ISSN 2657-9596

Bunt cipek, histeria fiutków

Wojciech Kłosowski
19/08/2012

Wszyscy wiemy, co się stało: sąd w Moskwie skazał trzy dziewczyny z punkrockowego zespołu Pussy Riot (Bunt Cipek) na dwa lata łagru za odśpiewanie w cerkwi utworu „Bogurodzico, przegoń Putina”. Za co konkretnie sąd skazał 22-letnią Nadieżdę Tołokonnikowa, 24-letnią Marię Alochinę i 29-letnią Jekatierinę Samucewicz? Za „chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną”.

Histeria fiutków, jaka rozpętała się po występie dziewczyn, jest zadziwiająca, bo jej rozmiary nie pozostają w żadnych rozsądnych proporcjach do potencjału, jaki w tym wypadku napadł na odwieczny sojusz tronu z ołtarzem. Putin trzyma się przecież mocno, a Cyryl I też nieźle. Więc skąd panika?

Histeria obrońców patriarchalnego ładu jest jednak warta głębszego przemyślenia. Okazuje się, że stara rosyjska pieśń „Boże, caria chrani” (Boże, chroń cara) może być wykonywana w cerkwi tylko z zatwierdzonym tekstem: modlitwa o zachowanie władzy na stołkach to pobożność, ale już taka sama modlitwa o przegonienie władzy precz, to świętokradztwo. Sądy – jak się okazuje – czują się władne orzekać, która intencja modlitewna jest pobożna, a która nie. Może warto, by w tej sprawie zabrali głos ci, którzy mają zwyczaj się modlić? To podobno dość duża grupa, więc liczę, że chór głosów w tej sprawie będzie liczny i donośny.

Po drugie – polskie media gorliwie informują, że Cerkiew rosyjska przebaczyła dziewczynom i apelowała o łagodny wyrok.Przemilczają jednak, że najpierw o przykładną karę zaapelował w gwałtownej formie sam patriarcha Cyryl I (tak, ten sam, którego właśnie gościmy w Polsce), a formuła „przebaczenia” brzmiała: jako Cerkiew wybaczamy z serca, ale warunkiem przebaczenia jest surowa kara i pokajanie się za winy. To wewnętrzna sprawa Cerkwi, jak rozumie przebaczenie. Bardziej przykre jest to, że polskie media właściwie przemilczały istotę występu dziewczyn w cerkwi: to był zapowiedziany oficjalnie protest przeciwko powszechnej w Rosji praktyce uprawiania polityki od ołtarza i indoktrynowania wiernych, na kogo mają głosować, czynionego wprost i ostentacyjnie. Czy religię obrażają bardziej dziewczyny z Pussy Riot, czy kler mizdrzący się od ołtarza do polityków będących u władzy?

Dla nas, Polaków ważne jest szczególnie, co mówi na temat Pussy Riot rosyjska ulica. Ba, co mówią dość głośno rosyjskie media. Słucham radia „Echo Moskwy” przez Internet. „Pana Boga nie da się obrazić – mówi na antenie oburzony słuchacz. – On stworzył wszystko, także te dziewczyny. To tylko ludzie są tacy obrażalscy”. Za chwilę dzwoni następny. Sam chodzi do cerkwi i jest wierzący, ale wstyd mu, że w jego kraju prześladuje się ludzi pod pozorem ochrony uczuć religijnych. „Wied’ zdies’ nie Polsza, ili kakoj to Iran!” (przecież tu nie Polska, czy jakiś Iran) – mówi głosem drżącym ze wzburzenia.

Jeżeli chodzi o pojednanie polsko-rosyjskie, dla mnie ważniejszy jest głos tego słuchacza „Echa Moskwy” niż głos Cyryla I. Ale po pierwsze ważne jest dla mnie, czy my – Polacy i Rosjanie – staniemy w tym szczególnym momencie razem po stronie Zbuntowanych Cipek, czy po stronie spanikowanych, rozhisteryzowanych fiutków.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.