Pan od slajdów Łukasz Moll Pewnego wieczoru do studentów i studentek Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach dotarła błaha – zdawałoby się – wieść:
Między kuchennym stołem a równością Julia Kubisa Czy istnieje różowa strefa gospodarki? „Różowa” może oznaczać coś infantylnego i niepoważnego. Coś jak kucyki i jednorożce. Coś kobiecego.
Smak zdrowia Esther Boukema / Erica Meijers Holenderska organizacja De Smaak te Pakken stara się dokonać przełomu w budowie nowego, lepszego stosunku ludzi do odżywiania. Klucz do
Czy polskie łupki są jeszcze polskie? „Rząd nie jest w stanie tego sprawdzić” Marek Kryda Gaz z łupków miał być lekiem na wszystko – na spadające notowania rządu, na brak pieniędzy na emerytury, na bezrobocie na wsi, na dziury w gminnych budżetach, miał być też źródłem ciepła w szkołach i obiektach użyteczności publicznej polskich miast i wsi.
Praca to nie film Bartłomiej Kozek Moim celem nie było dziennikarskie śledztwo i wskazanie palcem tej czy innej firmy, ale raczej skupienie się na przykładzie pracy, niezbędnej w rozwoju usług, „gospodarki opartej na wiedzy” czy rosnącej indywidualizacji gustów i mód.
Przyroda i prawo do sądu ClientEarth Poland Koalicja Klimatyczna i Fundacja ClientEarth Poland składają do Rzecznika Praw Obywatelskich skargę w sprawie dostępu społeczeństwa do sądu w sprawach
Jak błąd w Excelu zmusił świat do zaciskania pasa Lynn Parramore 28-letni doktorant skompromitował dwoje profesorów Harvardu, których badawcze niechlujstwo stało się motorem globalnej polityki zaciskania pasa.
Nie dla chłopa biomasa Jacek Purat Lasy Państwowe umożliwiały do niedawna mieszkańcom wsi pozyskiwanie drewna na opał z wyrębów leśnych. Po wywózce drewna okoliczni mieszkańcy mogli się zgłaszać do leśniczego o pozwolenie oczyszczenia pozostawionych resztek drewna: gałęzi, resztek skręconych pniaków czy korzeni nienadających się na budulec. Teraz sytuacja się zmieniła.
Teatr w czasach zarazy Wojciech Cegielski W czasach słusznie minionych teatr był polityczny. Mimo iż na scenie królowała głównie klasyka, widzowie z zapartym tchem śledzili przedstawienie, w każdym słowie czy geście dopatrując się aluzji wymierzonych we władze. Teatr był ostoją niezależności. W dzisiejszych czasach polityka (ta prawdziwa) coraz rzadziej pojawia się na teatralnej scenie, za to chętnie gości za kulisami.