I tak sprywatyzują Twój las – organizacje i ruchy społeczne negatywnie o nowelizacji Ustawy o lasach
Do Sejmu w błyskawicznym tempie trafiła autopoprawka dotycząca zmian w Ustawie o lasach, zaproponowanych przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości. Problem w tym, że ten projekt jest w całości do odrzucenia, a proponowane zmiany i tak niczego nie zmienią – zwracają uwagę ruchy i organizacje zrzeszone w ramach inicjatywy Jaki Będzie Las.
Pomysłodawcy projektu złożyli poprawkę zaledwie dzień po tym, gdy w trakcie pierwszego czytania projektu na posiedzeniu sejmowej Komisji Ochrony Środowiska wykazali się rażącą niekompetencją w zakresie własnej nowelizacji. A już kolejnego dnia (20.05, wtorek) Komisja odrzuciła pisane na kolanie poprawki. To spory sukces, który nie przesądza jednak o odrzuceniu nowelizacji, ponieważ teraz zajmie się nią Sejm.
W oryginalnej wersji poselskiego projektu zawarte były zapisy, które stanowią prostą drogę do prywatyzacji lasów pod inwestycje.
„Ten projekt jest zły pod każdym względem i żadne poprawki nie są w stanie go uratować – wskazuje Daniel Petryczkiewicz – A już tym bardziej, kosmetyczne poprawki, które mają tylko upiększyć prywatyzację lasów, a nic nie zmieniają w meritum projektu”.
Dlaczego autopoprawki inicjatorów projektu niczego nie zmieniają?
1. Teren leśny dalej będzie można zastąpić byle czym – autopoprawka precyzuje, że zamiany można dokonać jedynie na lasy, grunty i inne nieruchomości, na których możliwe jest prowadzenie gospodarki leśnej. Gospodarkę leśną można jednak prowadzić na każdym gruncie w Polsce po odpowiednim przystosowaniu. Zamianie na grunt pozostający w zarządzie Lasów Państwowych może zatem podlegać: nieużytek, hałda, teren pokopalniany czy też grunt wymagający rekultywacji.
2. Według autopoprawki stronami umowy zamiany mogą być: państwowe osoby prawne, osoby prawne, w których Skarb Państwa posiada akcje, jednostki samorządu terytorialnego. Zawężenie podmiotów, które mogą być stronami zamiany, miało z pewnością wytrącić z ręki argument o “prywatyzacji lasów”, ale w dalszym ciągu wprowadza ją, choć w nieco bardziej zawoalowanej formie. Skarb Państwa posiada udziały w wielu spółkach, co wcale nie oznacza, że ma nad nimi kontrolę korporacyjną. Może być udziałowcem mniejszościowym, może także zbyć swoje akcje. Poprawki nie ograniczają też możliwości dalszego przenoszenia własności nieruchomości nabytej od Lasów Państwowych na podstawie umowy zamiany!
W efekcie, na wymienionym gruncie będzie mógł skorzystać każdy (nie tylko państwowy) inwestor i będzie mogło na nim powstać praktycznie wszystko: od kopalni piasku, przez fabrykę samochodów elektrycznych, po hotel spa i lotnisko.
3. Również zapis regulujący konieczność wyrównania wartości lub ponownej zamiany w przypadku niewywiązania się przez inwestora z zapowiadanych planów – niczego nie poprawia. Po 10 latach od wymiany lasu już nie będzie, zniszczony przez inwestora teren wróci do Lasów Państwowych, a te będą musiały ponieść koszty jego rekultywacji. W dodatku inwestorzy mogą się zmieniać, więc ten, który otrzymał teren, wcale nie musi być po 10 latach jego właścicielem.
4. Proponowana zmiana art 38e ma jeszcze jedna wadę: jest w istocie ukrytą formą pomocy publicznej, która na gruncie art. 107 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej jest naruszeniem prawa. To zatem kolejny kurs na kolizję z prawem UE, z którym już mamy obecnie, w związku z zarządzaniem lasami problemy.
5. Nie zmienia się także nic w aspekcie udziału obywateli i obywatelek w decydowaniu o lasach – projektowana ustawa nie będzie konsultowana społecznie, tak jak planowane i realizowane inwestycje. Decyzja będzie zapadała na szczeblu politycznym. Społeczeństwo nie będzie miało prawa głosu ani prawa do sądu.
„Pierwszy rzut oka na poprawki w nowelizacji wystarczy, by ocenić, że dalej mamy do czynienia z prywatyzacją polskich lasów pod inwestycje. PiS układa się z wielkimi inwestorami i oddaje im za bezcen nasze wspólne dobro, jakim są lasy” – mówi Marta Jagusztyn.
„Procedowany ze szkodą dla przyrody, Skarbu Państwa i obywateli oraz w konflikcie z Unią Europejską, projekt partii rządzącej, nie nadaje się do poprawy – stwierdza Daniel Petryczkiewicz – Społeczeństwo w setkach tysięcy wysłanych maili do posłów i posłanek dało wyraz, że domaga się odrzucenia tego szkodliwego projektu. Czas, by dojrzeli do tego również pomysłodawcy”.
Źródło: Jaki Będzie Las
Fot. Max Zieliński
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.