Lewica z szansą przejęcia władzy w Hiszpanii
We wczorajszych wyborach parlamentarnych w Hiszpanii wygrała co prawda centroprawicowa i prooszczędnościowa Partia Ludowa (Partido Popular – PP) premiera Mariano Rayoja, ale w sumie centroprawica i centryści nie zdobyli wystarczającej ilości 176 mandatów by sięgnąć po władzę w ramach koalicji. PP zdobyła 28,7% poparcia i 123 mandaty.
Udało się to za to lewicy i tylko od jej wewnętrznej umiejętności do pogodzenia się zależy powstanie nowego rządu. Drugie miejsce po PP zajęła Socjalistyczna Partia Robotnicza Hiszpanii (PSOE), której liderem jest Pedro Sanchez, aktualnie potencjalny premier. Uzyskała ona 22% i 90 mandatów. Zaraz za nią uplasowała się socjalistyczna partia Podemos, powstała w zeszłym roku ze środowisk ruchu Occupy i rozmaitych działaczy lewicowych. Zdobyła ona 20,6% i przypadło jej 69 mandatów.
Na czwartym miejscu znalazła się liberalna partia Ciudadanos, Alberta Rivery. Ta antynacjonalistyczna, proeuropejska i socjalliberalna partia uzyskała 13,9% poparcia i 40 mandatów w Kortezach. Jest ona postrzegana jako potencjalny koalicjant ludowców.
Trudno jednak będzie centroprawicy zdobyć większość. Partia Ludowa, Ciudadanos oraz mała liberalna katalońska partia Demokracja i Wolność zdobyły w sumie 171 mandatów. PSOE, Podemos i małe partie lewicowe zdobyły 173 mandaty. Pozostałe sześć mandatów należy do Baskijskiej Partii Nacjonalistycznej, która co prawda jest centroprawicowa, ale jednocześnie niezbyt przychylna w skali kraju dążącym do unitarnego charakeru państwa ludowcom. To oznacza, że jest ona raczej widziana jako koalicjant lewicy, co z pewnością będzie starała się wykorzystać.
Dodał: Łukasz Markuszewski
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.