ISSN 2657-9596
Pixabay / Gareth Webb

Zdrowie i środowisko połączone w agroekologicznej Europie

20/12/2020
Związek między kryzysem klimatycznym, trwającą pandemią a naszymi systemami żywnościowymi jest coraz bardziej widoczny. To nie tylko argument ekologów, to rzeczywistość, z którą borykają się rolnicy, udowodniona przez świat nauki, którą  uznają sami konsumenci. Xavier Poux z AScA i IDDRI postrzega agroekologiczną Europę jako alternatywę dla systemu żywnościowego, który szkodzi i naszemu zdrowiu, i środowisku. Trudności w zdobyciu poparcia rolników i przezwyciężeniu wad Wspólnej Polityki Rolnej UE wciąż pozostają ogromną przeszkodą w realizacji takiej przyszłości.
Clara Dassonville: W czasie lockdownu po wybuchu pandemii covid-19 Europejczycy rzucili się w panice do sklepów spożywczych. Co to mówi, pana zdaniem, o europejskich systemach żywnościowych?

Xavier Poux: To, co uderzyło mnie w tym kryzysie, to równoczesne wzmocnienie dwóch sprzecznych modeli: systemu produktywistycznego i systemu zrównoważonego. Podpisuję się bez problemu pod krytykami ekologów wobec produktywistycznego i intensywnego rolnictwa, ale musimy przyznać, że przemysł rolny we Francji i Europie dobrze przetrwał ten kryzys. Supermarkety są dobrze zaopatrzone, nawet jeśli w niektórych miejscach pojawiały się drobne obawy co do niektórych produktów. Jeśli chodzi o zaopatrzenie w żywność, system nie wykazał słabości, choć może życzyliby sobie tego niektórzy ekolodzy.

Równie uderzająca okazała się  odporność systemów lokalnych, krótkich łańcuchów dostaw i produkcji żywności ekologicznej. Na przykład we Francji minister rolnictwa wezwał do pomocy rolnikom w zbieraniu plonów. Rolnicy ekologiczni powiedzieli jednak, że nie potrzebują pomocy, bo już poczynili odpowiednie przygotowania. To dowód na silną odporność organizacyjną, przynajmniej we Francji. Krótko mówiąc, Covid-19 udowodnił zarówno odporność organizacyjną obu systemów, jak i związek między sposobami produkcji, systemami organizacyjnymi oraz długoterminowym ryzykiem zdrowotnym.

Jak można powiązać kryzys zdrowotny z systemami żywnościowymi?

Xavier Poux:  Pandemia ujawniła wzajemne powiązania między naszymi modelami produkcji a problemami zdrowotnymi w skali globalnej i lokalnej. Covid-19 pokazał, jak wielkie są wyzwania związane ze zdrowiem, które można powiązać ogólnie rzecz biorąc z naszym środowiskiem. Na przykład nawożenie i rozpryskiwanie pestycydów generuje drobne cząstki, które mają wpływ na nasze układy oddechowe, co z kolei zwiększa ryzyko zarażenia wirusem.

Główne zmiany na świecie są związane z wylesianiem i globalnym niewłaściwym zarządzaniem różnorodnością biologiczną. Wylesianie naraża nas na działanie rezerwuarów wirusów w określonych ekosystemach. Oczywiście te czynniki są nieuchwytne i złożone: nie sposób udowodnić, że pandemia zaczęła się, ponieważ produkujemy mleko sojowe. Nie ma więc rozstrzygającego argumentu łączącego wylesianie, modele produkcyjne i systemowe ryzyko dla zdrowia. Ale systemowe związki przyczynowe są teraz bardziej widoczne.

Komisja Europejska niedawno opublikowała swoją strategię „Od pola do stołu”, która stara się odpowiedzieć na wyzwania wynikające z powiązań między żywnością, środowiskiem i zdrowiem. Czy ta strategia to krok naprzód, czy też ma pan wątpliwości co do jej skuteczności?

Xavier Poux:  Strategia „Od pola do stołu” to dokument ramowy opracowany przez Komisję Europejską pod przewodnictwem jej nowej przewodniczącej Ursuli von der Leyen. Mocne strony tej strategii leżą w jej holistycznym podejściu do środowiska i powiązaniu go z systemem żywienia. Pozostawiono jednak podejście do ochrony środowiska oparte na zasadniczej logice ekonomicznej Wspólnej Polityki Rolnej, a nie na czymś o bardziej  obligującym i wiążącym charakterze.)?

Musimy pamiętać, że istniejące historyczne ramy myślenia o rolnictwie są w dużej mierze oparte na Wspólnej Polityce Rolnej (WPR). Zagadnienia związane z rozwojem rolnictwa zawsze były rozpatrywane przez pryzmat dochodów gospodarstw rolnych, a więc czysto ekonomicznie. Od czasu reform z 1992 r. dodano aspekty środowiskowe, zasady typu ekowarunkowości dotyczące płatności, rozwiązania agrośrodowiskowe i tak dalej. Jednak dominującym podejściem było nakładanie rozwiązań prośrodowiskowych na podstawowe uzasadnienie ekonomiczne WPR, ograniczając w ten sposób ich skuteczność.

Innym potencjalnie ważnym aspektem jest to, że strategia ta działa równolegle ze strategią UE na rzecz bioróżnorodności. Zajmuję się kwestiami rolnośrodowiskowymi od prawie 30 lat, koncentrując się w szczególności na różnorodności biologicznej. Przez wiele lat mówiono mi, żebym wracał do moich „żabek i ślimaczków”, że bioróżnorodność może i jestciekawa, ale tak naprawdę mało ważna. A potem pojawiła się kwestia klimatu i wszystko zmieniła. Różnorodność biologiczna, która była przez długi czas martwym punktem w polityce europejskiej, stała się nagle kwestią  fundamentalną.

Jakie są ograniczenia unijnej strategii „od pola do stołu”?

Xavier Poux: Jest obiecująca, ma jednak ograniczenia, no i są to tylko ogólne wytyczne. Główna debata nadal koncentruje się na rolnictwie przemysłowym, które w przeszłości było silnie ukierunkowane na eksport. Warto zauważyć, że komisarzem ds. handlu został Phil Hogan, były komisarz UE ds. rolnictwa, który oświadczył, że nie widzi, co pandemia Covid-19 miałaby zmieniać w celach eksportowych. [Komisarz zrezygnował w sierpniu 2020 r. po złamaniu zasad kwarantanny Covid-19.]

Gdybyśmy rzeczywiście podążali za logiką „od pola do stołu”, mielibyśmy całkiem inną WPR. To jest kwestia polityczna wewnątrz samej Komisji. Przewodnicząca Komisji chciałaby, aby Dyrekcja Generalna ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich zmieniła swoją linię, ale nie dysponuje politycznymi środkami, aby to wymusić. Podobne ograniczenia polityczne istnieją we Francji i innych krajach: trudno jest walczyć z niezwykle potężnym lobby konserwatywnego rolnictwa, aby zainicjować zmianę kursu.

Dopóki istnieje brak spójności między strategią przewodnią z jednej strony a Wspólną Polityką Rolną, niezależną decyzyjnie, w ramach której wydaje się miliardy euro – z drugiej, faktyczny efekt strategii „Od pola do stołu” pozostaje wątpliwy, tym bardziej, że WPR nie jest jednoznaczna odnośnie jej  strategicznych wyborów.

Wasze badanie „Dziesięć lat dla agroekologii w Europie” dowodzi, że w ciągu 10 lat  Europa może dokonać przejścia w kierunku agroekologii. Jakie narzędzia polityczne służą do osiągnięcia tego celu?

Xavier Poux:  Nasze badanie ma na celu wyjaśnienie, jak jest możliwe przejście na agroekologię w Europie, jednocześnie wskazując na rozwiązania  fałszywe. Wyjaśnia, o co musimy walczyć, czego powinniśmy się trzymać.

Obecnie polityka UE wywodząca się z WPR jest polityką wyboru, a nie wyraźnych zobowiązań środowiskowych. Obrońcy WPR twierdzą, że nie przeszkadza nam ona w przejściu na agroekologię, że WPR pozwala zarówno na produktywizm, jak i rolnictwo ekologiczne i lokalne. Ale jeśli pozostawisz to jako wybór, interesariusze, którzy w przeszłości byli zaangażowani w rolnictwo produktywistyczne, przechwycą środki na te właśnie cele.

Nasze badania wyjaśniają, dlaczego agroekologiczna Europa jest możliwa: pole manewru, jakie daje extensyfikacja hodowli, jest ogromne. Hodowla wszelkiego rodzaju jest odpowiedzialna za połowę naszych problemów środowiskowych: jednym z takich przykładów jest zjawisko zielonych alg w Bretanii. Dwie trzecie zbóż uprawianych w Europie służy do karmienia zwierząt. Zmniejszając przemysłową produkcję mięsa o tonę, zmniejszasz popyt na zboża o trzy tony, co oznacza, że możesz obejść się bez niszczącego środowisko intensywnego rolnictwa. Istnieje bardzo silny efekt dźwigni.

Hodowla sama w sobie nie jest problemem. Należy raczej kwestionować całkowitą produkcję na poziomie europejskim i rodzaj hodowli. Zrównoważona hodowla zwierząt na pastwiskach może wnieść istotny wkład w odżywianie gleby żywą materią organiczną. Użytki zielone są również istotne dla Europy agroekologicznej.

Jaki jest obecny stan systemów rolniczych w Europie? Jak daleko jesteśmy od  Europy agroekologicznej?

Xavier Poux:  Niektóre rzeczy zmierzają w dobrym kierunku. Rolnictwo ekologiczne się rozwija, a świadomość społeczna, ale też polityczna, zaczyna stawiać ważne pytania, których nie doceniano jeszcze 10 lat temu, szczególnie w odniesieniu do różnorodności biologicznej i dobrostanu zwierząt. Ale paradygmat musi się zmienić – nadal orzemy łąki, używamy pestycydów i dążymy do budowania zbiorników do nawadniania.

Celem nie jest postępowanie lepiej w ramach tego, co mamy, ale ponowne przemyślenie systemów rolniczych. Jeśli chcemy pozwolić ekosystemom się odrodzić, to nie chodzi po prostu o zmniejszenie zużycia pestycydów o połowę, bo nawet przy małej dawce niszczą one środowisko ze względu na ich długotrwałość, efekt koktajlu i problemy z rozkładem. Zdecydowanym i rozsądnym żądaniem jest ich całkowite wyeliminowanie. Celem rolnictwa precyzyjnego jest „robić rzeczy lepiej”. Rolnictwo precyzyjne twierdzi, że oferuje czystą produkcję za pomocą technologii. Jednak w rolnictwie precyzyjnym nie ma myślenia ekologicznego, pozostaje ono w logice wielkich parcel przemysłowych [czytaj więcej o rolnictwie precyzyjnym].

Czy zmierzamy w kierunku bardziej zrównoważonego systemu żywnościowego na poziomie globalnym? Trudno na to odpowiedzieć, gdyż ogólne trendy są nadal niepokojące. Jest jednak realna nadzieja: jeśli pewnego dnia system będzie musiał przestawić się na coś innego, będziemy wiedzieli, co robić, bo myślimy o tym od 30 lat i mamy przykłady, więc nie będziemy mieli przed sobą pustej kartki. Wszystko inne jest kwestią organizacji politycznej. Ale z technicznego punktu widzenia będziemy mieli przed sobą ścieżki, którymi będziemy mogli podążać.

Co zrównoważony system rolniczy bierze pod uwagę, co nasz obecny system  lekceważy?

Xavier Poux: System żywnościowy oparty na agroekologii zmienia paradygmat produkcji. Istnieje wiele sposobów brania pod uwagę środowiska. Możesz na przykład przyjąć podejście administracyjne, w którym jakiś procent ziemi uprawnej będzie przeznaczony na żywopłoty, bez zrozumienia dlaczego. Podejście ekologiczne zakłada jednak, że ​​żywopłot będzie sprzyjał bioróżnorodności; musisz pozwolić mu rosnąć w określony sposób, aby stał się domem dla pożytecznych owadów i ptaków, musisz go posadzić tu, nie tam. Zaczynasz zwracać uwagę na ekosystem.

To podejście integruje w sposób zasadniczy to, co uważam za trzy poziomy ekologii. Podstawą ekologii jest postawienie pytania: co może wesprzeć glebę bez dodatku pestycydów czy nawozów mineralnych? Druga kwestia to równowaga między produkcją roślinną i zwierzęcą. To drugi poziom integracji ekologii i rolnictwa, obejmujący na przykład cykle płodności między łąkami a ziemią uprawną. Dochodzimy do fundamentów rolnictwa ekologicznego, ze słynną komplementarnością upraw i hodowli zwierząt gospodarskich poprzez nawożenie organiczne. Trzeci poziom dzieje się na poziomie krajobrazu i różnorodności biologicznej: jak ten rodzaj rolnictwa przekłada się na krajobraz? Co stanowi o jego biologicznym bogactwie?

Europa agroekologiczna jest możliwa, ale czy ludzie chcą innego systemu żywnościowego i innej diety? Jak przekonać ludzi do mniejszego spożycia mięsa?

Xavier Poux:  Cóż, nasz system żywnościowy zawsze się zmieniał, szczególnie od czasów drugiej wojny światowej. Przewidujemy długoterminową transformację. Zachowania się zmieniają i zmierzają w kierunku spożywania mniejszej ilości mięsa. Jednak mięso z najgorszym wizerunkiem to mięso czerwone, wołowina, a mięso z najlepszym wizerunkiem to kurczak. Jest wiele do zrobienia, aby zmienić to błędne przekonanie. Przede wszystkim musimy przestać obwiniać krowy. Musimy pokazać, że kurczak i wieprzowina są znacznie bardziej niebezpieczne dla środowiska, ponieważ napędzają globalną produkcję.

To, co jest pożądane, jeśli chodzi o jedzenie, może wynikać z tego, co rozumiemy i wiemy o naszej żywności. Istnieje całe wyobrażenie i narracja na temat tego, czym jest dobre jedzenie i jego ekologiczny sens, co pomoże zmienić sytuację. Uderza mnie fakt, że postulat dobrostanu zwierząt i ruchy klimatyczne prowadzą do znaczących zmian w spożyciu mięsa. Podtrzymywanie tej debaty będzie miało reperkusje polityczne. Nie wierzę, że wchodzenie do debaty z rozwiązaniami technicznymi jest skuteczne. Interesujące jest wchodzenie do debaty ze zrozumieniem,dlaczego jest to wyzwaniem i jak ten problem  rozwiązać.

Co rolnicy myślą o agroekologii?

Xavier Poux:  Otrzymałem kilka opinii na ten temat. Przedstawiliśmy nasze badania stowarzyszeniu producentów pszenicy, buraków i kukurydzy. Bez niespodzianek – nazwali mnie „zielonym Khmerem” i ekofaszystą. Ta reakcja nie była dla mnie zaskoczeniem, bo agroekologia jest sprzeczna z modelem, który stosowali od dekad.

Z drugiej strony, na spotkaniu w departamencie Yonne rolnicy powiedzieli, że doszli do technicznych  i ekonomicznych limitów swojego modelu. Staje się to oczywiste, gdy oglądamy krzywą zmian dochodowości upraw pszenicy od 1815 do 2018 roku. Od 2000 roku plony spadają i stały się niestabilne. Francuska Krajowa Akademia Rolnicza, która jest wykładnią dla starych „produktywistów”, przyczyn tych malejących plonów upatruje w ograniczeniach środowiskowych. Jednakże fakty są jasne: klimat wymknął się spod kontroli, w ekosystemach są zakłócenia, gleby już nie pełnią swoich funkcji, krajobrazy już nie pełnią swoich funkcji. Wzywa to świat rolnictwa do działania.

Czy rolnicy odniosą wystarczające korzyści finansowe z wdrażania zrównoważonych praktyk?

Xavier Poux:  Dziś jest to wyraźnie nieopłacalne, ponieważ nie płacimy za inicjatywy ekologiczne. Jednak gdy rolnicy dokonują katastrofalnych wyborów środowiskowych i ekonomicznych, takich jak intensyfikacja produkcji mleczarskiej po zniesieniu kwot mlecznych, to my za to płacimy, mimo że konsekwencje ich wyborów były przewidywalne. Płatności w ramach WPR w oparciu o mieszane systemy polikultury roślinnej i hodowli zwierząt gospodarskich z pewnością zmieniłyby sytuację.

W agroekologii fundamentalne znaczenie ma związek między konsumentami, ich troską o własne zdrowie, środowisko i bioróżnorodność, a rolnikami, którzy poważnie traktują ich oczekiwania.

Europa agroekologiczna to ogólnie rzecz biorąc opcja, która się broni, ale tylko w przypadku zmiany linii politycznej. Nieuchronnie będą też przegrani. Gdyby żywność kosztowała więcej, to być może mieszkanie powinno kosztować mniej. Obecnie na żywność przeznacza się 15 procent budżetów domowych: jeśli ma to być 25 procent ze względu na środowisko, miejsca pracy i zdrowie, musi to być opcja pod rozwagę. Płacenie czynszu w wysokości 2000 euro w mieście takim jak Paryż stałoby się wówczas niemożliwe i właściciele mieszkań mogliby stracić. Przewidywanie wszystkich zmian w równowadze ekonomicznej jest skomplikowane, ale nie możemy zabronić sobie myślenia o zmianach w sposobie podziału wartości i bogactwa tylko dlatego, że dziś mamy system, który działa w określony sposób. Historia jest pełna przykładów, gdzie linia między zwycięzcami a przegranymi z czasem się przesuwa.

Jaką rolę widzi Pan dla miast w agroekologii?

Xavier Poux:  Istnieje podejście do agroekologii miejskiej typu: „moje małe grządki warzywne, mój pas ogrodów wokół miasta i moje produkty lokalne”, aby zadowolić 10% zielonych wyborców (do których sam należę). To jest absolutnie za mało pod względem powierzchni i nie przystaje do populacji, którą trzeba wykarmić. To, co mnie interesuje w miastach, to świadomość związku między żywnością, rolnictwem i środowiskiem. Mamy do czynienia z rodzajem  edukacji obywatelskiej wokół wyzwań. Jeśli miejskie ogrody mogą tu pomóc, tym lepiej. [czytaj o ogrodach miejskich].

Miasta borykają się z określonymi problemami. Weźmy na przykład fale drobnych cząstek, które docierają w marcu na skutek rozprowadzania nawozów w regionie paryskim, ponieważ Paryż jest otoczony rozległymi polami. Te drobne cząsteczki spowodowały szczyt zanieczyszczenia w Paryżu w marcu, w czasie pełnego lockdownu. Podobnie, w miastach istotnym wyzwaniem jest zaopatrzenie w wodę pitną, a to ma związek z rolnictwem. Jest to kwestia współżycia między rolnictwem a mieszkańcami, która nie dotyczy bezpośrednio żywności. Aby stosunki między dużymi miastami, małymi miasteczkami i rolnikami były pokojowe, należy zająć się kwestią jakości wody, powietrza i krajobrazu.

Artykuł tłumaczony z Green European Journal z 4 września 2020 r.

Tłumaczenie z oryginału w j. francuskim: Ewa Sufin-Jacquemart


Clara Dassonville jest redaktorką naczelną stowarzyszenia studenckiego Eurosorbonne i byłą stażystką w Green European Journal. Jest absolwentką Unversité Paris 3 Sorbonne Nouvelle po napisaniu pracy magisterskiej na temat think thanków i wyborów europejskich.

Xavier Poux specjalizuje się w rolnictwie, antropogenicznych systemach ekologicznych oraz polityce rolnej i środowiskowej. Jest asystentem naukowym w instytucie badawczym IDDRI i od 30 lat pracuje w AScA (Francja). W swojej pracy łączy analizę systemów rolniczych – z organizacyjnego, ekonomicznego i środowiskowego punktu widzenia – z analizą publicznych decyzji dotyczących rozwoju rolnictwa i zarządzania środowiskowego.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.