Woda w publicznych rękach
W społecznościach lokalnych na całym świecie ludzie odzyskują kontrolę nad wodociągami i kanalizacją. Jakie są zalety rekomunalizacji tych usług?
Tematem nowej książki wydanej przez mającą siedzibę w Holandii organizację Transnational Institute (TNI) są coraz liczniejsze przypadki rekomunalizacji, czyli odzyskiwania publicznej kontroli nad uprzednio sprywatyzowanymi usługami wodno-kanalizacyjnymi. Jej lektura stanowi upragnione wytchnienie od historii mówiących o bezustannie powiększającym się zasięgu władzy korporacji.
Autorzy raportu stwierdzają, że trend rekomunalizacji nabiera przyspieszenia i jest to „historia, która domaga się nagłośnienia”.
„Ten raport pokazuje, że promowana tak mocno w ostatnich latach prywatyzacja wody jest coraz częściej odrzucana przez miasta na całym świecie, po długim okresie niespełnionych obietnic, słabej jakości usług i wysokich cen” – powiedział redaktor prowadzący z TNI, Satoko Kishimoto.
Odzyskiwanie usług wodnych przez sektor publiczny przyniosło społecznościom niezaprzeczalne korzyści, tym samym „zadając kłam twierdzeniom neoliberalnych teoretyków i międzynarodowych instytucji finansowych i ich przekonaniu o lepszym funkcjonowaniu sektora prywatnego” – piszą autorzy raportu.
Badacze odnotowują 235 przypadków ponownego przejęcia kontroli nad usługami wodno-kanalizacyjnymi przez sektor publiczny w 35 krajach. Ostatni godny uwagi przykład rekomunalizacji miał miejsce w zeszłym miesiącu w Dżakarcie, gdzie, jak piszą autorzy raportu, pozew złożony przez obywateli doprowadził do zatrzymania procesu prywatyzacji, ponieważ prywatna kontrola „została uznana za winną zaniedbania w zapewnieniu mieszkańcom Dżakarty dostępu do wody, naruszając tym samym ich prawa człowieka”.
A z kolei w Stanach Zjednoczonych od roku 2000 miało miejsce 85 przypadków odzyskania kontroli społecznej nad dostępem do wody. Mary Grant z Food&Water Watch opisuje niektóre z nich w omawianym raporcie:
Od roku 2000 główne przedsiębiorstwa wodociągowe straciły na skutek rekomunalizacji 169 kontraktów. Jest to bardzo duża liczba w porównaniu do ilości istniejących kontraktów na zarządzanie wodą przez sektor prywatny – cztery największe przedsiębiorstwa reprezentujące 70% prywatnego rynku zarządzania systemami zaopatrzenia w wodę miało w 2013 r. zaledwie 760 klientów z sektora publicznego.
Na przykład Cameron w stanie Teksas przejęło ponownie kontrolę nad swoimi systemami wodociągowymi i kanalizacyjnymi zrywając kontrakt z Severn Trent po tym, jak przedsiębiorstwo nie wywiązało się ze swoich obietnic dotyczących niższych kosztów i lepszej jakości usług. Zdarzały się wręcz przypadki dostarczania odbiorcom „brązowej, cuchnącej wody” i jej nieodpowiedniego uzdatniania, tak że ludzie musieli dodatkowo wodę gotować.
W Coeburn w stanie Wirginia rada miejska zagłosowała za nieprzedłużaniem kontraktu z Veolia Water North America, obejmującego m.in. usługi wodno-kanalizacyjne, ze swoim wydziałem robót publicznych, umożliwiając w ten sposób walczącemu o zrównoważenie budżetu miastu na obniżenie kosztów o 28%.
Rejon Kanalizacyjny Fairfield-Suisun (The Fairfiild-Suisun Sewer District) w dotkniętej suszą Kalifornii odzyskał kontrolę nad usługami świadczonymi przez firmy prywatne od 1976 roku. W pierwszym roku po zmianie przyniosło to redukcję kosztów o 7%, zapewniając konsumentom znaczne oszczędności.
Pomimo tych sukcesów dalszy postęp odzyskiwania publicznej kontroli nad dostępem do wody jest zagrożony z powodu negocjowanych obecnie umów handlowych – Transatlantyckiego Partnerstwa Handlowo-Inwestycyjnego (TTIP) i Partnerstwa Transpacyficznego (TPP) – zawierających klauzulę dotyczącą mechanizmu rozstrzygania sporów pomiędzy inwestorami a państwem (ISDS), która umożliwi korporacjom skuteczne ograniczanie praw społeczności. Jak wyjaśniają autorzy publikacji, ISDS „daje zagranicznym inwestorom możliwość bezpośredniego pozywania państw do prywatnych międzynarodowych trybunałów o odszkodowanie, jeśli uznają, że przepisy krajowe osłabiają ich prawa korporacyjne”.
Może to zniechęcić obywateli i wybranych w wyborach władz do prób zrywania kontraktów z prywatnymi przedsiębiorstwami, nawet jeśli społeczności zmuszone są ponosić konsekwencje nielegalnego podnoszenia cen wody. „Nie jest trudno wyobrazić sobie, że międzynarodowe przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne użyją tego potężnego narzędzia przeciwko państwom i samorządom, aby zablokować rekomunalizację” – piszą autorzy raportu.
Celem rekomunalizacji jest zapewnienie lepszych usług publicznych – usług, które są bardziej przejrzyste, odpowiedzialne, wydajniejsze i skoncentrowane na zaspokojeniu ludzkich potrzeb w dłuższej perspektywie czasowej. Jeśli obywatele chcą walczyć o rekomunalizację i przeciwko prywatyzacji, dzieje się tak również dlatego, że są przekonani, iż sektor publiczny jest lepiej przygotowany do realizacji szerszych celów zarówno społecznych, jak i ekologicznych oraz jest w stanie skuteczniej zająć się fundamentalnymi problemami, takimi jak przystępność cenowa, sprawiedliwy dostęp, jak również dostosowanie do zmian klimatu, ochrona czystości wody oraz całych ekosystemów. Przedsiębiorstwa prywatne są z natury bardziej skupione na aspektach finansowych. Oczywiste jest, że nie możemy już dłużej zdawać się na oferowane przez nie rozwiązania.
Raport TNI został opublikowany na krótko przed rozpoczęciem Światowego Forum Wody w Korei Południowej. Było ono krytykowane z powodu dominującej roli „czołowych, nastawionych na zysk światowych koncernów wodnych”.
Artykuł Booting Corporate Power, Communities Are Taking Back Control of Their Water ukazał się na stronie Common Dreams na licencji CC-BY-SA. Przeł. Jan Skoczylas.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.