Palące kwestie
Unia Europejska rozważa, w jaki sposób zaspokoić w przyszłości zapotrzebowanie na energię, a jednocześnie ograniczyć zależność od paliw kopalnych i zmniejszyć emisję CO2. Biopaliwa nie są odpowiedzią na ten dylemat.
W Wielkiej Brytanii wzrasta liczba wniosków o budowę elektrowni wytwarzających energię z biomasy. Ten niepokojący trend jest bezpośrednią odpowiedzią na unijne cele ograniczenia zmian klimatycznych. Tymczasem zapotrzebowanie na biopaliwa w wielu przypadkach oznacza zwiększenie emisji CO2. Zaś elektrownie, które spalają biomasę lub biopaliwa przyczyniają się także do wzrostu zanieczyszczenia atmosfery, zwiększenia ruchu pojazdów oraz dewastacji krajobrazu miast i wsi. Rosnące zapotrzebowanie na paliwa naturalne prowadzi także do spustoszeń w społeczeństwach krajów rozwijających się.
Mimo że biopaliwa robi się z roślin, nie można ich uznać za „zielone” rozwiązanie. Ostatnie badania, przeprowadzone przez Królewskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (RSPB), ActionAid oraz Nature Kenya Research dotyczące jatrofy (zboża wykorzystywanego do produkcji biopaliw) wykazało, że w trakcie obróbki emituje ono od 2,5 do 6 razy więcej gazów cieplarnianych niż paliwa kopalne. To pozbawia podstaw twierdzenia, jakoby biopaliwa stanowiły zieloną, odnawialną alternatywę dla paliw kopalnych. Ale w odpowiedzi na unijną dyrektywę w sprawie odnawialnych źródeł energii, wzywającą do tego, by do 2020 r. 20% całej energii zużywanej w UE pochodziło „ze źródeł odnawialnych”, wiele krajów członkowskich zwraca się w stronę biomasy, biopaliw i biogazu.
Wykorzystywane w produkcji biopaliw tanie zboża uprawiane są w krajach rozwijających się, np. w Kenii i Indonezji, gdzie karczuje się lasy pod ich uprawę. Zjawisko to ma tragiczne konsekwencje dla środowiska. Oznacza m.in. wylesianie, utratę bioróżnorodnośći, wzrost światowych cen żywności, a także zniszczenie ludzkich zasobów żywnościowych i środków utrzymania. Na wiosennej konferencji Partii Zielonych Anglii i Walii mój punkt widzenia zyskał wsparcie działaczek i działaczy Friends of the Earth, Biofuelwatch oraz Partii Zielonych, którzy przedstawili niepozostawiające wątpliwości argumenty, że poleganie na biopaliwach w celu rozwiązania kryzysu energetycznego oznacza po prostu przerzucenie tego problemu na kraje rozwijające się.
Niektóre problemy są jednak bliżej nas. W 2009 r. rada dzielnicy Ealing w Londynie odrzuciła wniosek o pozwolenie na budowę elektrowni na biopaliwa w Southall (część dzielnicy Ealing) z powodu poważnych obaw o wzrost zanieczyszczenia powietrza. Rozpatrujący odwołanie od tej decyzji sekretarz stanu orzekł, że zanieczyszczenie wzrosłoby ponad normy dozwolone dla obszaru miejskiego, gdzie i tak notuje się już wysoki poziom emisji dwutlenku azotu.
Niedawno odwiedziłem Southamptom, gdzie przyłączyłem się do mieszkańców mojego okręgu, protestującym przeciw planom budowy elektrowni na biopaliwa na ośmiohektarowym terenie w miejscowości Millbrook, oddalonej o 1,5 km od centrum miasta. Gdyby plany doszły do skutku, stumetrowy komin stanąłby w odległości zaledwie 125 metrów od okolicznych domów.
Nieopodal zlokalizowany jest Teren Zarządzania Jakością Powietrza (Air Quality Management Area), założony w celu monitoringu i zaradzenia już i tak wysokiemu zanieczyszczeniu. Transport biopaliw na miejsce, jak i sam proces spalania, tylko by ten problem powiększyły. Mieszkańcy szczególnie niepokoją się o dzieci bawiące się przed szkołą, która znalazłaby się w pobliżu komina.
Uczestnicy kampanii w Southampton są przekonani, że wniosek o pozwolenie na inwestycję nie zawiera żadnych wiążących zobowiązań co do miejsca pozyskiwania biopaliw, a to oznacza, że firma mogłaby już po przyznaniu zgody na budowę stosować inne biopaliwa od tych, do których stosowania się zobowiązała. Tak zdarzyło się w innych miejscach. Groźna luka w prawie sprawia, że okoliczni mieszkańcy i ich radni mają niewielką kontrolę nad tym, co jest spalane w pobliżu ich domów.
Niedawno Eric Pickles, sekretarz stanu ds. samorządu i społeczności lokalnych, przyznał pozwolenie na budowę w Bristolu największej w Wielkiej Brytanii elektrowni na biopaliwa, mimo sprzeciwu lokalnych radnych. Radni byli zaniepokojeni wpływem inwestycji na kraje rozwijające się, lecz zapewniono ich, że nie powinni brać pod uwagę kwestii, które ich bezpośrednio nie dotyczą, nawet jeśli są znacznie ostrzej odczuwalne w innych rejonach.
Współpracuję z Zielonymi w Parlamencie Europejskim w celu podważenia unijnej klasyfikacji biopaliw jako „paliw odnawialnych” i zmiany celów europejskiej polityki w tym względzie. Wzywamy także Komisję Europejską do postawienia redukcji emisji gazów cieplarnianych w centrum unijnej polityki energetycznej. To oczywiste, że odpowiedzią na zmiany klimatu nie jest samo przestawienie się ze spalania jednego rodzaju paliwa na spalanie innego. Rozwiązanie musi polegać na zmniejszeniu naszego zapotrzebowania na energię oraz zwiększeniu inwestycji w czyste źródła odnawialne, takie jak energia pływów morskich, energia wiatrowa czy słoneczna.
Artykuł ukazał się na stronie magazynu Green World. Przełożył Mateusz Urban. Fot. zrębki wierzby energetycznej Szymek XXXX, Wikipedia.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.