W mediach dominują stereotypy
Z redakcyjnego archiwum: rozmowa z Husamem S., lekarzem i wykładowcą akademickim, pochodzącym z Palestyny. O życiu emigranta w Polsce, islamie, pracy i asymilacji.
Dlaczego zdecydował się pan na przyjazd do Polski?
Do Polski przyjechałem na studia. Miałem do wyboru kilka krajów, jednak zdecydowały względy ekonomiczne. Poza tym otrzymałem stypendium rządu polskiego.
Co skłoniło pana do pozostania w Polsce na dłużej?
Chciałem kształcić się dalej, podnieść swoje kwalifikacje zawodowe. Zastanawiałem się również nad tym, aby osiedlić się na stałe w Polsce.
Kim są emigranci z krajów muzułmańskich mieszkający w Polsce?
Można ich podzielić na trzy główne kategorie. Pierwsza kategoria to studenci, którzy zostali w Polsce po skończeniu studiów. Druga to biznesmeni i inwestorzy, czasami również przedstawiciele firm zagranicznych. Trzecia kategoria to emigranci, którzy często chcą uciec ze swojego kraju, szukając lepszego życia w Europie. Często uciekają za wszelką cenę, nie wiedząc, co ich czeka w Europie. Jest to przeważnie grupa mającą najgorszą sytuację ekonomiczną, trudno im również znaleźć pracę.
Jak ocenia pan wiedzę Polaków na temat krajów arabskich i islamu?
Przyznam, że wiedza Polaków jest niestety ograniczona. Niestety jest głównie czerpana z mediów. Dominują stereotypy. Świat arabski postrzegany jest jako zacofany, agresywny szukający wrogów. Tak naprawdę ludzie wyrażający takie poglądy nigdy wcześniej nie mieli styczności z emigrantem.
Wzrasta liczba muzułmanów w Europie. Pojawiają się zarzuty, że islamizacja Europy jest przemyślaną strategią…
Praktykujący muzułmanie, którzy rzeczywiście rozumieją i czują swoją religię, często chcą przekazać wiedzę na jej temat. Znają wartość islamu i chcą się tą wartością podzielić. Być może jest to postrzegane jako islamizacja. Rzeczą naturalną jest powstawanie instytucji zajmujących się sprawami mniejszości muzułmańskiej i pomagających zachować jej tożsamość. Nie ma jednak żadnej kampanii islamskiej na Europę. Być może to, że emigranci chcą zachować swoją religię i kulturę, jest postrzegane jako inwazja. Zasady islamu wyraźnie mówią, że nie ma przymusu w religii. Nie ma przymusu w islamie, a każdy ma prawo wybrać i praktykować swoją religię. Zresztą to samo gwarantuje konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej.
Czy środowisko emigranckie z krajów muzułmańskich chętnie się asymiluje w Polsce?
Bywa różnie. Niektórzy przystosowują się do panujących tu warunków. Czerpią korzyści z bycia w Europie, nie tracąc zarazem swojej kultury i religii. Polacy mogą ich postrzegać pozytywnie. Inni nie chcą się zmieniać i przystosowywać. Trudno im się odnaleźć. Przeważnie są to osoby bez wykształcenia, mający problemy finansowe. W asymilacji pomaga rodzina.
Polska rodzina?
Emigranci najczęściej żenią się z Polkami. Rodzina ma duży wpływ na funkcjonowanie w społeczeństwie. Może być zarówno wsparciem, jak i przeszkodą.
Czy muzułmanie w Polsce tworzą hermetyczne grupy społeczne?
W Europie część tych środowisk jest zamknięta, słabo się asymiluje. Wynika to często z poziomu wykształcenia, wpojonych zasad, tradycji. Przeważnie takie grupy skupiają ludzi danej narodowości. W Polsce tak nie jest. Ośrodki kulturalno-religijne skupiają muzułmanów z różnych środowisk, których łączy praktykowanie tej samej religii. Przez to wspólnie można np. spędzać święta, które nie istnieją w kulturze i religii Polaków.
Czy emigranci z krajów muzułmańskich mogą czuć się bezpiecznie w Polsce?
Zależy od środowiska, w jakim przebywają. Środowisko osób wykształconych jest zdecydowanie bardziej otwarte i przyjaźniej nastawione do obcokrajowców. Gorzej jest z mniej wyedukowanymi grupami, gdzie dochodzi bieda i przestępczość. Mam na myśli środowiska emigranckie np. na targowiskach. Mniej wyedukowane grupy są również bardziej agresywne.
A jak wygląda kwestia bezpieczeństwa finansowego?
Emigranci nie są chętnie zatrudniani. Wynika to również z przepisów regulujących sytuację emigrantów bez stałego pobytu. Stąd przeszkody dla pracodawców chcących zatrudnić emigranta. Mogą to zrobić, kiedy na oferowane w ogłoszeniu stanowisko nie zgłosił się w przeciągu miesiąca żaden Polak. W przypadku osób z wyższym wykształceniem, mimo nawet wysokich kwalifikacji, dużą przeszkodą bywa bariera językowa, dobra znajomość języka polskiego jest wymagana przez większości pracodawców.
A własny biznes?
Nie każdego stać na biznes. Do tego wymagane jest obywatelstwo lub pobyt stały, a na początku jest potrzebny własny wkład finansowy. Ja nie posiadam obywatelstwa polskiego ani stałego pobytu. Jestem natomiast absolwentem polskiej uczelni, więc od niedawna przepisy pozwalają mi wykonywać mój zawód w Polsce. Nie mogę natomiast prowadzić jednoosobowej działalności gospodarczej jako lekarz. Taka niepewna sytuacja nie pozwala mi na stabilizację materialną, bo nie mam stałego zatrudnienia. Nie mogę chociażby z tego powodu kupić mieszkania. Niestety czuję się zagrożony finansowo. Jeśli ktoś nie ukończył polskiej uczelni, musi pokonać wiele przeszkód, starając się o zatrudnienie.
Czy łatwo uzyskać obywatelstwo polskie?
Praktycznie małżeństwo lub bycie uchodźcą to jedyna furtka do uzyskania obywatelstwa. Osobiście znam jedynie pojedyncze osoby niebędące w związku małżeńskim z obywatelem czy obywatelką polską, którym przyznano obywatelstwo polskie.
Czy na Polaków można liczyć?
Tak. Można na nich polegać, ufać im. Są na ogół życzliwi. Mam przyjaciół Polaków.
A jak jest pan postrzegany przez Polaków, którzy nie znają pana tak dobrze jak przyjaciele?
W pracy spotykam ludzi pozytywnie nastawionych do mojej osoby, jestem szanowany, mam wypracowaną reputację. Natomiast na ulicy jestem normalnym człowiekiem. Myślę, że gdybym miał spore dobra materialne, przyciągałbym większą uwagę.
Mieszka pan już w Polsce 16 lat. Spotyka pan rodziny, w których dorastają dzieci muzułmańskich emigrantów. Czy nowe pokolenie ma problemy z tożsamością?
Wiele zależy od rodziny i wychowania, ale również od osobowości. Praktykowanie religii i innych zwyczajów, niż te powszechnie dominujące w Polsce, spotyka się czasami z niezrozumieniem.
Czy dzieci emigrantów czują się Polakami?
Tak, moim zdaniem czują się Polakami, ale nie w pełni. Wynika to z relacji młodzieży. Inność jest zauważalna. Nazwanie kogoś Arabem jest czasami spostrzegane jako zarzut i wzbudza poczucie bycia kimś gorszym. Tak jest również w świecie dorosłych. Wystarczy inne nazwisko, aby człowiek był inaczej postrzegany.
Fot. Wikipedia. Wywiad przeprowadzono w lipcu 2010. Czytaj też rozmowę o życiu polskich muzułmanek.
Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.