Sport i polityka na Białorusi
W maju 2014 r. odbyły się w Mińsku mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Skupiona na prześladowaniach politycznych (prewencyjne aresztowania, zastraszania poprzez „pogadanki”, zakazy wjazdu do kraju), zagraniczna opinia publiczna nie zwróciła uwagi na inne aspekty mistrzostw.
Hokej to już od dawna oczko w głowie Łukaszenki. Dyktator Białorusi posiada swoją ulubioną drużynę, w której sam gra. Zespół ten, niezgodnie z przepisami, składa się z byłych zawodowców, którzy zakończyli już karierę.
W całym kraju powstają coraz to nowe „lodowe pałace”. Nie tylko w większych miastach, ale i w miasteczkach. Tam, gdzie nie ma drużyn hokejowych, budowy pochłaniają ogromne pieniądze, ale na tym wydatki się nie kończą. Dochody ze sprzedaży biletów bądź wynajmu budynków na koncerty i imprezy sportowe nie wystarczają na pokrycie kosztów utrzymania obiektów. Pieniądze, które można by wykorzystać na programy socjalne, zostają wydane na eksploatację sztucznego lodu.
Podobny los czeka Arenę Czyżowka. W Mińsku w latach 90. zbudowano jeden „lodowy pałac”, ale, jak się wydaje, był zbyt mały na mistrzostwa świata. Specjalnie na okazję mistrzostw zbudowano dwa nowe obiekty: Arenę Mińsk i Arenę Czyżowka. O ile Arenę Mińsk wykorzystuje się do meczów hokejowych i koncertów zagranicznych gwiazd, to perspektywy Areny Czyżowka nie malują się w różowych barwach. Zapewne obiekt będzie stał pusty (porównanie z warszawskim Stadionem Narodowym narzuca się samo).
Budowa Areny Czyżowka podkreśla jeden z największych problemów dzisiejszego Mińska: niszczenie stref zielonych. Mińsk był modelowym radzieckim miastem. W ciągu dekad rządów WKP(b)/KPZR historyczne dziedzictwo miasta zostało prawie w całości zniszczone, ale w modernistycznym planowaniu miasta można było znaleźć pozytywne strony.
Na przykład stworzono tzw. średnicę wodno-zieloną: system parków, skwerów i innych stref rekreacyjnych wzdłuż brzegów rzek Swisłocz i Ślepianka. W ostatnich latach średnica ta jest aktywnie niszczona i zabudowywana, przeciwko czemu wybuchają protesty. Mistrzostwa Świata w hokeju były dla władz i inwestorów dobrym pretekstem, aby przepchnąć dużą liczbę niepopularnych projektów. W ten sposób Arena Czyżowka została zbudowana w Parku 900-lecia Mińska na brzegu Zbiornika Czyżowskiego. Park funkcjonuje jako strefa rekreacyjna dla gęsto zaludnionej dzielnicy.
W 2010 r. ogłoszono, że na mistrzostwa w Mińsku zostanie zbudowanych kilkadziesiąt hoteli. W samej dzielnicy Lenińskiej zaplanowano budowę ośmiu z nich (w Mińsku jest dziewięć dzielnic administracyjnych). Zagraniczni i miejscowi kapitaliści otrzymali nie tylko łakome kąski w postaci ziemi pod budowę, ale również ulgi podatkowe. Oczywiście miejscami pod zabudowę w większości przypadków były strefy zieleni. Większości z zaplanowanych hoteli nie otworzono przed mistrzostwami – albo wciąż się budują, albo budowy jeszcze nie rozpoczęto.
W atmosferze skandalu został otwarty hotel „Pekin” (zbudowany za chińskie pieniądze). Wybudowano go po wycięciu parku, chociaż tuż obok znajduje się opuszczony budynek fabryki, od dawna przeznaczony do rozbiórki. Protesty mieszkańców i organizacji ekologicznych nie zostały wysłuchane. Park 40-lecia Października wchodził skądinąd w skład wspomnianej średnicy wodno-zielonej.
Nie mniejszy skandal towarzyszył budowie hotelu „Kempinski”. Pod jego budowę usunięto budynek dawnej elektrowni. Tym samym zniszczono znajdującą się na liście państwowej kulturową spuściznę. Zburzenie „żyrowały” władze miejskie, dlatego nie wszczęto śledztwa – ściganie przestępców ograniczyło się do niewielkiej grzywny. Ten sam hotel „Kempinski” popsuł wizualnie zespół Prospektu Niepodległości (początkowo – Prospektu Stalina), również będącego obiektem o dużej wartości historyczno-kulturowej.
W niektórych przypadkach (np. na skrzyżowaniu ulic Kirowa i Lenina) „inwestorzy” wycięli drzewa i ogrodzili terytorium dostępnych wcześniej wszystkim skwerów, na czym budowę przerwano. Trudno to nazwać inaczej niż grabieżą ziemi.
Większość hoteli jest cztero- i pięciogwiazdkowa. Nie wiadomo do końca, kim mają być ich klienci. W Mińsku jest wystarczająco dużo hoteli takiej klasy, nigdy nie są obłożone w pełni.
Istniały również i inne aspekty mistrzostw świata. Już w kwietniu z akademików wysiedlono wielu studentów mińskich uniwersytetów. Ich miejsce mieli zająć kibice przyjeżdżający na mistrzostwa.
Przed hokejową imprezą wprowadzono nowe środki bezpieczeństwa: monitoring. Mistrzostwa się zakończyły, a środki bezpieczeństwa pozostaną. Pieniądze na ich utrzymanie zostaną oczywiście wzięte z kieszeni pasażerów i podatników.
Na budowie Areny Czyżowka przeprowadzono miejski czyn społeczny („subotniki”). Pracownicy różnych instytucji (np. ci zajmujący się konserwacją budynków, dozorcy szkół) pracowali w te dni nie w szkołach, a na budowach.
Mistrzostwa odbywają się na tle przedsięwziętych środków gospodarczych. Tuż przed imprezą zwiększono pensum nauczycieli (z 18 do 20 godzin lekcyjnych tygodniowo) bez podwyżki wynagrodzenia. W muzeach Białorusi dokonano ogromnych cięć (zwolniono do 25% pracowników), a pensje pozostałych zostały obniżone. Jednocześnie bez trudu znajdują się pieniądze na zabawki i widowiska dla Łukaszenki. Mowa nie tylko o mistrzostwach świata w hokeju, ale o paradzie wojskowej 3 lipca czy też „pałacu niepodległości” – nowej rezydencji Łukaszenki.
Mistrzostwa w hokeju nie osiągają tej skali, co mistrzostwa świata w piłce nożnej czy igrzyska olimpijskie. Dlatego też skala zniszczenia przyrody i powstałych problemów społecznych jest odpowiednio mniejsza. Niestety charakter problemów powstałych z powodu olimpiady w Soczi, mundialu w Brazylii, mistrzostw Europy w piłce nożnej w Polsce i Ukrainie czy mistrzostw świata w hokeju w Białorusi jest podobny. Pozwala on stwierdzić, że należy koniecznie zrezygnować ze sportowych megawydarzeń, przysparzających jedynie korzyści państwowej ideologii i złaknionym zysku korporacjom.
Artykuł napisany specjalnie dla „Zielonych Wiadomości”. Przeł. Tomasz Goliński.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.