Uprawy GMO – ani tutaj, ani gdzie indziej
W najbliższych tygodniach, Komisja Europejska przedstawi Stałemu Komitetowi ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz trzy projekty przepisów mających na celu odnowienie zezwoleń na uprawę w Unii Europejskiej trzech odmian kukurydzy GMO [1].
Stały Komitet, który składa się z ekspertów z krajów członkowskich, może uprawomocnić lub zablokować propozycję Komisji podczas głosowania, jeśli uda im się uzyskać kwalifikowaną większość głosów. Kilka lat temu Komitet ten zajmował się kwestią zezwolenia na uprawę kukurydzy TC1507 i zagrożeń dla środowiska (zwłaszcza pszczół) ze strony tej rośliny GMO, i sprawa ta okazała się dla ekspertów niezwykle kontrowersyjna. W rezultacie Komisja wycofała swój projekt jej autoryzacji.
Lecz w zeszłym roku sytuacja zmieniła się, ponieważ weszły w życie przepisy umożliwiające poszczególnym krajom członkowskim wprowadzenie zakazu uprawy rośliny GMO na swoim terytorium, nawet jeśli uzyskała autoryzację na poziomie unijnym. 17 krajów członkowskich użyło pierwszego „etapu’ tej nowej procedury, aby zakazać kukurydzy GMO, uzasadniając to zagrożeniami dla środowiska, lokalnej gospodarki lub rolnictwa ekologicznego.
Odnosząc się do decyzji stojącej przed tymi krajami, Zielony eurodeputowany, Bart Staes powiedział: „Komisja liczy na to, że kraje członkowskie, które zakazały GMO na swoim terytorium, nie będą się sprzeciwiać ich autoryzacji na poziomie Unii Europejskiej, lecz jest to całkowicie nielogiczne! Dlaczego kraje członkowskie miałyby podchodzić do tego z taką hipokryzją? Jeśli uważasz, że nie powinno się uprawiać GMO, powinieneś dążyć do tego, aby nie były one uprawiane w całej Unii, to całkiem proste. Granice nie zatrzymają problemów ekologicznych!”
To prawda, zanieczyszczenie powietrza i wody przez pestycydy używane z tymi roślinami GMO będzie miały wpływ na kraje sąsiednie. Podobnie niepokojące jest pojawienie się w Hiszpanii spokrewnionego z kukurydzą chwastu, teosinte, który krzyżuje się z kukurydzą GMO MON 810 firmy Monsanto. Może to prowadzić do wytworzenia niezwykle odpornych chwastów zawierających gen MON 810. Opinia EFSA (Europejska Agencja Bezpieczeństwa Żywności), że nie będzie to problemem, ponieważ władze hiszpańskie zapobiegną ekspansji teosinte, można w najlepszym razie uznać za myślenie życzeniowe. To, w jaki sposób roślina ta już się rozprzestrzeniła w ciągu ostatnich ostatnich siedmiu lat, budzi przerażenie. Teosinte widziano już na południu Francji, i nie ma powodu, aby przypuszczać, że ta ekspansja się zatrzyma.
„Jeśli nie chcemy, żeby GMO skażały nasze środowisko, jest oczywiste, że nie powinniśmy również pozwolić na to, aby zanieczyszczały naszych sąsiadów w Unii Europejskiej ani krajów afrykańskich [2] czy południowo-amerykańskich, tylko po to, byśmy mogli karmić nasze zwierzęta hodowlane tańszą paszą z kukurydzy GMO” – powiedział Bart Staes.
Parlament Europejski wyraził już jasno swoją opinię, popierając sprzeciw wobec tych trzech projektów autoryzacji na początku października. Odpowiedzialność za dalszy ich los jest teraz w rękach krajów członkowskich.
[1] Te trzy odmiany to: kukurydza Monsanto Mon 810 (odporna na omacnicę prosowiankę); kukurydza Bt 11 Syngenty (wytwarzająca toksyny z bacillus thuringiensis przeciwko omacnicy prosowiance i odporna na grupę herbicydów) oraz kukurydza TC1507 (odporna na omacnicę prosowiankę i grupę herbicydów). Wszystkie z nich używane są do wytwarzania paszy dla zwierząt.
[2] Parlament Europejski głosował w czerwcu 2016 roku za przyjęciem raportu potępiającego, obok innych problemów, używanie partnerstwa publiczno-prywatnego „Nowego Sojuszu dla Bezpieczeństwa Żywnościowego i Odżywiania” ( New Alliance for Food Security and Nutrition) w celu promocji upraw GMO w Afryce wbrew woli lokalnych rządów.
źródło: greens-efa.eu
Tłumaczenie: Jan Skoczylas
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.