ISSN 2657-9596

Europa musi zadbać o młodych!

Bartłomiej Kozek , Terry Reintke
27/02/2015

Zielona eurodeputowana Terry Reintke w rozmowie z Bartłomiejem Kozkiem mówi o tym, w jaką stronę powinna pójść polityka Unii Europejskiej.

Bartłomiej Kozek: Poziom bezrobocia w Europie – także wśród osób młodych – powoli spada. Rządy w krajach takich jak Wielka Brytania czy do niedawna Grecja wskazywały na ten fakt, by dowodzić, że “trudne wybory polityczne” – cięcia oraz zaciskanie pasa – miały sens. Zgadzasz się z ich optymistycznym spojrzeniem na ten problem?

Terry Reintke: To cięcia i zaciskanie pasa doprowadziły do wysokiego bezrobocia młodych na południu Europy. Brutalna polityka oszczędności musi się skończyć. Musimy w końcu zainwestować w politykę zatrudnienia oraz zabezpieczenia społeczne, szczególnie dla osób mlodych. Jako Zieloni domagamy się w Parlamencie Europejskim wdrożenia europejskiej gwarancji dla młodych na terenie całej Unii. Każda osoba bez pracy musi otrzymać ofertę zatrudnienia albo szkolenia w ciągu czterech miesięcy od uzyskania statusu osoby bezrobotnej.

BK: Niemcy – kraj, w którym zostałaś wybrana do Parlamentu Europejskiego – uwielbiają widzieć siebie jako wzór sukcesu gospodarczego oraz stabilności ekonomicznej, w przeciwieństwie do “niesolidnego” południa Europy. Uważasz, że Niemcy są wzorem do naśladowania?

TR: Niemcy odegrały istotną rolę w wymuszaniu na Hiszpanii, Grecji i innych krajach polityki cięć i zaciskania pasa. Kryzys fiskalny oraz polityka oszczędności skończyły się przekraczającym 50% poziomem bezrobocia młodych we wspomnianych krajach. To na bazie ich niepowodzeń gospodarczych Niemcom udało się utwierdzić swoją pozycję najsilniejszej gospodarki na kontynencie. Trudno mi uznać takie egoistyczne postępowanie za wzór do naśladowania.

BK: Jeśli więc nie cięcia, to co? Jakie zmiany mogłyby pomóc w stworzeniu lepszej perspektywy na przyszłość dla europejskiej młodzieży? Jaką rolę może tu odegrać Unia Europejska?

TR: Brak wspólnego budżetu w strefie euro, jak również polityka monetarna skupiająca się jedynie na kontrolowaniu inflacji oraz narzucaniu ograniczeń na politykę fiskalną poszczególnych państw członkowskich, uniemożliwiły wdrożenie działań przeciwcyklicznych, które przyczyniłyby się do stworzenia zielonych miejsc pracy czy trwałych, zrównoważonych inwestycji w naszą wspólną przyszłość.

Ten model musi ulec zmianie. Potrzebujemy bardziej demokratycznej Europy, zbudowanej na filarach sprawiedliwości społecznej i ekologicznej. Zmianie politycznej towarzyszyć musi wdrażanie standardów socjalnych dotyczących dostępu do szkoleń, godnej płacy oraz dostępu do instytucji zatrudnienia. Tylko w ten sposób możemy zapewnić, by osoby młode w Unii Europejskiej mają szansę odzyskać kontrolę nad swoim życiem.

Jeśli będziemy chcieli zainwestować w młodych, szybko zauważymy, że mogą oni odegrać swoją rolę w budowie naszego społeczeństwa, a dobrobyt przestanie być dla nich pustym słowem.

BK: Jednym z pomysłów nowej Komisji Europejskiej pod wodzą Jean-Claude’a Junckera jest pakt inwestycyjny dla Europy. Zieloni patrzą się nań dość sceptycznie – i to pomimo faktu, że zdaje się wychodzić naprzeciw waszym apelom o ogólnoeuropejskie inwestycje. Dlaczego jego plan się wam nie podoba?

TR: Zamiast skupiać się na inwestycjach w ludzi młodych i dać sygnał, że są one ważne, zarządzanie kryzysowe nadal zdaje się odbywać kosztem całego pokolenia. Plan Junckera miał być nowym początkiem. Młodzi pojawiają się w nim jednak tylko w kontekście redukcji zadłużenia, co pomogłoby przyszłym pokoleniom. To stanowczo za mało. Przeszło 7,5 miliona młodych w Europie nie uczy się, nie ma pracy i nie uczestniczy w szkoleniach. Nie potrzeba nam wielkich pieniędzy i wielkich przedsięwzięć, lecz regionalnych czy wręcz lokalnych inwestycji w małe i średnie przedsiębiorstwa, sektor energetyczny czy dobrą infrastrukturę społeczną.

BK: Jesteśmy w nowych, Wieloletnich Ramach Finansowych Unii Europejskiej. Zajmujesz się kwestiami, związanymi z wykorzystaniem środków unijnych na potrzeby rozwoju regionalnego. Uważasz że poszczególne kraje oraz ich regiony widzą potencjał, jaki dla ich przyszłości niesie kierowanie się zasadami trwałego, zrównoważonego rozwoju?

TR: W trakcie dyskusji nad zasadami rządzącymi polityką regionalną UE Zielonym udało się włączyć do nich kwestie takie jak zmiany klimatu oraz zrównoważony rozwój. Był to nasz wielki sukces, biorąc pod uwagę fakt, że polityka regionalna to istotne narzędzie zmiany kursu Unii. Musimy dbać o to, by zachować zielony kurs Europy i walczyć z pomysłami w rodzaju wspierania finansowego energetyki jądrowej czy nowych elektrowni węglowych.

BK: Jak z zielonej perspektywy oceniasz działania polskiego rządu oraz władz lokalnych w kwestiach takich jak polityka regionalna czy nakierowana na potrzeby osób młodych?

TR: Smutną sprawą jest tu to, że Polska z powodu olbrzymich możliwości, stojących przed jej rozwojem, mogłaby naprawdę zmienić oblicze Unii Europejskiej oraz wpłynąć na kierowanie się przez nią zasadami trwałego, zrównoważonego rozwoju. Niestety nie jest ona pionierem, jeśli chodzi o transformację gospodarczą, energetyczną czy społeczną.

BK: Ten rok jest rokiem wyborczym w szeregu ważnych państw członkowskich UE, np. w Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Jak zapatrujesz się na duże poparcie społeczne dla partii takich jak SYRIZA czy Podemos? Uważasz że Zieloni mogą się od nich czegoś nauczyć i że warto nawiązywać z nimi sojusze?

TR: Zawsze jestem za zawieraniem sojuszy oraz uczeniem się od siebie nawzajem różnych ruchów politycznych – wierzę w to, że powinniśmy współpracować z innymi progresywnymi siłami. Pamiętajmy jednak, że sojusze powinny mieć swe granice. Po wielkim sukcesie SYRIZY w Grecji szybko rozczarowałem się, gdy Aleksis Tsipras zdecydował się na koalicję rządzącą z Niezależnymi Grekami (ANEL) – prawicową, populistyczną partią polityczną, która domaga się restrykcyjnej polityki imigracyjnej i pragnie, by grecki system edukacyjny kierował się “wartościami chrześcijańskimi”.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.