Godność na talerzu: Veganizm w szpitalach nadal tabu
Czy w polskich szpitalach pacjenci mają prawo jeść zgodnie ze swoimi przekonaniami? Choć konstytucja to gwarantuje, projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia może to prawo poważnie ograniczyć. Green REV Institute ujawnia: osoby na diecie roślinnej wciąż pozostają poza systemem.
W 2025 roku temat żywienia w szpitalach niespodziewanie znalazł się w centrum debaty publicznej. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało długo wyczekiwane rozporządzenie regulujące standardy szpitalnego żywienia. Choć krokiem w dobrym kierunku miało być zagwarantowanie jakości i wartości odżywczej posiłków, dokument zawiera zapisy, które wywołały sprzeciw wielu środowisk – od pacjenckich po eksperckie. Najgłośniej protestuje Green REV Institute, który zarzuca resortowi zdrowia systemową dyskryminację osób stosujących dietę roślinną.
Dieta roślinna – nadal „błąd żywieniowy”?
W nowym rozporządzeniu pojawia się pozornie niewinny zapis: brak mleka i ryb w jadłospisie określany jest jako „błąd żywieniowy”. Taki język – jak wskazuje Green REV Institute – nie tylko odzwierciedla ideologiczne uprzedzenia wobec alternatywnych modeli żywieniowych, ale potwierdza, że wegańska diety nie zostały potraktowane jako równoprawne.
Tymczasem stanowisko nauki jest jasne – dobrze zbilansowana dieta wegańska może być bezpieczna i odpowiednia dla osób w każdym wieku, również dzieci i kobiet w ciąży. Takie rekomendacje wydały m.in. Amerykańska Akademia Pediatrii oraz Academy of Nutrition and Dietetics. Dlaczego więc w polskich szpitalach wciąż nie gwarantuje się pacjentom opcji roślinnej?
„Eliminacja przez niewidoczność” – szpitalne talerze wykluczają
Brak codziennej opcji wegańskiej uderza nie tylko w osoby dorosłe. Projektowane przepisy nie przewidują ani dla dzieci, ani młodzieży ani nawet kobiet w ciąży dostępu do roślinnej alternatywy żywieniowej. Pojawia się opcja diety „wegetariańskiej” i „bezmlecznej bezglutenowej”, ale całkowicie brak diety wegańskiej. Konsekwencje? Według Green REV Institute pacjenci na diecie roślinnej są często zmuszani do spożywania „mięsnych posiłków bez mięsa”, czyli niezbilansowanych wariantów pozbawionych substytutów białka, wapnia czy żelaza.
– To nie tylko kwestia zdrowia, ale i godności. Prawo pacjenta do żywienia zgodnego z jego przekonaniami to nie fanaberia. To podstawowe prawo człowieka – komentuje Agata Rusałka z Green REV Institute.
Światopogląd w konflikcie z przepisem
Jak podkreśla organizacja, weganizm nie jest jedynie wyborem dietetycznym. To spójny światopogląd etyczny, który – zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – zasługuje na taką samą ochronę jak religia. A zapewnienie odpowiedniego żywienia stanowi formę ochrony wolności sumienia (art. 53 Konstytucji RP, art. 9 EKPC).
Tymczasem projekt rozporządzenia marginalizuje całe grupy pacjentów, w tym także dzieci wychowujące się w rodzinach stosujących dietę wegańską. Co znamienne, Finlandia czy Katalonia przyjęły już standardy, które gwarantują posiłki roślinne w szkołach i szpitalach publicznych. W Polsce – wciąż czekamy.
Co proponuje Green REV Institute?
Organizacja wniosła do projektu liczne poprawki. M.in.:
-
wpisanie pełnowartościowej opcji roślinnej jako równorzędnej z dietą klasyczną,
-
obowiązek zapewnienia tej opcji we wszystkich placówkach, niezależnie od czasu hospitalizacji,
-
neutralny język: zamiast „produkty naśladujące mleczne” – „produkty roślinne zastępujące mleczne”.
Ich wspólnym mianownikiem jest jedno: gwarancja realnego wyboru i poszanowania przekonań pacjenta.
Czas na systemową zmianę
Zmiany w sposobie żywienia w polskich szpitalach wciąż pozostają na etapie konsultacji społecznych, a debata wokół gwarancji opcji roślinnej nie traci na intensywności. Green REV Institute nie zamierza rezygnować: organizacja deklaruje dalszą współpracę z decydentami, przygotowuje ekspertyzy oraz prowadzi kampanię na rzecz równości i neutralności światopoglądowej w szpitalnych jadłospisach.
Godność, zdrowie i wolność wyboru nie mogą być uznaniowe ani selektywne – mają być standardem, nie wyjątkiem. Sprawa żywienia szpitalnego pokazuje, że równość na talerzu zaczyna się od równości w prawie. Presja społeczna, kampanie obywatelskie i sygnały wysyłane do władz mogą odblokować zmianę tam, gdzie dotąd decydowało przyzwyczajenie.
To moment, by jasno powiedzieć: każde prawo pacjenta – także do diety zgodnej z przekonaniami – jest testem na dojrzałość i humanitaryzm systemu zdrowia. Jakie będą jego wyniki? To zależy również od nas, obywateli, ekspertów, organizacji. W tej debacie nie chodzi jedynie o zupy i kotlety, lecz o elementarny szacunek. Czas skończyć z systemowym wykluczeniem – również na szpitalnym talerzu.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.