ISSN 2657-9596
Zdjęcie: Canva

Kto miesza w rozliczeniach?

Łukasz Pałucki
15/12/2025

Duże awarie sieci energetycznej w Europie

Niedawno miały miejsce dwie duże awarie sieci energetycznej w Europie – jedna na Półwyspie Iberyjskim, druga w Czechach. W Hiszpanii przyczyną okazał się błąd państwowej firmy odpowiedzialnej za koordynowanie stabilności sieci, jednak ustalenie tego zajęło niemal dwa miesiące. W Czechach natomiast szybko wykazano, że winna była awaria państwowego bloku węglowego.

Masowa akcja dezinformacyjna o OZE

Efektem jednodniowej awarii na południu Europy była masowa akcja ruskich trolli w internecie, które odpowiedzialnością za awarię obarczały nadmierny rozwój odnawialnych źródeł energii. Do tej narracji dołączyli również niektórzy pracownicy polskich państwowych firm energetycznych.

Wypowiedź Roberta Tomaszewskiego przed wyjaśnieniem przyczyn

Jednym z głosów w tej dyskusji była wypowiedź Roberta Tomaszewskiego, dyrektora Departamentu Strategii w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych, zaprezentowana podczas konferencji Polskiej Zielonej Sieci 12 czerwca 2025 r. w Warszawie – jeszcze przed oficjalnym ustaleniem przyczyny awarii w Hiszpanii. Tomaszewski mówił wtedy:

„Mamy półtora miliona prosumentów. To jest jakby wielka armia energetyki słonecznej, która maszeruje przez nasz system. (…) Ale wieczorem, kiedy słońce zachodzi, nie jesteśmy w stanie inaczej zbilansować systemu niż tylko poprzez źródła asynchroniczne, które musimy mieć w rezerwie, żeby ten system utrzymać w całości. Musimy mieć takie funkcje jak inercja, której Hiszpanom zabrakło pod koniec kwietnia, a którą dostarczają tylko źródła asynchroniczne. Źródła odnawialne nie są w stanie tego na razie dostarczyć. My leżymy. Nie jesteśmy w stanie utrzymać systemu (…). System tego po prostu nie wytrzyma”.

Oficjalne ustalenia a polska debata

Niedługo potem hiszpański rząd oficjalnie poinformował, że odpowiedzialność za masową awarię ponosiła firma Red Electrica – odpowiednik PSE w Hiszpanii, a nie producenci odnawialnych źródeł energii. Mimo to debata w Polsce nadal toczy się wokół OZE.

Pakiet antyblackoutowy i postulaty PSE

Sprawa została wyjaśniona, ale nie w Polsce. Na początku lipca PSE wysłało do premiera Donalda Tuska szereg postulatów w postaci tzw. pakietu antyblackoutowego. W wielkim skrócie operator polskiego systemu przemysłowego domaga się większej kontroli nad prosumentami oraz masowego wprowadzenia rozliczeń net-billing. W PSE najwyraźniej doszli do wniosku, że premier oraz jego najbliżsi doradcy nie są kompetentni w obszarze energetyki i nie ma znaczenia jakość ani prawdziwość argumentów, bo i tak nikt tam tego nie będzie czytał. Bardziej liczy się emocjonalny przekaz komunikatu.

Przekaz PSE był prosty: należy zlikwidować prosumeryzm w Polsce, bo jak nie, to prądu nie będzie i dojdzie do katastrofy! PSE nie mogło sobie pozwolić na postulat wprost zakazujący montażu paneli fotowoltaicznych, bo to byłoby sprzeczne z prawem unijnym i umowami podpisanymi z Komisją Europejską, chociaż pewnie byłoby to bardziej szczere stanowisko. Jednak narzucenie rozliczeń net-billing wystarczy, by wszystkie nowe montaże nie miałyby sensu pod względem ekonomicznym.

Przy tej okazji PSE podniosło też rękę na spółdzielnie energetyczne, postulując likwidację rozliczeń net-metering. Spółdzielnie to jedyne w kraju realnie działające społeczności energetyczne, ale są na wczesnym etapie rozwoju – większość z nich nie zaczęła jeszcze rozliczać produkcji energii, bo dopiero podpisuje umowy ze spółkami obrotu. Postulat PSE to próba zduszenia zalążków spółdzielni energetycznych. 

Wnioski smutne i alarmujące

Wnioski są przygnębiające, a nawet budzą poważny niepokój. Trudno przejść obok nich obojętnie – pokazują skalę problemu. Jeśli Polskie Sieci Elektroenergetyczne, podmiot kluczowy dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, stosuje publicznie dezinformację i manipulację, to znaczy, że nie jesteśmy bezpieczni. Pora zacząć kupować świeczki, bo nadchodzą dni mroku. Państwowe spółki energetyczne mimo swoich wpływów politycznych i ogromnych zasobów finansowych nie będą ratunkiem, będą przyczyną katastrofy. Musimy na nowo wymyślić system bezpieczeństwa energetycznego, bo aktualny przestaje być wiarygodny.


Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.

Odkryj więcej z Zielone Wiadomości

Zasubskrybuj już teraz, aby czytać dalej i uzyskać dostęp do pełnego archiwum.

Czytaj dalej