COP 21 – Zoe, przyjaciółka klimatu i kierowców
Konferencja klimatyczna COP 21 we francuskim wydaniu jest wzorowym wydarzeniem pod względem dbałości o środowisko. Wszystko zostało bardzo skrupulatnie przemyślane, użyte zostały materiały nadające się do recyklingu, odpady są systematycznie segregowane, plastikowe kubeczki do napojów sprzedawane są z kaucją, a autobusy służące do przewozu uczestników i publiczności są hybrydowe lub elektryczne.
Przed wejściem głównym miasteczka klimatycznego w Le Bourget, stoją zaparkowane auta, które wypożyczają uczestnicy szczytu COP 21, również elektryczne. Wzdłuż alei prowadzącej do wyjścia stoi rząd niewielkich stacji do ładowania baterii, w głębi parkingu wielka hybrydowa stacja do ładowania z pochyloną ścianą słonecznych paneli fotowoltaicznych. Do wszystkich tych stacji podłączone są samochody elektryczne Renault i Nissan.
Zaczepieni przeze mnie dwaj kierowcy w służbowych kurtkach z logiem firmy Renault okazują się być nie lada specjalistami: Emmanuel Christophe jest ekspertem dostosowującym technologię firmy Renault do warunków lokalnych w różnych krajach, również w Polsce, gdzie Renault stara się promować samochody elektryczne, Jean Poux jest analitykiem ds. infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych.
Koło nich ładuje się Zoe, zgrabny biały samochód elektryczny marki Renault, średniej wielkości. Pytam, jak długo taki samochód musi się ładować. Okazuje się, że stacje ładowania zainstalowane na potrzeby szczytu klimatycznego mają moc 22 kW i średniej wielkości auto jak Zoe ładuje baterie w mniej niż półtorej godziny, co pozwala przejechać w mieście ok. 130 km. Ale większość stacji w Paryżu i innych miastach regionu Ile-de-France , których jak się okazuje jest już dziś bardzo wiele, to stacje o znacznie mniejszej mocy, bo ok. 3,5 kW, wówczas ładowanie trwa 8 godzin. To wystarczy na codzienny dojazd do pracy. Zresztą wiele z aut elektrycznych to auta w systemie „car sharing” czyli aut funkcjonujących na tej samej zasadzie co sieci rowerów publicznych w wielu miastach, jak np. w Warszawie.
Pytam jakie są zalety elektrycznego auta, poza znaczną obniżką emisji dwutlenku węgla, zależącą jednak od tego w jaki sposób produkuje się w danym kraju elektryczność, gdyż sam silnik elektryczny nie tylko nie produkuje emisji CO2, szkodliwych dla klimatu, ale też nie zanieczyszcza powietrza szkodliwymi dla zdrowia tzw. niskimi emisjami. „Kto raz wsiadł do samochodu elektrycznego, dla tego powrót do tradycyjnego auta z silnikiem termicznym jest jak kara” – mówi Emmanuel Christophe. „Wreszcie można słuchać czegoś innego niż szum silnika – śpiewu ptaków za oknem czy muzyki w aucie, nawet muzyki klasycznej, momentami zupełnie nie słyszalnej w hałasie tradycyjnych pojazdów.” A Jean Poux dodaje, że „nawet na korki ludzie przestają narzekać, bo stanie w korku stało się momentem przyjemności i odpoczynku”.
Dowiaduję się jeszcze, że elektryczny samochód prowadzi się tak samo jak auto z automatyczną skrzynią biegów, co zapewnia kierowcy dodatkowy komfort jazdy.
Z Paryża Ewa Sufin-Jacquemart dla Zielonych Wiadomości
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.