Zielone światło dla zielonej energii
Są bardziej demokratyczne, obywatelskie i sprawiedliwe. Wspólnoty energetyczne na świecie z powodzeniem działają od lat. W Polsce są jednak nowym zjawiskiem, a pionierzy nie mają łatwo. Muszą się mierzyć z brakiem instytucjonalnego wsparcia i piętrzącymi się barierami prawnymi.
Tym codziennym zmaganiom, ale też szansom jakie daje rozwój energetyki obywatelskiej poświęcona będzie konferencja organizowana przez Polską Zieloną Sieć pt. „Siła wspólnoty, czyli demokracja energetyczna w czasach kryzysu”, która odbędzie się 2 czerwca w Warszawie, ul. Chmielna 73 w Centrum Prasowym Newserii. Zainteresowanych udziałem w konferencji zapraszamy >> ZAREJESTRUJ SIĘ
W Unii Europejskiej działa już ponad 3,5 tys. lokalnych, obywatelskich wspólnot energetycznych, produkujących energię odnawialną (OZE). Wspólnoty energetyczne zajmują się nie tylko wytwarzaniem energii na potrzeby swoich członków, ale też sprzedają ewentualne jej nadwyżki. Pozwala to nie tylko zmniejszyć rachunki za prąd, zadbać o środowisko, ale też poprawić bezpieczeństwo energetyczne, bo rozproszone, lokalne wspólnoty cechują się dużą odpornością na potencjalne kryzysy. To tym bardziej istotne w kontekście wojny na Ukrainie i neoimperialnej polityki Rosji.
Obecna sytuacja pokazała, że transformacja energetyczna Polski nie może już dłużej czekać. Przyszłość to OZE, efektywność oraz właśnie energetyka społeczna. Każdy inny wybór doprowadzi nas z powrotem do problemu zależności od surowców kopalnych, wymagających importu z zagranicy – mówi Zuzanna Sasiak, ekspertka ds. OZE i energetyki obywatelskiej.
Przez lata wspólnoty energetyczne stały się symbolem nowego europejskiego podejścia do wytwarzania energii. Bardziej demokratycznego, obywatelskiego i sprawiedliwego. Wspólnoty energetyczne zwykle cechuje prospołeczny charakter. Oznacza to, że są otwarte dla osób zagrożonych wykluczeniem ekonomicznym. Ważną zasadą jest również demokratyczne zarządzanie, gdzie każdy członek ma wpływ na rozwoju spółdzielni, czy ceny wytworzonej energii. To zupełne przeciwieństwo działań często stosowanych przez wielkie firmy energetyczne, nastawione raczej na zysk niż interesy zwykłych konsumentów.
Problem coraz bardziej dostrzega Unia Europejska. Ekologia staje się jednym z filarów nowej europejskiej tożsamości, zaś wspólnoty energetyczne jednym z jej coraz istotniejszych elementów. Prawa obywateli do produkcji, konsumpcji, sprzedaży i magazynowania energii są jasno określone w prawodawstwie unijnym (m.in. dyrektywa RED II). W Polsce wspólnoty energetyczne od lat mają “pod górkę”. Mierzą się z brakiem instytucjonalnego wsparcia i piętrzącymi się barierami prawnymi.
– Polskie prawo dopuszcza w tej chwili takie społeczności w postaci spółdzielni energetycznych, obwarowanych wieloma ograniczeniami, m.in. zakazem funkcjonowania w miastach. Tymczasem przepisy europejskie stwarzają znacznie szersze możliwości działania – podkreśla Zuzanna Sasiak.
Źródło: Polska Zielona Sieć
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.