Kooperatywa – każdy może! każdy potrafi?
Żyjemy w fascynujących czasach. W momencie, kiedy wielowiekowe systemy ustrojowe i ekonomiczne ulegają degradacji, a wciąż jeszcze nie ukształtowały się nowe. Poszukujemy więc, w swoich codziennych życiach, rozwiązań pozwalających zorganizować funkcjonowanie społeczeństwa w oparciu o inne zasady. Jedną z nich jest odświeżona wersja kooperatywizmu.
Pytanie dotyczące tak rozległej materii może spędzać sen z powiek. Ten sen, który śnimy każdego dnia biegnąc gdzieś nieświadomie, jest tylko pozornie spokojny, i dotyczy każdego z nas przenikając naszą codzienność. Ten sen to nic innego jak brak refleksji nad systemem wartości społecznych i kulturowych, w których wzrastaliśmy i którym nieustannie podlegamy. Kategoria ta, zbudowana na poczuciu winy, braku szacunku i pełna negacji godności człowieka, żeruje na instynktownym postępowaniu jednostki i jej konformizmie. Dojrzewanie w takich warunkach kreuje ludzi zdjętych lękiem – przed odpowiedzialnością za siebie, przed podejmowaniem wyborów, przed zrozumieniem emocji czy akceptacją przeszłości.
W każdej chwili mamy jednak szansę dokonać świadomego wyboru, zmienić sposób postępowania m.in. poprzez otwartość, działanie, gotowość do słuchania innych ludzi, wyciąganie wniosków i budowanie wzajemnych, głębokich relacji. Dzięki tym i wielu innym wartościom uczymy się siebie, a lepiej rozpoznając swoje realne potrzeby łatwiej możemy je zaspokajać współdziałając z innymi.
Ten nieco długi wstęp ma za zadanie pomóc zrozumieć, czym jest kooperatywizm. Za tym pojęciem kryje się bowiem oddolny ruch społeczny, który jeszcze 100 lat temu funkcjonował pod nazwą spółdzielczości. W rzeczywistości pojawił się jednak dużo wcześniej, lecz wówczas jeszcze pozbawiony nazwy, jako zjawisko budujące fundamenty samoorganizacji najniższych warstw społecznych. Współcześnie obala on złudzenie, które oferuje nam rzekomo najlepszy z możliwych do życia świat, i przewartościowuje sposób, w jaki wykorzystujemy nasze istnienie.
Wszystko, czyli nic
Dla prostego przykładu sklepy oferują tak szeroką gamę produktów, że wydaje się nam, że dysponujemy wszystkim, co niezbędne do nasycenia żołądków i wszelkich innych pragnień oraz należytego dbania o zdrowie. Tymczasem wiele z tych wyrobów ma niepełnowartościowy charakter. Nie jakość jest bowiem istotna dla producenta, lecz konieczność, wręcz przymus generowania zysku. Wytwórcy równie niechętnie ponoszą odpowiedzialność za swoje towary, co znajduje przełożenie na element zadośćuczynienia w przypadku,, gdy te okazują się wadliwe. Dotyczy to każdego elementu współczesnej cywilizacji – wspomnianego konsumpcjonizmu, kultury, pseudonaukowych badań, oficjalnych ścieżek edukacyjnych często poruszających puste problemy, a także medycyny alopatycznej odpowiadającej na symptom, a nie poszukującej realnych przyczyn.
Kooperatywa, czyli co?
Kooperatywizm w swojej istocie zmienia tę sytuację metodą małych kroków uświadomienia. Nie jest żadną formą rewolucji, niesie więc realną alternatywę, a nie tylko odświeżenie starego. Ten szeroki, oddolny ruch społeczny dąży do realnej zmiany przekonań i przyzwyczajeń, a tym samym do otwarcia na drugiego człowieka i przywrócenia zaufania na płaszczyźnie wspólnoty. Gruntowna zmiana sposobu życia odbywa się poprzez holistyczną edukację, uwzględniającą m.in. inkluzywność świata roślin i zwierząt oraz całego środowiska – współpracującego ze sobą ekosystemu kooperantów, innymi słowy współtworzący planetarny biom sprzyjający rozwojowi indywidualności z zachowaniem wszystkich potrzeb różnorodnych grup.
Taki sposób współdziałania zupełnie zmienia percepcję. Przede wszystkim uświadamia, że każde nasze działanie znajduje odzwierciedlenie w przestrzeni i ma wpływ na bieg zdarzeń. Jednocześnie pozostaje przykładem niesamowitego tygla nowoczesnego, holistycznego myślenia, które przejawia się m.in.: w sposobie podejmowania decyzji, budowaniu przedsiębiorstw (np. turkusowe zarządzanie), dbaniu o ziemię (np. agroekologia), wyborze konsumenta (np. suwerenność żywnościowa), i na wielu innych płaszczyznach.
Kooperatywa spożywcza na co dzień
Działania każdego ruchu oddolnego, a więc i kooperatyw rozpoczyna pragnienie odpowiedzi na określone zapotrzebowanie. W naszym przypadku – Poznańskiej Kooperatywy Spożywczej, była to chęć zaopatrzenia się w zdrowe, pożywne, sporządzone z należytą dbałością o walory smakowe i zdrowotne pożywienie.
Grono znajomych umówiło się z początkiem kwietnia 2011 roku co do ogólnych zasad działania grupy inicjatywnej – interesowało ich świeże, wegetariańskie, organiczne pożywienie. Następnie wyszukało odpowiedniego dostawcę, a przedstawiciele grupy nawiązali z nim bliską relację, odwiedzając go w jego w gospodarstwie, sprawdzając w jaki sposób je prowadzi i czy na pewno nie używa chemii. Spotykali się i spotykają po dziś dzień w odrobinę zmienionym i znacznie poszerzonym gronie raz w tygodniu, aby odebrać zamówione wcześniej przez internet zakupy oraz wymienić się własnymi, sporządzonymi z nich przetworami.
Umówili się również, że każdy nowoprzystępujący do grona wpłaci niewielką kwotę pieniędzy, aby to z niej można było płacić z góry dostawcom, a następnie odbierając zakupy zaistniały dług uzupełnić. Dodatkowo niewielki procent od każdych zakupów był przeznaczany na tzw. fundusz gromadzki. To z niego, można było pomóc gospodarstwu w trudnych chwilach, gdy natura pokazała swoją nieokiełznaną stronę zrywając dach w czasie burz w 2017.
Z niego też zamawiane są produkty specjalne, o długich terminach ważności, takie jak daktyle, kawy i napoje probiotyczne. Przez te lata, w miarę rośnięcia naszej oddolnej organizacji wyspecjalizowały się grupy zadaniowe odpowiedzialne m.in. za opiekę nad dostawcami, wprowadzanie nowych członków w zasady i obowiązki, a ostatnio również za zajmowanie się tworzeniem ogrodu permakulturowego i włączenie go w działania ogrodów społecznych oraz kolektywów mieszkaniowych, zajmujących się sieciowaniem osób chcących razem realizować wspólnie i tę podstawową potrzebę.
Odzyskać poczucie sprawczości
Nie jest więc prawdą, że nic od nas nie zależy! Wprost przeciwnie, zależy bardzo dużo. Dlatego nie możemy dłużej uciekać od poczucia odpowiedzialności. Należy zacząć nawiązywać trwałe i głębokie relacje międzyludzkie, które staną się źródłem zaufania i pewności, że podejmowane działania, nawet te należące do utopijnych wizji przyszłości, są możliwe do zrealizowania metodą małych kroków. Wynikać ma to nie tylko z ich słuszności, ale również przekonania, że wobec wyzwań nie stajemy sami.
Wszystko zaczyna się jednak od wyboru jednostki w postaci pragnienia zmiany samego siebie, ponieważ zmieniając siebie, zmieniamy swoje najbliższe otoczenie. Można zacząć od żywności – poprzez znalezienie najbliższego sklepu osiedlowego, targu, rolnika dostarczającego produkty bez pośredników. Następnie zadbać o naturalne kosmetyki, które nie powodują zatrucia wód. Najprościej sporządzić lub kupić podstawowe środki czyszczące i piorące, dobrane do naszych indywidualnych potrzeb. Choć nie raz może wydawać się inaczej, prostota jest zbawienna.
Inny wymiar współpracy
Kooperatywa jest więc u swych podstaw nacechowana działaniem wspartym na nieustannych próbach znalezienia świadomej odpowiedzi na własne potrzeby. W takim ujęciu doskonale wpisuje się w ideę turkusowych organizacji, dla których realizacja własnych potencjałów stanowi jeden z fundamentów funkcjonowania przedsięwzięć biznesowych. Szczególną rolę w organizacji tego typu odgrywają także prawa zwierząt, prawa człowieka czy też prawa pracownicze, np. w postaci walki o prawo rolników do urlopu.
Czy działanie kooperatyw można uznać za polityczne? Oczywiście, podobnie jak każde inne nasze działanie, wybór, słowo czy myśl! Jednak jego charakter jest maksymalnie zbliżony do ludzkich potrzeb i na te potrzeby w pełni odpowiada. I taką politykę uprawiać każdy może i każdy potrafi.
Artykuł ukazał się w Zielonych Wiadomościach nr. 29.
Jeśli podoba Ci się to, co robimy, prosimy, rozważ możliwość wsparcia Zielonych Wiadomości. Tylko dzięki Twojej pomocy będziemy w stanie nadal prowadzić stronę i wydawać papierową wersję naszego pisma.
Jeżeli /chciałabyś/chciałbyś nam pomóc, kliknij tutaj: Chcę wesprzeć Zielone Wiadomości.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.