tempo zagłady gatunków przyspiesza.

Utrata bioróżnorodności i porażka, jeśli chodzi o zachowanie ekosystemów, będą miały katastroficzny wpływ na człowieka na całym świecie – ostrzega nowy, przełomowy raport IPBES (Międzyrządowej Platformy ds. Różnorodności Biologicznej i Funkcji Ekosystemu), którego streszczenie zostało przyjęte na 7. Sesji plenarnej IPBES (29 kwietnia-7 maja br.)

Istniejemy na świecie dzięki milionom innych gatunków, których ciężka praca podtrzymuje nasz dobrobyt.  Są niezmordowanymi gospodarzami powietrza, wody i gleby, dzięki którym żyjemy. A jednak są dziś one poważnie zagrożone przez ludzką aktywność – a to z kolei zagraża nam samym.

Zagłada bioróżnorodności jest równie wielkim zagrożeniem dla ludzi, co zmiany klimatu – powiedział Robert Watson, szef zespołu IPBES. – Dalsza utrata bioróżnorodności zniweczy naszą zdolność do redukcji ubóstwa, zapewnienia ludziom bezpieczeństwa, jeśli chodzi o żywność i wodę, ochrony zdrowia i ogólnego celu, aby nikt nie pozostał z tyłu.

Raport, pierwszy taki od r. 2005, ostrzega, że masowe wymieranie gatunków i degradacja natury ma poważne konsekwencje dla ludzkości. Kompilując prace ponad 400 ekspertów, maluje czarny obraz świata, w którym zagłada gatunków i ekosystemów zagrozi naszym podstawowym dobrom, jak żywność i woda.

Bezprecedensowa i wciąż przyspieszająca w ciągu ostatnich 50 lat degradacja przyrody wiąże się ze zmianami w sposobie użytkowania gleby i mórz, hodowlą przemysłową, zmianami klimatu, skażeniem chemicznym i pojawianiem się gatunków inwazyjnych. Tych pięć czynników napędzanych jest przez zachowania społeczne – od konsumpcji po system rządów.

Niszczenie ekosystemów podkopuje 35 z 44 celów zrównoważonego rozwoju ONZ, dotyczących ubóstwa, głodu, zdrowia, wody, klimatu w miastach, oceanów i gleby, i tym samym zagraża postępowi ludzkości.

Utrata gatunków, ekosystemów i różnorodności genetycznej już teraz jest globalnym pokoleniowym zagrożeniem dla ludzkiego dobrostanu – powiedział Watson. – Ochrona nieocenionych świadczeń natury na rzecz ludzi będzie w nadchodzących dekadach wyzwaniem numer jeden.

Dlaczego bioróżnorodność jest ważna

Bioróżnorodność (skrót od „różnorodność biologiczna”) oznacza obfitość i zróżnicowanie form życia na planecie. Definicja ta obejmuje znacznie więcej niż istoty, które możemy zobaczyć. Rozciąga się od mikroskopijnych genów i bakterii, poprzez rośliny i zwierzęta, aż do ekosystemów, takich jak lasy deszczowe Amazonii czy Wielka Rafa Koralowa.

Trudno to policzyć – i jeszcze trudniej ocenić.

Na świecie żyje około 1,5 miliona zidentyfikowanych gatunków, ale naukowcy szacują, że rzeczywista liczba może być bliższa 10 milionom, a może nawet 2 miliardom. Wiele organizmów to twory tak maciupcie, że można je zidentyfikować jako odrębne gatunki tylko poprzez analizę DNA.

Kiedy myślimy o bioróżnorodności, mamy zazwyczaj na myśli tygrysy i niedźwiedzie polarne – powiedziała Rebecca Shaw, główna ekspertka WWF. – Są one bardzo ważne – ale równie ważne są te gatunki, których nigdy nie oglądamy ani nie rozmawiamy o nich.

Bez pszczół, które zapylają rośliny uprawne, i drzew, które zamieniają dwutlenek węgla w tlen, nawet elementarne ludzkie czynności, jak jedzenie czy oddychanie, byłyby znacznie trudniejsze.  Ale i te bardziej mniej nagłośnione straty, jak spadek liczby roślin leczniczych czy zanik lasów namorzynowych chroniących wybrzeża, też stanowią szkodę dla ludzi.

Organizmy wchodzą ze sobą w interakcje na wiele sposobów, co oznacza, że zagłada każdego pojedynczego gatunku może wyzwolić łańcuch nieoczekiwanych strat w szerszym ekosystemie. Np. spadek liczby dżdżownic, grzybów czy mikrobów żyjących w glebie zmniejsza ilość jej składników odżywczych i liczbę otworków, przez które deszcz przenika w głąb, co hamuje wzrost upraw i stawia pod znakiem zapytania zdolność ludzi do wyżywienia się.

Zwykle nie traktujemy tego wszystkiego jako natury, ale to jest natura – mówi Shaw. – Niezwracanie uwagi na wszystkie te złożone interakcje – i przekonanie, że możemy po prostu dorzucić nawozu czy pestycydów i w ten sposób zachowamy dla przyszłych pokoleń tę samą urodzajną glebę – to głupota.

Raport stwierdza, że o ile nie podejmiemy pilnych działań, to około miliona gatunków roślin i zwierząt stoi w obliczu zagłady, wiele z nich w ciągu najbliższych dekad.

Jak dotyka to nas

Ludzkość, liczona jako biomasa, stanowi zaledwie 0,01 proc. globalnej bioróżnorodności.

Raport wymienia jednak  liczne sposoby, na jakie nasz gatunek zagraża innym: niszczenie lasów, zanieczyszczanie rzek, przeławianie oceanów, zabijanie owadów i inne formy szkodzenie przyrodzie, napędzane szaleńczym dążeniem do eksploatowania jej zasobów.

To przyroda sprawia, że możliwy jest rozwój ludzkości, ale nasze uporczywe, nieustające zapotrzebowanie na jej zasoby przyspiesza tempo zagłady i dewastuje światowe ekosystemy – powiedziała Joyce Msuya, obecna szefowa Programu Środowiskowego ONZ.

Raport stwierdza także, iż:
  • Ludzka działalność zmieniła w sposób znaczący ponad ¾ środowiska lądowego i ok. 66 proc. środowiska morskiego. Te trendy są jednak znacznie łagodniejsze lub nieobecne na terenach użytkowanych lub zarządzanych przez ludy rdzenne i społeczności lokalne.
  • Obecne tempo wymierania jest 10 do 100 razy szybsze niż średnia z ostatnich 10 mln lat.
  • Ponad jedna trzecia powierzchni ziemi i prawie 75 proc. ziemskich zasobów słodkiej wody jest dziś zużywane na potrzeby produkcji rolnej lub hodowli.
  • Degradacja gleb sprawiła, że wydajność upraw zmniejszyła się globalnie o 23 proc., a roczne globalne zbiory o wartości do 577 miliardów USD są zagrożone przez brak owadów zapylających.
  • Skażenie plastikiem wzrosło od r. 1980 dziesięciokrotnie, co roku trafia do wód świata 300-400 milionów ton metali ciężkich, rozpuszczalników, toksycznych ścieków i innych odpadów przemysłowych, a nawozy sztuczne spływające z wodami są przyczyną ponad 400 martwych stref oceanicznych o  łącznej powierzchni ponad 245 tys. km2.
  • W r. 2015 33 proc. światowych połowów ryb przekraczało poziom połowów zrównoważonych, tj. pozwalających na odtwarzanie się zasobów; 60 proc. połowów sięgało maksymalnej górnej granicy zrównoważenia; i tylko 7 proc. odbywało się poniżej tej granicy.

Szczególnie wrażliwym sektorem jest rolnictwo. Zaledwie 9 gatunków roślin stanowi dziś ponad 2/3 globalnych zbiorów, a gleba, w której rosną, jest zdegradowana.

Rolnictwo, zagrożone przez utratę bioróżnorodności, jest zarazem – na zasadzie potężnego sprzężenia zwrotnego – jednym z najważniejszych jej sprawców: pestycydy, erozja gleby i wyrąb lasów niszczą siedliska i zmniejszają populacje dziko żyjących gatunków. A na dodatek dewastacja gleby zmniejsza jej zdolność do zatrzymywania wody, co uderza w ludzkość z jednej strony poprzez zwiększanie niedostatku wody, z drugiej – poprzez coraz częstsze powodzie.

Destrukcyjne dla natury skutki ludzkiej aktywności są dodatkowo pogłębiane przez zmiany klimatu – a zmiany klimatu, na zasadzie samonapędzającego się mechanizmu, są tym bardziej zaostrzane przez uszkodzenia ekosystemów, jak utrata lasów, które przekształcają dwutlenek węgla w tlen.

W pracy opublikowanej w zeszłym roku w periodyku „Science” stwierdza się, że nawet jeśli poszczególne kraje będą honorować swoje bieżące zobowiązania co do ograniczenia emisji CO2, to i tak 49% owadów i 44% roślin straci do r. 2100 ponad połowę swoich geograficznych siedlisk.

Jak możemy to powstrzymać

Niektóre z wyliczonych w raporcie problemów były znane od dziesięcioleci, a naukowcy robili co mogli, by upublicznić wiedzę o pilnej potrzebie stawienia im czoła.

Aby zahamować spadek bioróżnorodności, w r. 2010 ONZ ogłosiła nadchodzące dziesięciolecie „dekadą bioróżnorodności”. Jednak zgodnie z obecnym raportem, przyniosło to postęp w nielicznych spośród 20 celów, jakie ONZ postawiła swoim członkom, takich jak zachowanie obszarów morskich i walka z  obcymi gatunkami inwazyjnymi. Każdy cel ukierunkowany na ograniczenie czynników napędzających utratę bioróżnorodności przyniósł umiarkowany lub słaby postęp.

Jednak, jak stwierdza raport, “pilne i skoncentrowane wysiłki” wciąż jeszcze mogą doprowadzić do zachowania i odtworzenia natury, tak by można było z niej korzystać w sposób zrównoważony.

Uniknięcie negatywnych skutków utraty bioróżnorodności do r. 2050 i później wymaga „transformacyjnej” zmiany polityki, piszą autorzy. Proponują oni szeroki zestaw narzędzi, w tym zwrot w stronę zrównoważonych praktyk rolniczych, bodźce na rzecz zmniejszania konsumpcji i wytwarzania odpadów, efektywne limity połowów i wspólne zarządzanie wodą.

Choć zalecenia raportu ukierunkowane są na polityków i decydentów, to naukowcy twierdzą, że wiele wyborów konsumenckich, jak zmniejszenie konsumpcji wołowiny i jedzenie ryb ze źródeł zrównoważonych, również ma znaczenie dla zachowania ekosystemów.

Autorzy podkreślają także znaczenie tworzenia globalnych systemów finansowych, które odejdą od paradygmatu gospodarczego wzrostu.

Raport mówi nam także, że nie jest jeszcze za późno, by nasze działania przyniosły efekt – powiedział Watson. – Ale wyłącznie pod warunkiem, że zaczniemy natychmiast i na każdym poziomie – od lokalnego do globalnego.


Opracowanie: Irena Kołodziej

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.