ISSN 2657-9596
Zdjęcie: Canva

Uciekaliśmy, zabierając ze sobą tylko nasze imiona

Ayien Tevivona
21/12/2025

Wpływ zmian klimatu na migracje i konflikty


Nasieku obudziła się o wschodzie słońca. Nad równinami Baragoi wiał suchy wiatr, powietrze było nieruchome. Jej maleństwo, ledwie czteroletnie, spało obok niej. Nagle rozległ się  odgłos strzałów. Trzask, trzask, niby dźwięk łamiącego się drewna. Serce stanęło jej w piersi. W parę sekund za domem wybuchły płomienie. Słychać było krzyki, galop, hałasy. Rodzina nie miała żadnych środków do życia poza bydłem, a bydło w panice uciekło z zagrody. Bandyci powrócili już po raz trzeci w ciągu sześciu miesięcy. Nasieku bez slowa złapała najmłodsze dziecko, obudziła starsze i uciekła. Drżąca i bosa, biegła wzdłuż kolczastych zarośli, a przerażone dzieci podążały jej śladem. Wiedzieli, że nie mogą zawrócić.

Te najazdy zmieniły rzeczywistość społeczności pasterskich Samburu i Kalenjin, które w przeszłości dzieliły ze sobą źródła wody i pastwiska. Z nadejściem zmian klimatycznych i lat suszy zasoby te stały się jednak przedmiotem sporu. Zaczęły  się kradzieże bydła, walki, napady, a w ślad za tym – nowe sposoby migracji przez Afrykę Wschodnią: nie przez oceany i granice geograficzne, ale przez wyschnięte koryta sezonowo wysychających rzek, z karabinem, żalem i poczuciem straty.

Region na skraju tragedii

Tereny suche i półsuche zajmują około 80% powierzchni Kenii. Szacuje się, że ekosystemy te mogą pomieścić 36% populacji, a także ponad 70% zwierząt gospodarskich kraju. Oprócz swego znaczenia ekologicznego, te rozległe terytoria stały się też centrum narastającego kryzysu klimatycznego. Tempo wzrostu temperatur na tych terenach jest znacznie wyższe niż średnia krajowa. Przez kilka dekad notowano tu wzrost o około 0,06°C i 0,07°C rocznie odpowiednio w Turkanie i Garissie. Jednocześnie wzorce opadów stały się bardziej nieregularne; 75% pór deszczowych w latach 2016–2021 charakteryzowało się mniejszymi opadami deszczu niż zwykle.

Cykl suszy, który wcześniej występował raz na 10-12 lat, teraz pojawia się co 2-3 lata. Ostatnia susza, która miała miejsce między 2020 a 2023 rokiem, była najdłuższą suszą w Kenii od ponad 40 lat i spowodowała ogromne szkody w Rogu Afryki. Przykładowo, w 2022 roku ponad 2,6 miliona zwierząt gospodarskich w hrabstwach znajdujących się na terenach suchych i półsuchych padło z głodu i odwodnienia. Rodziny, takie jak rodzina Nasieku, straciły nie tylko swoje stada, ale także status społeczny, dobytek i dochody. W niektórych dystryktach liczebność stad zmniejszyła się nawet o 50%.

Zdjęcie: Canva

Brak pastwisk i wody spowodował wcześniejsze i dalsze migracje. Historycznie oparte na współpracy i porozumieniu, tradycyjne wzorce sezonowych wędrówek rozpadają się pod wpływem presji zmian klimatu. Kontrolowana migracja była kiedyś źródłem pokoju, ale nowe przemieszczenia prawdopodobnie doprowadzą do konfliktów terytorialnych i wielu gwałtownych konfrontacji.

Cykl suszy, migracji, konfliktów i przesiedleń będzie się pogłębiać, jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania. Zmiany klimatyczne przyniosły zagrożenia, które stały się katalizatorami konfliktów. 

Upadek tradycji

Upadek tradycyjnego trybu życia wśród pasterskich społeczności Samburu i Kalenjin w Kenii obrazuje radykalną zmianę społeczną i środowiskową. Tradycyjnie migracje przez tereny suche i półsuche były oparte na złożonych regułach przekazywanych ustnie: sezonowe przemieszczanie się, zsynchronizowane z wzorcami opadów, świetnie zorganizowane harmonogramy wypasu rotacyjnego oraz umowy między społecznościami, które pozwalały im dzielić się pastwiskami i wodą w okresach niedoboru. Te niepisane umowy utrzymywały zdrową równowagę między potrzebami społeczno-ekonomicznymi ludzi a wrażliwymi ekosystemami. Jednak we współczesnej rzeczywistości zmiany klimatu spowodowały prawdziwy kryzys egzystencjalny i zdestabilizowały te fundamenty.

Między 2020 a 2023 rokiem Róg Afryki doświadczył najgorszej suszy od ponad 40 lat. W Kenii obszary suche, takie jak terytoria Samburu i Kalenjin, poniosły straty około 2,5 miliona sztuk bydła. Cały region poniósł straty w wysokości ponad 9,5 miliona zwierząt i prognozowane straty gospodarcze o wartości 1,5 miliarda dolarów. Tego rodzaju zniszczenia nie ograniczają się do wskaźników ekonomicznych, ale stanowią katastrofę kulturową. Brak odpowiedniej liczby zwierząt gospodarskich powoduje nie tylko utratę zasobów, ale także motywacji i zdolności społeczeństw do kontynuowania migracji według tradycyjnych wzorców.

Pasterze są zmuszeni do rozszerzania swojej działalności na obszary objęte konfliktami. Niedawne badania przeprowadzone w północnej Kenii potwierdzają, że kurczące się zasoby paszy i wody zmieniły tradycyjne wzorce wypasu, a społeczności nie mają wyboru i włączają się w konflikty o dostęp do pastwisk.

Na te napięcia wpływają również inne czynniki, takie jak wzrost populacji, prywatyzacja gruntów i marginalizacja polityczna. Gospodarka pasterska w Kenii generuje ponad 860 milionów dolarów rocznie, z czego 75% pochodzi z produkcji zwierzęcej. Ostanie reformy prawne podważyły jednak wspólnotową własność ziemi i lokalne systemy zarządzania nią, przez co tradycyjna ścieżka życia stała się niepewna prawnie. W rezultacie tereny Samburu i Kalenjin, które nie uczestniczą w planowaniu użytkowania gruntów, stały się świadkami rozpadu dawnych porozumień, a tym samym konfliktów, których jedyną przyczyną były zaniedbania za srony instytucji.

Rezygnacja z pasterstwa jest również wywoływana przez presję środowiskową i społeczną. Badanie byłych pasterzy przeprowadzone w 2024 roku w północnej części Kenii wykazało, że ludzie, którzy porzucili pasterstwo, mieli niższy subiektywny poziom dobrostanu, częściej żyli w tymczasowych osadach, a ich zatrudnienie było mniej stabilne. Chociaż istnieją rodziny, które przesiedlają się do miast, większość z nich jest obecnie biedna i wykluczona społecznie.

Podsumowując, zmiany klimatu doprowadziły do erozji środowiska ekologicznego kluczowego dla migracji, podważyły regulujące ją systemy prawne i społeczne oraz nasiliły gwałtowne konflikty między pasterzami, walczącymi o kurczące się zasoby. Tradycyjna kultura ustna jest niszczona przez suszę, prywatyzację i marginalizację, a społeczności trafiają w błędne koło defensywnej agresji i upadku społeczno-ekonomicznego. Bez szybkiego przywrócenia wspólnotowego użytkowania ziemi, wsparcia porozumień międzygrupowych i budowania odporności na zmiany klimatu, pasterze z Samburu i Kalenjin będą musieli wkrótce zmierzyć się nie tylko z utratą źródeł utrzymania, ale także dziedzictwa kulturowego.

Wojna o przetrwanie

To, co zaczęło się jako konflikty etniczne o bydło, przerodziło się w wielowymiarowy spór, w którym główną rolę odgrywa stres klimatyczny, konieczność przetrwania i interesy polityczne. Konflikty między plemionami Samburu i Kalenjin, które początkowo przybierały formę drobnych kradzieży bydła, przekształciły się w pełnoprawny konflikt zbrojny z użyciem broni palnej, represjami i działaniami karnymi.

Napięcia między grupami etnicznymi dotyczące bydła w regionach Samburu-Kalenjin nie są już epizodycznymi napadami, lecz zorganizowanymi kradzieżami na dużą skalę. 10 marca 2025 r. atak w Kilepoi Kawap (Baragoi) doprowadził do śmierci co najmniej sześciu osób i przejęcia około 800 sztuk bydła; około 150 sztuk bydła zostało później zwróconych przez służby bezpieczeństwa. W marcu 2025 r. całe wsie, takie jak rodzinna wieś Nasieku zostały podpalone w ciągu kilku godzin; całe społeczności wyprowadziły się z tych terenów, pozbawione dachu nad głową. W Baragoi nastąpił masowy exodus ze szkół. Sześć szkół podstawowych zostało trwale zamkniętych z obawy przed kolejnymi atakami. Dzieci żyjące w takich warunkach często uczą się szkolnych przedmiotów w atmosferze ciągłych strzałów, a trauma staje się nieodłączną częścią ich dzieciństwa.

Zdjecie: Canva
Kobieta z plemienia Samburu (Kenia)

Wzajemne powiązania między degradacją ekologiczną a gwałtownymi konfliktami nie podlegają już dyskusji. Dotkliwa susza i ubogie pastwiska spychają pasterzy na tereny sporne, gdzie dostępność pastwisk i wody staje się przedmiotem walk. Te problemy nasiliły się jeszcze bardziej w wyniku marginalizacji politycznej i doprowadziły do długotrwałego kryzysu bezpieczeństwa w północnej Kenii. Kurczenie się terenów trawiastych spowodowało również przekształcenie napadów w zorganizowaną działalność przestępczą, która nie jest już wyłącznie nastawiona na przetrwanie, ponieważ skradzione zwierzęta są często sprzedawane w celu zakupu broni.

Wrogość między społecznościami rośnie w wyniku manipulacji politycznej. Politycy są oskarżani o utożsamianie się z określonymi grupami etnicznymi, co tylko zaostrza konflikty między nimi. Na przykład konflikt między Samburu a Kalenjin splótł się teraz z polityką partyjną; napady nie są już wyłącznie kradzieżą, ale również podsycanymi etniczno-politycznie operacjami wojskowymi. Jednocześnie siły bezpieczeństwa wciąż są powolne w reagowaniu na brutalne ataki na ziemie Samburu-Kalenjin, co nie powstrzymuje skutecznie przemocy. 

Jeśli odporność na zmiany klimatu, reforma własności gruntów, rozbrojenie i inkluzywne zarządzanie nie staną się priorytetem, prawdopodobna jest dalsza eskalacja konfliktu.. Remediacja musi opierać się na przywróceniu procesów mediacji osadzonych w społecznościach lokalnych, konkretnych inwestycjach w odbudowę środowiska naturalnego oraz odpowiedzialności politycznej. Tylko takie środki mogą przeciwdziałać zarówno bezpośredniej przemocy, jak i jej przyczynom.

Coraz szersze granice wojny

Skutki trwającej na północnym pograniczu Kenii przemocy wykraczają daleko poza ofiary śmiertelne i kradzieże bydła. Do poważniejszych konsekwencji należą dysfunkcyjne społeczeństwa, miasta widma, zamknięte szkoły i kliniki oraz w większości przemilczane zmagania wysiedlonych rodzin o przetrwanie. Na przykład w Marsabit ponad 9000 osób zostało przesiedlonych od 2005 roku w związku z narastającymi konfliktami. W innych obszarach, takich jak Turbi i Moyale, strach przed napadami doprowadził do zamknięcia całych systemów edukacji. 

Dostęp do opieki zdrowotnej również jest utrudniony. Mobilne kliniki przestały działać w odległych obszarach pasterskich, a przesiedlona ludność zmaga się z niedożywieniem, brakiem opieki medycznej w przypadku obrażeń i traumą psychiczną. Badania z 2024 roku wskazały, że osoby przesiedlone, zwłaszcza dzieci, borykają się z poważnymi problemami ze zdrowiem psychicznym.

Tradycyjne mechanizmy rozwiązywania konfliktów, takie jak rady starszych czy mediatorzy klanowi, są obecnie przeciążone. Ich autorytet został nadszarpnięty przez rozprzestrzenianie się nowoczesnej broni palnej i interwencje o podłożu politycznym. Dotyczy to szczególnie kobiet. Kobiety takie jak Nasieku, które kiedyś były strażniczkami gospodarstw domowych i społeczności, są wypędzane wraz z dziećmi, pozostawiając domy, role społeczne, prawa do ziemi i zwierzęta. Według badań przeprowadzonych w 2025 roku w osiedlach dla osób przesiedlonych w Wajir i Marsabit, 70% kobiet doświadcza dotkliwego braku bezpieczeństwa żywnościowego, ograniczonej opieki zdrowotnej i braku ziemi, nie ma dostępu do środków finansowych. W rezultacie są one rehabilitowane w trudnych warunkach; najczęściej w obozach, na pożyczonej ziemi, a nawet pod drzewami. Te kobiety reprezentują odporność na kryzys, która nie jest do końca widoczna w pozostałej części kraju.

Co możemy zrobić?

Niestabilność w północnej Kenii to wielowymiarowy problem społeczny i środowiskowy, dla którego nie ma jednego prostego rozwiązania. Region ma jednak pewne powody do optymizmu, jeśli powiązania między czynnikami klimatycznymi a konfliktami zbrojnymi nie zostaną zignorowane, lecz potraktowane całościowo.

Adaptacja do zmian klimatu powinna stać się narodowym priorytetem. Konflikty o zasoby można znacząco złagodzić poprzez budowę wystarczającej liczby zbiorników wodnych, wiercenie odwiertów i tworzenie mobilnych tras wypasu.

Kolejnym priorytetem jest zaangażowanie lokalnych działaczy pokojowych (zwłaszcza kobiet i młodzieży). Programy realizowane przez Interpeace i Northern Rangelands Trust pokazują, że dysponując odpowiednimi zasobami, mediatorzy społeczni mogą pomóc w uniknięciu nawracającej przemocy, a także promować włączanie kwestii płci do porozumień pokojowych tworzonych po zakończeniu konfliktów, co prowadzi do zwiększenia odporności społeczeństwa.

Jednocześnie polityka krajowa musi być zgodna z istniejącymi od wieków mechanizmami adaptacyjnymi pasterstwa, a nie ograniczać je. Obecne systemy prawne mają tendencję do postrzegania mobilności społeczeństw jako obciążenia, a nie potrzeby. W istocie migracja jest nieodłączną częścią reakcji pasterzy na zmienność środowiska, a polityki, które penalizują lub nadają specjalny status osiadłemu rolnictwu, prawdopodobnie pogłębią obecną podatność na zagrożenia.

Jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe i skoordynowane działania, przemoc będzie się nasilać. Warunki klimatyczne i konflikty zbrojne idą ręka w rękę, a wszelkie środki zaradcze powinny uwzględniać tę współzależność. Łącząc adaptację środowiskową, łagodzenie konfliktów i wrażliwość kulturową, region będzie w stanie stworzyć fundament dla licznych interwencji, które odwrócą głęboko zakorzenione wzorce przemocy.

Kilka ostatnich słów z Baragoi

Dla Nasieku Barangoi oznaczało niegdyś pieśni śpiewane przy wypasie bydła, śmiech dzieci i wiatr tańczący wśród traw. Dziś jest to jedynie puste słowo o posmaku popiołu. Gdy dotarła do obozu dla przesiedleńców, były z nią tylko jej dzieci i mgliste wspomnienie pokoju. „Nie wiem, czy kiedykolwiek dotrzemy do domu” – powiedziała, patrząc w stronę odległego horyzontu – „Nie wiem, czy w ogóle jeszcze istnieje dom”.

Jej głos jest stabilny, lecz kruchy od wątpliwości. Jest to głos tysięcy ludzi w tej okolicy – matek, które rodziły dzieci w tymczasowych osadach, pasterzy powracających do spalonych kraali (zagród dla bydła), dzieci, w których zabawach brzmią teraz odgłosy strzałów.

To głosy, których nie słychać w salach konferencyjnych Nairobi, gdzie nikt nie rozumie ich dialektu. To głosy, które niosą ze sobą wiedzę o wytrwałości, smutek porażki i niezachwianą wiarę w odbudowę. Ignorując je, zrezygnujemy z przyszłości północnej Kenii; słuchając – stworzymy dla niej nowy początek.

O autorce

Ayien Tevivona to kenijska specjalistka w dziedzinie polityki i dyplomacji, której misją jest promowanie dobrych rządów i zrównoważonego rozwoju środowiska. W swojej pracy łączy doświadczenie w dyplomacji publicznej i zarządzaniu projektami oraz głębokie zaangażowanie w kształtowanie polityk promujących inkluzywny rozwój i globalną współpracę. Obecnie, pracując w Sekcji Dyplomacji Publicznej Ambasady Stanów Zjednoczonych, Ayien wspiera inicjatywy, które wzmacniają zaangażowanie obywatelskie, komunikację strategiczną i partnerstwa między Kenią a Stanami Zjednoczonymi. Była również delegatką na Zgromadzeniu Narodów Zjednoczonych ds. Środowiska (UNEA-6), gdzie brała udział w dyskusjach na temat zarządzania środowiskiem, adaptacji do zmian klimatu i roli młodych ludzi w promowaniu działań na rzecz klimatu.

 

 

 

 

 

 

 

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.

Odkryj więcej z Zielone Wiadomości

Zasubskrybuj już teraz, aby czytać dalej i uzyskać dostęp do pełnego archiwum.

Czytaj dalej