WIATR ZMIAN, CZYLI NOWA STRATEGIA OFFSHORE
W czwartek 26. 11. 2020 r. Komisja Europejska odsłoniła karty i ogłosiła nową strategię dla odnawialnej energii offshorowej, jednego z kluczowych elementów, który ma pomóc Europie w osiągnięciu neutralności klimatycznej do 2050.
Strategia zakłada 25-krotny wzrost mocy z wiatraków na morzu – z obecnych 12 GW do 60 GW do 2030 r. i do – uwaga – 300 GW do 2050 roku. Do tego należy doliczyć 40 GW z energii oceanów oraz innych nowych technologii takich jak pływające farmy wiatrowe czy fotowoltaiczne. Strategia zakłada również pozyskiwanie biopaliw z alg. Dla porównania, zainstalowana całkowita moc w Polsce wynosi ok 45 GW, ale do polskiego wątku jeszcze wrócimy. Komisja zachęca państwa do transgranicznej współpracy przy planowaniu i rozwijaniu projektów.
Według obliczeń, aby osiągnąć założony cel, potrzebne są inwestycje, których koszt do r. 2050 to prawie 800 mld euro. Skąd wziąć pieniądze na tego typu inwestycje? Na przykład z Funduszu Odbudowy, który Polska w tym tygodniu postanowiła zawetować. Zważywszy, że inwestycje w energie odnawialne w Polsce są bardzo opóźnione, to przewidziana dla Polski pula 57 mld euro (23 mld w dotacjach, 34 mld w tanich pożyczkach i 37% wykorzystane obligatoryjnie na zielone projekty) mogłaby być impulsem do rozwoju farm wiatrowych na morzu w Polsce. Zapowiadana od dawna przez rząd ustawa o wsparciu offshoru miała być przyjęta jesienią tego roku, ale utknęła w konsultacjach z bliżej nieznanych powodów.
I na koniec jeszcze zielony wątek – Zieloni w Parlamencie Europejskim zwracają uwagę, że farmy na morzu nie powinny rozwijać się kosztem ekosystemów i różnorodności biologicznej. Zieloni zwracają uwagę, że konieczne są konsultacje społeczne i uważne planowanie przestrzeni morskiej, aby zapewnić dostateczna ochronę morskim zwierzętom. Co ciekawe, właśnie z tego względu Francuzi są bardzo sceptyczni względem offshoru i do dzisiaj ze względu na silny opór społeczeństwa nie zbudowali żadnej farmy na morzu. Kwestia otarła się nawet o Trybunał w Luksemburgu, gdy mieszkańcy małej miejscowości w Bretanii na północy Francji stanęli w obronie skorupiaków, ryb, czy słynnych małży świętego Jakuba.
Aleksandra Barańska, członkini Koła Zielonych w Brukseli oraz Rady Programowej ds. Transformacji Energetycznej
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.